Nie miałam pojęcia, po co Mateo mi o tym mówił. Przed oczami miałam tyłek Angela, który czekał na to, aż go wyliżę. Rafael przypatrywał się nam z uśmiechem.

- Po pół roku Alina wyszła z domu po raz pierwszy. Byłem pewien, że nie ucieknie. Pamiętam, jak płakała, gdy zobaczyła słońce po raz pierwszy po sześciu miesiącach. Poczułem się wtedy jak skurwiel. Odebrałem niewinnej dziewczynie rodzinę i godność. Tego dnia zostawiłem na podwórku otwartą bramę. Chciałem zobaczyć, jak zareaguje moja niewolnica. Myślałem, że chociaż spróbuje uciec, ale jej reakcja uświadomiła mnie w tym, że wychowałem sobie posłuszną uległą. Alina szlochała, widząc drogę na wolność, ale jedynym, co zrobiła, było przytulenie się do mojej nogi. Wtedy zrozumiałem, że choćbym ją wypuścił, nie potrafiłaby odnaleźć się na wolności.

Mateo się rozluźnił. Zsunął dwa palce do mojej cipki i rozwarł mi wargi sromowe, odnajdując kciukiem łechtaczkę. Masował ją lekko, a ja podskakiwałam, nie chcąc tego dotyku.

- Misha był prezentem dla Aliny. Porwałem go, kiedy był na wycieczce. To najłatwiejszy sposób na uprowadzenie turysty. Na wycieczce nikt nie ma broni. Wszyscy są w dobrych nastrojach. Ludzie są rozluźnieni. Mishę zauważyłem, gdy siedziałem w zacienionym barze z kolegami. Był piękny. Blond włosy, niebieskie oczy i dziecięca niewinność. Musiałem go mieć. Jego rodziców również zabiłem. Podobnie jak resztę wycieczki. Pamiętam przerażone oczy Mishy, gdy zobaczył leżących wokół siebie bez życia ludzi. Stał sam, patrząc na mnie z niezrozumieniem. Próbował uciekać, ale moi ludzie go złapali. Związałem Mishę i zawiozłem do domu. Pokochał Alinę, a ona pokochała jego. Wiem, że gdy jestem poza domem, mają siebie. Nie jestem jednak zazdrosny o ich miłość. Ja również ich kocham. Daję im wszystko, czego potrzebują. Cortez może dać ci to samo. Wystarczy, że nauczysz się posłuszeństwa. Skoro Rafael każe ci wylizać dupę Angelo, ty zrobisz to z wdzięcznością. Będziesz jęczeć z przyjemności. To zaszczyt, aby niewolnica tak przysłużyła się przyjacielowi swojego pana. Dlatego przestań myśleć, mała dziwko. Wysuń języczek i posmakuj kakaowej dziurki naszego pięknego Angela.

Mężczyzna poprowadził moją głowę do tyłka Angela. Zamknęłam oczy. Mimo motywującej wypowiedzi Mateo, nie potrafiłam się przemóc. Po prostu nie mogłam.

- Wsadzę ci w tyłek paralizator, jeśli nie zaczniesz go lizać w ciągu dziesięciu sekund.

Mateo zaczął odliczać. Oddychałam szybko, a moje serce waliło jak oszalałe. Juan nic nie zrobił. Wciąż siedział bezczynnie na tronie, obserwując zmagania swojej niewolnicy.

- Trzy, dwa...

Zanim Mateo doszedł do jedynki, wysunęłam język. Starałam się nie myśleć o tym, co robię. Byłam tu obecna ciałem, ale nie duchem. Może wspominanie rodziców nie było właściwym pomysłem w tej chwili, ale myśląc o nich, było mi łatwiej. Oddychałam coraz spokojniej, a lizanie tyłka Angela przychodziło mi z coraz większa łatwością.

- Teraz zsuń głowę i weź do ust jego jaja.

Mateo kierował moją głową jak marionetką. Zsunął ją w dół. Wzdrygnęłam się, czując smak jąder Angelo. To chwila uświadomiła mnie w tym, że byłam zwykłą dziwką. Nie prostytutką, która uprawiała seks za pieniądze. Byłam zwykłą, darmową dziwką.

- Wystarczy.

Głos Rafaela sprawił, że Mateo puścił moją głowę. Schowałam zapłakaną twarz w dłoniach, płacząc donośnie. Moim ciałem targały spazmy. Czułam się okrutnie. Nie zasłużyłam na taki los. Nikomu tego nie życzyłam.

- Jeśli twój pan pozwoli, chciałbym poznać cię kiedyś z Aliną i Mishą. Bylibyście cudowni we trójkę. Są bardzo delikatni. Seks z nimi byłby dla ciebie doskonały.

Dostałam chwilę czasu na uspokojenie się. Nie odważyłam się jednak otworzyć oczu. Miałam wrażenie, że jeśli odetnę się psychicznie od tej chwili, magicznie pojawię się w innym miejscu. Gdziekolwiek na świecie. Wszędzie, byle nie w meksykańskim więzieniu, w którym urządzano na mnie orgię.

- Połóż się na macie, laleczko. Uspokój się. Nie ma po co płakać.

Nie widziałam sensu w kłóceniu się z Cortezem przy jego przyjaciołach. Oni zawsze stanęliby po jego stronie.

Juan klepnął mnie w tyłek, poganiając mnie na matę. Pomógł mi położyć się na niej na plecach. Skuł mi ręce, przykuwając je do haków znajdujących się ponad moją głową. Nóg mi nie skuł, a to dlatego, że byłam zbyt słaba, aby walczyć. To był objaw litości z jego strony. Objaw, którego nie potrzebowałam.

Cortez podrażnił palcami moje sutki. Nachylił się i zaczął naprzemiennie je ssać, aż nabrzmiały. Gdy tak się stało, zapiął mi na sutkach klamerki. Zrobił to tak mocno, że syknęłam z bólu.

Mężczyzna zsunął się do mojej cipki. Pochylił się i polizał mnie po całej długości. Zamknęłam oczy. Nie mogłam dopuścić do siebie uczucia przyjemności. Pieszczoty Juana mogły być odbierane przez moje ciało jako coś przyjemnego, ale gdybym pokazała po sobie, że to mi się podobało, sprawiłabym Cortezowi radość. Nie mogłam do tego doprowadzić, dlatego spięłam się, uniemożliwiając sobie rozluźnienie.

- Teraz pozwolę moim przyjaciołom się z tobą zabawić, muneca - oznajmił, przesuwając czubkiem nosa po moim policzku. - Poznałaś już Mateo, Pedro, Rafaela i Angela. Ja zajmę się tobą na końcu. Patrzenie na to, jak moi przyjaciele cię rżną, jest oszałamiające. Wiem, że obiecywałem ci, iż nikt cię nie dotknie, ale zmieniłem zdanie. Ufam im, kochanie. Wiem, że nie należą do czułych facetów, ale wiedzą, co robią. Nie zabiją cię.

- Panie, pomóż mi. Mam tylko ciebie. Nikt inny mnie nie uratuje.

Otworzyłam oczy. Juan zmarszczył brwi. Myślałam, że dostrzegę na jego twarzy smutek, ale chyba byłam naiwna. Cortez bowiem uśmiechnął się szeroko.

- Jak to uroczo zabrzmiało, laleczko. Masz tylko mnie, prawda?

Odwróciłam głowę w bok. Juan szarpnął mnie za obrożę tak, że musiałam znów na niego spojrzeć, choć była to ostatnia rzecz, jakiej chciałam.

- Nigdy nie odwracaj wzroku, gdy twój pan do ciebie mówi, niewolnico. Żyjesz tylko dlatego, że ci na to pozwoliłem. Okaż mi wdzięczność, smarkulo. Mam dość tego, że ciągle prosisz. Patrzysz na mnie jak na pieprzonego Boga, podczas gdy jestem Lucyferem. Pogódź się z tym, że nigdy stąd nie wyjdziesz. Jesteś moja. Twoja cipka jest moja. Twoja dupa jest moja. Twoja serce jest moje. To koniec twojego dawnego życia, Destiny. Z wolnej kobiety stałaś się niewolnicą.

Z tymi słowami Cortez się ode mnie odsunął, a jego miejsce między moimi nogami zajął Mateo.

Defeated - Juan CortezWhere stories live. Discover now