- Dlaczego to robisz? Manuel, błagam!
Mężczyzna przyciągnął mnie za smycz tak blisko krat, że oparłam o nie twarz. Spojrzałam w oczy człowieka, którego uważałam za przyjaciela, a który teraz był moim oprawcą. Oczy Manuela błyszczały w świetle maleńkiej lampki umieszczonej pod sufitem. Gdyby miał kły, wyglądałby jak wampir uśmiechający się na widok swojej ofiary.
Wzięłam do ręki wibrator. Wiedziałam, że ta tortura nie skończy się, dopóki nie zacznę się masturbować. Dlatego wciąż patrząc w oczy Manuela, włączyłam zabawkę i przycisnęłam ją do swojej łechtaczki. Cicho jęknęłam, nad czym nie byłam w stanie zapanować.
- Widzisz? Potrafisz być posłuszna, suczko. Teraz wsuń wibrator do dziurki. Wiem, że jesteś mokra.
Manuel owinął sobie smycz kilkukrotnie wokół pięści. Wsunął spodnie w bokserki i wyjął na wierzch twardego kutasa. Patrzyłam na to, jak się masturbuje, patrząc na mnie, robiącą to samo. Ta chwila była brudna i perwersyjna. Tak niepodobna do stylu życia, jaki prowadziłam. Było mi przykro, ale co najważniejsze, czułam żal. Żal do Dasha za to, że nie pomógł mi, gdy tak rozpaczliwie tego potrzebowałam.
Ostrożnie wsunęłam wibrator do dziurki, która była wystarczająco mokra. Odgałęzienie zabawki wibrowało przy mojej łechtaczce. Gdybym zabawiała się sama ze sobą dla własnej przyjemności, rozluźniłabym mięśnie i pozwoliła sobie dojść. W obecnej sytuacji jednak nie byłam w stanie tego uczynić. Byłam przerażona i sfrustrowana tym, że Manuel, któremu ufałam, pokazał mi plecy.
- Musisz dojść co najmniej kilka razy. Rozluźnij się, suczko.
- Manuel...
- Nazywaj mnie swoim panem, dziwko!
- Manuel!
- Kurwa! Wkurwiasz mnie, suczko!
Mężczyzna wolną ręką ucisnął moje gardło. Spojrzałam na niego dużymi oczami, modląc się o to, aby mnie nie udusił. Wstąpił w niego jakiś demon. Może nie znałam Manuela długo, ale nie posądzałabym go o takie zachowanie. Nie miałam pojęcia, co obiecał mu Juan w zamian za sprawowanie nade mną kontroli przez pół godziny, ale Manuelowi zdawało się bardzo na tym zależeć.
Nagle poczułam, jak moje mięśnie się spinają. Byłam coraz bliżej orgazmu. Manuel musiał zauważyć drżenie mojego ciała i mocniej zacisnął palce na moim gardle. Zapłakałam z bólu, a wtedy puścił. Orgazm przetoczył się przez moje ciało. Odruchowo chciałam odsunąć wibrator od łechtaczki i pozwolić mu się ze mnie wysunąć, ale wtedy Manuel przycisnął rękę do mojej kobiecości, uniemożliwiając mi to.
- Zabawka ma zostać w cipce, suczko.
- Nie dam rady...
- Musisz - warknął, ponownie ciągnąc mnie za smycz. - Twój pan będzie bardzo zły, jeśli nie dojdziesz.
- Powiedz mi, co obiecał ci Juan. Błagam, Manuel. Proszę, powiedz mi, dlaczego tak się zmieniłeś.
Nagle na twarzy mojego więziennego sąsiada zobaczyłam smutek. Było to jednak chwilowe. Już po kilku sekundach ten wyraz zniknął z twarzy Manuela. Zastąpiła go wściekłość pomieszana z wyższością.
Mężczyzna dociskał wibrator do mojej obolałej i wymęczonej cipki. Nie wiedziałam, ile orgazmów będę w stanie znieść pod rząd, ale musiałam nastawić się na to, że miałam wytrzymać pół godziny. Nie miałam pojęcia, co później planował zrobić ze mną Cortez. Poznałam go jednak na tyle dobrze, aby móc stwierdzić, że jedna atrakcja w ciągu dnia byłaby dla niego kpiną. Zapewne miał w zanadrzu plany na kilka kolejnych zabaw dla mnie, ale wpierw musiałam poradzić sobie z jedną torturą.
YOU ARE READING
Defeated - Juan Cortez
ActionDestiny i Dash wyjeżdżają do Meksyku, aby uczcić drugą rocznicę ich związku. Chłopak zamierza zdradzić dziewczynie swój sekret. Zanim zdążyło do tego dojść, na hotel, w którym zatrzymała się para, napadają zamaskowani mężczyźni. Ogłuszają Destiny i...
