Rozdział 18 " Co z El i Sin'em? "

2.9K 124 106
                                    

- Żyjesz ty jeszcze ?

Uniosłam wzrok na Ritę, która weszła do mojego pokoju. Po zdaniu sobie sprawy czego chciała znowu nałożyłam na głowę słuchawki i wróciłam do lekcji historii. Nie odezwałam się ani jednym słowem, gdy wpatrywała się we mnie tym swoim specyficznym spojrzeniem.

- Elena - westchnęła w końcu, a ja po odgłosie skrzypienia mogłam stwierdzić, że oparła się o framugę drzwi. - Chcę tylko porozmawiać.

- Ale ja nie mam takiej ochoty. Teraz daj mi spokój, bo mam lekcje - odparłam, wpatrując się w człowieka tłumaczącego wydarzenia sprzed kilkunastu lat. - Nie wpuszczaj do mnie Samuela do jutra. Powiedz, że dalej mam grupę czy coś.

- A może czas pogadać ? Przez dwa tygodnie nie wychodzisz z tego pieprzonego pokoju, uczysz się całe dnie i w ogóle nie słychać czy jeszcze żyjesz, więc muszę przychodzić robić obchody - powiedziała rozżalonym głosem. Chrząknęłam na to jedynie i zapisałam w notatniku ważna rzecz, która pewnie znajdzie się na sprawdzianie. - Zbywam twoich znajomych. Jakaś dziewczyna przyszła tutaj z trzy lub cztery razy, a raz jeden chłopak.

Na moment delikatnie się ożywiłam, lecz później na nowo wróciłam do swojej dawnej postawy. Z Sean'em ostatni raz widziałam się dwa tygodnie temu, gdy pokłóciliśmy się w jego domu. Ja naprawdę chciałam. Chciałam mu to wszystko wyjaśnić, a nawet pojechać do jego pieprzonego domu, ale kiedy nie odebrał dwóch pierwszych połączeń uznałam, że nie będę się prosić o coś co nie było moją winą. Ćpał. Znowu wziął narkotyki i zaczął mówić rzeczy, których nie miał odwagi powiedzieć na trzeźwo.

Miał dość słuchania o moim życiu, a w dodatku mnie okłamał. Nie powiedział mi nic o tym, że cokolwiek wzięłam podczas spotkania w kamienicy. Perfidnie kłamał mi codziennie i mówił te wszystkie dobre słowa. Zaufałam mu, a on znowu potraktował mnie tak samo. Jak zabawkę, która już mu się znudziła.

- Obchodzi mnie to jak ciebie język chiński - rzuciłam szybko, odkładając długopis ja biurko. - Wyjdź już. Nie mam ochoty na rozmowę.

- A na co ją masz ? Przecież ty nawet nie śpisz, bo wolisz czytać książki lub słuchać muzyki. Uczysz się za dnia, a w noch praktycznie robisz jedno i to samo. - zaczęła oskarżać mnie i moje zachowanie, na co poprawiłam się nerwowo na fotelu. - Ogarnij się, bo w końcu naprawdę zdechniesz.

- Ta ? To naprawdę zajebiście. Może w końcu nie będziesz musiała robić obchodów. Może w końcu niektóre osoby nie będą musiały słuchać o mnie i moim życiu - wyrzucałam słowa z prędkością karabinu maszynowego na polu bitwy.

Wyłączyłam trwającą na laptopie lekcje oraz zatrzasnęłam jego klapę. Na głowę narzuciłam kaptur grubej bluzy, którą nosiłam zawsze w domu, a zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy zaczęło robić się chłodno. Rita spojrzała na mnie zdezorientowanym wzrokiem, jakby zobaczyła całą moją sylwetkę po siedmiu latach.

- No co. Chciałas, żebym wstała, to wstałam. Mam dość twojego narzekania na mnie - Fuknęłam, a później wyszła z pokoju i przeszłam kilka kroków, by wejść do łazienki.

Przekręciłam zamek w drzwiach, na których po chwili oparłam się całym ciałem. Położyłam na płytę również głowę, ponieważ czułam jej ciężar, choć normalnie nie powinnam tego czuć. Odetchnęłam głęboko, ignorując natarczywe myśli, które niezmiernie dążyły za mną od kilku tygodni. Wszystko nasiliło się, gdy poznałam prawdę. W końcu dowiedziałam się dlaczego co noc nawiedzały mnie koszmary senne, gdy w ogóle udało mi się zasnąć. Wiedziałam już dlaczego ciągle miałam cholerne paranoje z różnych powodów.

Przyszłam tamtego dnia po kłótni z nim do domu i od razu wyszukałam w internecie skutki zażycia narkotyku. Bóle głowy, paranoje i bezsenność. Miałam wszystkie te objawy.

Start a StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz