Epilog

23 0 0
                                    

Pov. Jamie
2 miesiące później
- Czyli wszystko już jest gotowe
tak? - dopytałem przyjaciółki przytrzymując słuchawkę głową
- Chyba tak, zaraz będę u Steve'a i o 13 widzimy się z Eddie'm - powiedziała wesoło Robin
- Super, bo ja zaraz jadę na lotnisko, mam tylko jeszcze parę rzeczy do spakowania
- Okej, to nie przeszkadzam. Pakuj się tam. Czekamy
- Do zobaczenia
- Narazie
Odłożyłem słuchawkę i zamknąłem walizkę schodząc na dół, czekałem 5 minut na zamówioną przeze mnie taksówkę i w kilkanaście minut znalazłem się na lotnisku
Dzisiaj czas mijał mi zdecydowanie za wolno. Może dlatego, że nie mogłem się doczekać spotkania z przyjaciółmi i moim chłopakiem. Nadszedł czas lotu więc zająłem swoje miejsce i ten czas spędziłem na czytaniu książki, dzięki czemu szybko zleciało. Na lotnisku czekał na mnie mój brat, który miesiąc temu zdał prawo jazdy więc przyjechał po mnie
- No cześć - powiedziałem szczęśliwy przytulając go
- Siema, gotowy na pierwszą jazdę ze mną?
- Ani trochę, nie zabijesz nas? - zaśmiałem się
- Postaram się - odparł także rozbawiony
Najpierw pojechaliśmy do domu przywitać się z rodzicami i miałem im do przekazania ważną wiadomość, Robin i Steve już wiedzą, bo to oni mi pomagali z tym wszystkim, a mianowicie z przeprowadzką. Długo nad tym myślałem aż w końcu zdecydowałem, że najlepiej będzie jak zamieszkam w Hawkins na stałe, za bardzo tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, a najbardziej za Eddie'm, te dwa miesiące były dla mnie najtrudniejszym czasem w moim życiu, dużo się działo, bardzo dużo, Robin i Steve nawet na odległość starali się mi pomóc, ja załatwiałem wszystko w Nowym Jorku, a oni tu w Hawknis. Znaleźli mi bardzo ładny nie duży dom niedaleko miejsca zamieszkania Byers'ów bo jakieś 2 kilometry, fakt, że do Eddie'go mam trochę daleko, ale samochodem może z 18 minut, mój rodzinny dom jest bliżej, ale postanowiłem, że chce zamieszkać już sam, a co z moją karierą? No cóż, w Hawkins też da się jakoś być muzykiem. Mój dom w Nowym Jorku wystawiłem na sprzedaż i szybko znalazł się kupiec, ostatnie 4 dni spędziłem w hotelu, mój dom jest już prawie gotowy, oczywiście czeka mnie trochę pracy ze wszystkim, ale pomogą mi przyjaciele i Eddie.
Usiedliśmy w salonie i zacząłem
- Więc...mam dla was pewną informację
- No jaką?
- A taka, że przeprowadzam się tu do Hawknis
- Naprawdę? A kiedy? - ucieszyła się moja mama
- A to większa niespodzianka, że
dzisiaj - zaśmiałem się
- Jakim cudem? - ekscytował się Sam
- No właśnie, jak to tak szybko? - dopytał mój tata
- Przez dwa miesiące wszystko ogarnąłem z Robin i Stevem, tylko oni wiedzą, zaraz pojadę do domu odstawić walizki i jadę do Steve'a, tam spotkam się z Eddie'm. Już się nie mogę doczekać. Wpadniecie jutro obejrzeć mój dom?
- Oczywiście, że tak. Jak się cieszymy - przytulila mnie mama po czym dołączył Sam i tata.
Pojechałem do mojego nowego domu, przed nim czekała już Robin, miała mi przekazać klucze. Ledwo wyszedłem z samochodu, a dziewczyna od razu wbiegła we mnie
- O Boże
- Czeeeeść - cieszyła się
- Hej, ja tylko przypominam, że wciąż mnie boli
- No wybacz, ale nie mogłam. Jak życie ogólnie?
- No znacznie lepiej, ale czasami boli jeszcze ta rana, poza tym okej, wracają mi powoli siły
- To super, patrz co tu mam? - pokazała mi klucze i wręczyła do ręki
- Ale się jaram - powiedziałem podekscytowany i otworzyłem drzwi. Tak jak myślałem totalny chaos, ale jeszcze będę mieszkał trochę z rodzicami zanim tu wszystko ogarniemy. Rozejrzałem się po przedpokoju, był wyłożony ciemnymi panelami, a na ścianach była ciemno zielona tapeta we wzory, zapaliłem światło i spojrzałem w górę na biały żyrandol, okna były ozdobione szarymi zasłonami ze srebrną nitką, które wybrała mi Robin, a na parapecie stały małe paprocie w czarnych połyskujących doniczkach.
- Ty to masz gust
- No wiesz, roślinkami zajął się Steve, oczywiście była konsultacja z Eddie'm jakie kwiaty najbardziej lubisz
- Ale on nic nie wie?
- Nic, a nic, nawet się nie domyśla. Tak wogóle to już powinien być - powiedziała patrząc na zegarek
- Dobra to już jedź, ja tu tylko wniosę torby i ogarnę w wejściu, zaraz przyjadę
- Okej, okej. Już czekam na jego
reakcje - roześmiała się
W sumie to ja też. Wniosłem walizki na górę do garderoby, poduszki zaniosłem do sypialni i na łóżko rzuciłem jeszcze nową pościel, rozpakowałem jedną walizkę z ubraniami i poszedłem jeszcze do łazienki zobaczyć jak wygląda. Utrzymana w jasnych kolorach, średniego rozmiaru, z wanną, bardzo mi się podobała. Zszedłem na dół i wyszedłem z domu, oglądając go jeszcze z zewnątrz. Piękny jest
Wsiadłem do samochodu i wyruszyłem w drogę. Nareszcie

Effortless | Stranger Things | Jamie Campbell Bower × Joseph QuinnWhere stories live. Discover now