Bad ending 💛

217 32 27
                                    

— Katsuki, co ty wyprawiasz?!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— Katsuki, co ty wyprawiasz?!

[Reader] została bezceremonialnie przerzucona przez ramię bestii. To samo stało się z Eri. Jej siostra wydawała się dość spokojna, w przeciwieństwie do niej samej. Nieważne, jak mocno próbowała wydostać się ze szczelnego uścisku, nic to nie dawało. Jeszcze chwilę temu król spędzał czas w jednej z wież. Ona sama była zajęta przeczesywaniem biblioteki w poszukiwaniu sposobu na odwrócenie uroku. Z początku myślała, że to dlatego wyniósł ją z tamtego miejsca. Nie lubił wracać do tego tematu. Obiecywał, że sam się tym zajmie, ale miała wrażenie, że po prostu się poddał. Dlatego ze złością przekopywała sterty ksiąg, kiedy nie patrzył.

Im bardziej w dół schodzili, tym bardziej miała wrażenie, że się pomyliła. Chodziło o coś innego. Spojrzała na Eri, która odwróciła głowę, jakby chciała coś ukryć. [Reader] przypomniała sobie przepraszający wyraz twarzy magicznych przyjaciół, gdy mijali salę balową.

— Shigaraki zaraz tu będzie, prawda? — spytała dziewczyna.

Sposób, w jaki spiął się Bakugō, starczył za odpowiedź.

— Puść mnie natychmiast! — Uderzyła w pokryte sierścią plecy.

Zdawał się głuchy na jej prośby. Zaniósł ją i Eri do szklarni. Tej samej, w której spędzili tyle czasu. Minęli niebieską różę, teraz już właściwie nieistniejącą. Cały krzak gnił. Ostatnia, do niedawna zdrowo wyglądająca gałąź, umierała. Pozostał na niej jeden, jedyny kwiat. Smętnie zwieszał głowę w kierunku płytek, zrzucając ostatnie płatki. Wiedziała, że był jakoś związany ze stanem Katsukiego, ale nigdy nie wyjawił jej, w jaki sposób.

Zatrzymali się przy przejściu do zbrojowni. Bestia wcisnęła jedną z płytek i naparła mocno na ścianę. Otoczyła ich ściana kurzu. Z wnętrza wydobył się brzęk starego mechanizmu. Nim zdążyła się zorientować, wylądowała w ciemnościach. Pomacała przestrzeń dookoła siebie, wyczuwając grube mury pałacu.

— Katsuki!

Eri złapała ją za rękę.

— Wiedziałaś? — spytała, nie potrafiąc ukryć wyrzutu.

— Przepraszam. — Słowa jej małej siostrzyczki były ciche. — Ten tunel prowadzi daleko poza pałac. Katsuki powiedział, że w ten sposób będziesz bezpieczna i że da sobie radę... Ale szczerze mówiąc, nie jestem już tego taka pewna.

No tak. Eri nie myślała o sobie. Myślała o niej. Powinna być jej wdzięczna. Nie mogła jej winić za to, że wybrała bezpieczeństwo rodziny ponad chłopaka. W dodatku nie dziwiła się, że uwierzyła w słowa króla. Spędzili tyle czasu razem i naprawdę mu zaufała. Zapewne wierzyła, że to najlepsze rozwiązanie i że za jakiś czas będą mogły wrócić.

Gorączkowo zaczęła rozglądać się za czymkolwiek, co pomogłoby wydostać się z ciemności. Nie miała czasu szukać wyjścia z drugiej strony. Kto wie, jak daleko by się znalazła? Nie natrafiła na nic przydatnego. Zrozpaczona usiadła plecami do ściany. Jej siostra próbowała dłużej, ale w końcu zrobiła to samo.

🌸ᴍᴀɢɪᴄᴢɴʏ ᴋᴏᴄɪᴏᴌᴇᴋ - ʙɴʜᴀ sᴄᴇɴᴀʀɪᴜsᴢᴇ🌸Where stories live. Discover now