- Coś się stało, że dzwonisz, Sunggyu-sshi? – spytałam po przesunięciu ikonki z zieloną słuchawką.
- Tak, chciałbym porozmawiać, ale nie przez telefon.
- W tej chwili jestem poza domem...
- Jakoś mnie nie dziwi. Też bym miał dość po pewnym czasie i poszedł poszpiegować.
- Nie rozumiem. Mógłbyś prościej?
- Mam pewne podejrzenia i chcę pogadać. Prościej się nie da.
- Ech, okej. Możesz oddzwonić za czterdzieści minut? Akurat wystarczy, by dojść do studia Doyounga.
- Akurat od niego wróciłem. Ech, Da Ri... dlaczego po prostu nie powiesz, że przebywasz w mieszkaniu, gdzie obecnie mieszka Kim Ye Bi? Wszyscy wiedzą, że przyjaźnisz się z nią tak jak Hyuna i do niej łazisz.
Nie wiedziałam, co on znowu takiego wymyślił, więc wygrała ciekawość, bo jednak mimo wszystko byłam zainteresowana powodem spotkania. Z drugiej strony miałam pewność, że tzw. Chomik nie uniknie upomnienia, jakie od dłuższego czasu zamierzałam mu sprawić.
- Przypomnij tylko numer drzwi, będę wdzięczny. – dodał, co mu nawet ładnie wyszło, biorąc pod uwagę jego fatalne zachowanie.
Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać z jego strony. Co do Kyung Joo – czekała cierpliwie za drzwiami, dopóki nie postanowiłam, że może przekroczyć próg mieszkania.
- Nie znam twoich zamiarów, ale cokolwiek sobie obmyśliłaś, to radzę ci się ponownie zastanowić. – ostrzegłam dziewczynę.
- Roh Kyung Joo, pracuję z Ye Bi-sshi.- przeszła do wyjaśnień. – Poznałam ją przypadkiem, ale nie robię jej cyrków i nie ganiam za nią, żeby nie mogła wrócić do mieszkania. Próbowałam się z nią wiele razy dogadać, że mogę ją odwozić, ale nie wyraziła chęci.
- Wiem, że pracowała dorywczo w kafejce „Seventh Heaven". Nic mi nie wiadomo o innym miejscu.
- To na obrzeżach, takie miejsce, gdzie można przyjść i zjeść. Jest też soju, ale głównie posiłki. Pan Hoon jest dzielnicowym.
- Rozumiem. Uliczna budka. Mnóstwo takich.
- Tak! Ale corn dogi u „pana dziadka" z budki są jedyną budką na osiedlu. I jeden 7eleven!
- Jakieś odludzie w lub za Seoulem, okej. Niewykluczone. – przytaknęłam, ale z żadnej strony nie dzwoniło. Wbrew pozorom nie byłam typem nocnej seoulskiej sowy. – Skąd znasz managera CYS?
- Uhm... Zorientowałam się, że przyszedł do nas i zostawił dokumenty. Zadzwoniłam na numer przy dokumentach... Zauważyłam też, że nie ma nigdzie mojego czworonoga... Dogadałam się z nim, że dostarczę dokumenty, a potem przyjdę odebrać Popiołka... bo okazało się, że poszedł za panem Youngiem.
- A tego Popiołka skąd masz?
- Został adoptowany cztery lata temu w S.K.R.I.T.-cie.
- Słuchaj, za chwilę ktoś jeszcze przyjdzie, ale nie jestem pewna, jak zareaguje na twoją obecność tutaj, więc może nie wspominaj o Ye Bi...
- Kim Sunggyu, tak. Wszyscy w fandomie Bang Seo Hee są też i w jego fandomie. Poza tym kontaktowałam się z nim, więc wie.
- Jesteś stalkerką czy jak?! – po tym, co powiedziała automatycznie nabrałam podejrzeń i przestałam się do niej miło zwracać. Bo niby skąd wiedziała, że mówiłam akurat o Sunggyu?
- Nie, po prostu przypadkiem na mnie wpadł na profilu Bang Seo Hee.
- A znasz ją?
- Tylko dlatego, że mamy wspólnych znajomych na kontach SNS nie oznacza, że znamy się osobiście. I nie. Nie stalkuję ludzi. Hyuna-sshi dzwoniła i poinformowała.
ČTEŠ
Can You Smile? (Sequel) ( ̳͒•ಲ• ̳͒)♪
FanfikcePo 3 latach zawieszenia Woollim Entertainment ogłasza nagła współpracę z nowym damskim zespołem z SM Town. Gdy SM ogłasza debiut 6-osobowego girlbandu coś się musi za tym kryć, gdyż jest to niespodziewany ruch. Już na początku swojej kariery nowy g...
Rozdział 31 "If you cannot handle critic, don't become an idol" (Cz.2)
Začít od začátku