Rozdział 52

645 56 32
                                    

Grimmauld Place pod numerem dwunastym nigdy nie szczęśliwym miejscem, nawet gdy siedmiolatek i pięciolatek urządzali tam zabawę w chowanego. Nic nie mogło sprawić by w tym domu zabrzmiał śmiech. Zamieszkujący owy dom Walburga i Orion nigdy nie przykładali się do roli rodziców. Zostawiali to skrzatu domowemu, który nie miał pojęcia o dzieciach i kilka razy zdarzyło się mu zepchnąć Syriusza ze schodów, co zaś powodowało, że Regulus płakał, a gdy ich matka słyszała czyiś płacz od razu kazała im się zamknąć, bo to nie jest dozwolone w tym domu.

— Tutaj nic nie dozwolone! Nawet zabawa! Jesteśmy dziećmi, co mamy robić! — Syriusz zawsze się kłócił z matką.

— Uczyć się. Zanim przyjdą wasze listy z Hogwartu i będziecie na głowie kogoś innego macie się uczyć, doskonalić grę na fortepianie, taniec towarzyski, nie róbcie głupot. — powiedziała Walburga.

— Regulus ma pięć lat. — powiedział Syriusz.

— To idealna pora. — powiedziała — Zejdźcie mi już z oczu.

Regulus nigdy nie czuł się dobrze w tym domu, czytał mnóstwo książek, ciekawszych i nudniejszych, uczył się grać na fortepianie i to była jedyna rzecz jaką lubił, z tańca nigdy nie był aż tak dobry jak Syriusz, ciągle nogi mu się plątały, ale gdy miał osiem lat, a Syriusz dziesięć Walburga przykazała by Syriusz go w końcu nauczył porządnie tańczyć i był coraz lepszy. Matka i ojciec nakładali na niego presję, a gdy Syriusz w końcu wyjechał do Hogwartu zajęli się wbijaniem mu do głowy kłamstw, w które uwierzył i tak jego kontakt z Syriuszem zaczął powoli wymierać. Gdy starszy z braci spędzał wakacje u Potterów, Regulus się krztałcił, ale gdy Syriusz pewnej nocy uciekł do Potterów młodszy wciąż miał nadzieję, że go zobaczy, tak jak zwykle gdy uciekł na nocną przygodę, ale Syriusza nie było w łóżku, jego pokój był w takim stanie jak zwykle, a na łóżku leżał tylko jeden list;

Drogi Regulusie.

Masz prawo mnie nienawidzić. Zostawiłem cię w tym okrutnym domu, ale, przepraszam, nic nie mogłem zrobić, bo nasi rodzice i tak już za dużo kłamstw ci powiedzieli. Nie uciekłbyś ze mną, nawet gdybym dał Ci szansę.

Regulusie, pewnie przez jakiś czas nie będziesz ze mną rozmawiał, będziesz mnie ignorował, bo wierzysz w to co mówią rodzice, ale ja wierzę, że kiedyś się opamiętasz.

Za dzieciaka byliśmy nierozłączni, ale teraz każde z nas poszło w swoją stronę, ja mogę oceniać to co ty robisz, a ty możesz oceniać to co ja robię, a i tak oboje będziemy myśleć o sobie źle dopóki oboje nie zmądrzejemy.

Jestem u Potterów, rodzice Jamesa pozwolili mi tutaj zostać. Mam nadzieję, że chociaż to zostanie między nami. Będę wdzięczny.

Mam nadzieję, że gdy będziemy starsi mądrzejsi to się pogodzimy. Będzie mi ciebie brakowało, Regulusie. I chcę żebyś wiedział, gdybyś kiedykolwiek podjął złe decyzje i pojawił się w progu moich drzwi. Pomogę Ci. Nawet gdybym miał zapłacić śmiercią. Jednak znam twój spryt. Wiem, że mimo wszystko coś wymyślisz, jesteś ślizgonem z krwi i kości. I to w dobrym tego słowa znaczeniu.

Odezwij się do mnie kiedyś.

Kocham cię,
Twój brat Syriusz.

Gdy Regulus pierwszy raz to przeczytał miał ochotę podrzeć list. Zamiast tego schował go do swojego kufra i nie wyciągał, ale pamiętał treść listu na pamięć. Przez wiele lat zastanawiał się o co chodziło Syriuszowi z tym, że Regulus jest ślizgonem z krwi i kości, w dobrym tego słowa znaczeniu. Raz Zaydan powiedział, że u Regulusie przeważa odwaga i, że może Tiara Przydziału się pomyliła, ale to było kłamstwo. To nie była odwaga, to był spryt, którym ślizgoni się odznaczają. Regulus potrafił kombinować, aby się czegoś dowiedzieć.

Osoby, które zostały przydzielone do domu węża oznaczały się ambicją, zarodnością, przebiegłością i sprytem, a Regulus miał te wszystkie cechy, idealnie pasował do Slytherina nawet gdy na pierwszym roku nie był przekonany czy tam pasuje. Regulus miał ambicje, może trochę wygórowane, bo pokonanie Lorda Voldemorta było trudne i może nawet niemożliwe.

List Syriusza był dla Regulusa motywacją. Już wiedział gdzie iść jeśli uda mu się przeżyć. Dom Syriusza zawsze będzie czekał na niego otworem, nawet jeśli to będzie ostatni raz gdy zobaczy brata na następne paręnaście lat.

Ten list był też powodem, dla którego Regulus napisał do Syriusza, gdyby coś miało się nie udać.

Drogi Syriuszu.

Gdy uciekłeś z domu zostawiłem dla mnie list, który zostawiłem sobie na dnie kufra i zapamiętałem na pamięć.

Pisałeś w nim, że gdy już oboje zmądrzejemy to się pogodzimy, miałeś rację (radziłbym oprawić sobie ten fragment, bo wątpię byś usłyszał ode mnie te słowa jeszcze raz)

Pisałeś również, że jestem ślizgonem, krwi i kości, kiedyś było to dla mnie zagadką, ale teraz ci dziękuję za komplement.

Nie wiem co się wydarzy, nie wiem czy podołam, czy mi się uda, ale jestem Ci wdzięczny za wszystko co dla mnie od roku robisz. Mogę śmiało stwierdzić, że nie mógłbym mieć lepszego starszego brata.

Jeśli to czytasz to prawdopodobnie jestem martwy, bo jak przeżyje to ci tego nie dam, by Ci ego nie skoczyło, rzecz jasna, dlatego chcę Ci powiedzieć, że Ty też jesteś gryfonem z krwi i kości.

Dziękuję, że byłeś moim wsparciem nawet gdy byliśmy za głupi by się pogodzić.

Odezwij się do mnie kiedyś.

Kocham Cię.
Regulus.

Inside Your Head | Regulus Black Where stories live. Discover now