Peter Parker - Halloween

1K 29 7
                                    

Ciężko mi to przyznać, ale Halloween po raz pierwszy w życiu przyprawiało mnie o dreszcze. Gdy byłam mała to było zabawne święto, ale z Avengersami mogło się to przekształcić w katastrofę.  W tym roku Stark organizował przyjęcie z okazji Halloween co wiązało się z kostiumami i raczej dowcipami pozostałych. Miałam nadzieje zobaczyć Petera i kto wie może wspólnie spędzony czas zbliżyłby nas do siebie. Za każdym razem jego widok sprawiał, że się rumieniłam i nigdy nie przyznałam się do swoich uczuć z obawy, że mnie odrzuci. Sprawy w zespole mogłyby wyglądać niezręcznie, a poza tym nie chciałam zrujnować naszej przyjaźni. Byliśmy najmłodszymi członkami zespołu i najbardziej ufałam właśnie jemu. W każdym razie przebrałam się za pirata, ale gdy zeszłam do salonu gdzie zaczęło się przyjęcie wpadłam w osłupienie. 

- Ile można było na ciebie czekać T/N? Impreza już dawno się rozpoczęła. - powiedział Stark.

- Patrzyłeś w lustro? - zapytałam sarkastycznie widząc go przebranego za Nicka Fury'ego. Cóż chyba wiadomo kto następny pójdzie na cięższą misję..     

(A/N : Mała intencja twórcza tak dla żartu zignorujcie w każdym razie XDD)

- Pff nikt w dzisiejszych czasach nie docenia starań przystojnych playboy'ów, miliarderów, geniuszy i

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Pff nikt w dzisiejszych czasach nie docenia starań przystojnych playboy'ów, miliarderów, geniuszy i...

- Wystarczy Stark koniec przechwałek. - powiedziała Natasha, która chyba próbowała pasować do Bruce'a, ponieważ była pielęgniarką. Stark całkowicie oburzony zniknął za barem, a ja zauważyłam więcej przebrań, które rozbawiły mnie do łez. Thor przebrany za Shreka, który ścigał Scotta przebranego za osła ze Shreka odebrał mi mowę. Musze jednak przyznać, że Thor w obstawie dostałby jako pierwszy rolę jako ta postać. Odwracając się zauważyłam Petera, który był przebrany za Dracule. Zauważył jak się patrzę i uśmiechnął się po czym podszedł.

- Podoba ci się przyjęcie ? - zapytałam starając się nie rumienić. 

- Jest całkiem niezłe. - popatrzył na mnie i już miał coś powiedzieć, kiedy wpadł na niego Thor, a za nim Loki, którego strój niczym się nie różnił od tego co zawsze nosi.

- Próbowałem przekonać mojego brata, że w takim stroju z różową spódnicą i tymi dziwnymi płaskimi butami wyglądałby znacznie lepiej, ale nie chce mnie słuchać. - pożalił się Thor.

- Masz na myśli strój baletnicy? - zapytał Peter na co parsknęłam śmiechem, na co Loki obdarzył nas wszystkich lodowatym spojrzeniem.

- Nie zamierzam się bawić w te wasze głupie święta śmiertelników, a ty bracie mógłbyś zostać w tym stroju na dłużej bo nic się w twoim wyglądzie na lepsze nie zmieni. - powiedział posępnie, ale Thor nie przejął się tą uwagą, ponieważ wrócili wkrótce do kłótni męcząc pozostałych.

- Mm..może chcesz zatańczyć? - zająknął się Peter po czym spojrzał w dół zawstydzony. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi na jego nieśmiałość i złapałam go za rękę prowadząc go na parkiet. Mogłam przysiąc, że widziałam Wandę ze sprytnym uśmieszkiem po czym leciała wolna piosenka. Co za podstępna wiedźma. Jednak spojrzałam na Petera, a on objął mnie w talii. Poruszaliśmy się powoli i widok jego oczu wpatrzonych we mnie przyspieszał bicie mojego serca. Oparłam głowę na jego ramieniu i bardziej się do siebie przybliżyliśmy, a on zaczął nucić piosenkę do mojego ucha. Miał piękny głos i ta chwila mogłaby trwać wiecznie gdyby nie zgaśnięcie świateł. Myślę, że brakło prądu, ponieważ muzyka także się wyłączyła. Odsunęłam się, ale ramiona Petera dalej obejmowały mnie w ciemności. Po chwili światło znowu się zapaliło i na środku stał Thor z miną pełną determinacji.

- CUKIEREK ALBO PSIKUS? - zapytał Thor stojąc na stole i schylał się co chwile po jedzenie. To właśnie dowiodło, że nie powinniśmy uczyć bogów z Asgardu o tradycjach ludzi. 

- Co ty wyprawiasz idioto? Zejdź stamtąd zanim coś zepsujesz. - wymamrotał Strange w przebraniu Harry'ego Potter'a. To wydawało się rozbawić Starka, który potrząsał jego peleryną.

(A/N: Kolejna intencja twórcza dla żartu XDD)

(A/N: Kolejna intencja twórcza dla żartu XDD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czarodziej zawsze w swoim żywiole. - zaśmiał się Tony.

- Dobrze psikus .. LOKI TERAZ! - krzyknął Thor i faktycznie Loki'ego obok nas nie było. Czyli to zapewne on wyłączył prąd magią. Po chwili usłyszeliśmy trzask, a ze schodów zaczęło się toczyć łóżko z Bucky'm leżącym na środku. Kto w środku Halloween robi drzemkę?

- Co wy do cholery wyprawiacie?! - krzyknął Bucky, który miał szczęście, że Wanda zatrzymała upadek jego łóżka z nim ze schodów swoją mocą. 

- To wasze święto i tak wydawało się za nudne. - mruknął Loki pojawiając się nagle obok nas, a Bucky wyglądał jakby miał go zamordować. 

 - Może wyjdziemy na zewnątrz? - zapytał z nadzieją Peter i wymknęliśmy się z Wieży Starka do parku w pobliżu. Było trochę chłodniej i zadrżałam z zima, oczywiście Peter zauważył to po czym odpiął pelerynę ze swojego kostiumu i otoczył moje ramiona pocierając je aby było mi cieplej. Uśmiechnęłam się na ten gest i byłam wdzięczna za noc, która mogła zasłonić moje rumieńce.

- T/N? - po chwili spacerowania po parku odezwał się do mnie Peter, a gdy spojrzałam na jego twarz zauważyłam niepewność i strach?

- Tak ? - zapytałam zaciekawiona patrząc jak spogląda zdenerwowany w moją stronę po czym wziął moje ręce w swoje.

- Mam nadzieje, że to nie zrujnuje ci tej nocy, ale czułem, że już nie mogę tak długo ukrywać swoich uczuć do ciebie. Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi i bardzo to cenię, ale znaczysz dla mnie wszystko i kocham cię. Pewnie nie czujesz tego samego co ja i zrozumiem, więc nie bój się oszczędzać moich uczuć. - powiedział z bólem w głosie zupełnie tak jakby nie wierzył, że kiedykolwiek mogłabym odwzajemnić jego uczucia. Byłam w szoku, że czuł to samo i moje zaskoczenie nie pozwalało mi na reakcję, co Peter zrozumiał jako odrzucenie.

- Przepraszam T/N za zrujnowanie wszystkiego i nie chciałem.. - nie pozwoliłam mu dokończyć zdania i natychmiast owijając dłonie za jego szyją przyciągnęłam go do siebie. Po chwili nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku, a on sam zamarł przez chwilę po czym odwzajemnił pocałunek. Owinął dłonie wokół mnie i przesuwał je po moich plecach oraz talii. Przygryzłam delikatnie jego wargę po czym usłyszałam jego westchnienie i jęk na co się uśmiechnęłam. Gdy potrzebowaliśmy powietrza oderwaliśmy się od siebie, a on oparł swoje czoło o moje i uśmiechnął się.

- Nie masz pojęcia jak bardzo mnie uszczęśliwiłaś. - szepnął i przytulił mnie do siebie.

- Cóż to ja jestem szczęśliwa nie każdy ma szansę pocałować Draculę. - wymamrotałam z uśmieszkiem na co przewrócił oczami i się zaśmiał.

- Może jeszcze zdążę zabrać moją piratkę na resztę przedstawienia w Wieży, bo bardzo wątpię, że przestali się kłócić. - powiedział do mnie po czym wziął mnie za rękę i wróciliśmy do pozostałych. Jednak przekraczając próg Wieży zauważyłam Strange'a, który w przebraniu Harry'ego Potter'a naprawdę wcielił się w swoją rolę.

- AVADA KEDAVRA - krzyknął Strange po czym usłyszeliśmy łomot i krzyki Starka. Mówiłam już, że kocham Halloween?

Avengers One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz