Rozdział XXV

164 7 2
                                    

Tom rzeczywiście nie odpuścił i następnego dnia pojechali do Manaroli na obiad. Jedyne ustępstwo, na które poszedł to siedzenie w środku restauracji a nie w ogródku.

- Widzisz? Nikt na nas nie patrzy, nikt nas nie obserwuje, jesteśmy tu prawie sami. Wyluzujesz trochę?

- Może odrobinę – mrugnęła do niego. Zamówili jedzenie i rozmawiali o następnych tygodniach. Oboje wiedzieli, że będzie ciężko opierać się jedynie na facetimie ale nie mieli wyjścia. Gdy zjedli, Tom wyszedł na chwilę do toalety. Gio sprawdzała wiadomości w telefonie, pochylając się nad nim, gdy nagle poczuła, że ktoś z całej siły łapie ją za włosy i odciąga głowę do góry. Odruchowo podniosła ręce, żeby zwolnić nacisk i nagle zobaczyła przed sobą czyjś telefon i usłyszała wypowiedziane z furią włoskie słowa:

- Pozuj, dziwko!

Ktoś zrobił jej zdjęcie, po głosie zorientowała się, że to kobieta. Nic więcej nie zdążyła pomyśleć bo jej głowa uderzyła o stolik. Zalała ją fala bólu. A potem nie czuła już nic. Straciła przytomność.

Ocknęła się i od razu tego pożałowała. Ból był straszny, zaczęła cicho jęczeć.

- Cicho, kochanie, jedziemy do szpitala – usłyszała głos Toma i otworzyła oczy. Na wpół leżała w jego ramionach na tylnym siedzeniu jakiegoś samochodu. Trzymał jej na twarzy jakąś szmatę, całą zakrwawioną. Jego biała koszulka też była we krwi. Przypomniało jej się wszystko i poczuła, że się dusi. Zaczęła szybko oddychać i odpychać Toma. Łzy leciały jej chyba już nieświadomie.

- Kochanie, spokojnie, jestem przy tobie. Zaraz będziemy w szpitalu, tam się tobą zajmą. Masz złamany nos...

Nie mogła się uspokoić, miała wrażenie, że zaraz umrze.

- Spokojnie, jestem tutaj, jesteś już bezpieczna, cicho...

Przytulał ją mocno i głaskał po głowie. Jej oddech pomału się uspokajał, atak paniki mijał. Niestety ból i krwawienie nadal trwały. Dojechali na miejsce, Tom wziął ją na ręce i zaniósł do środka. Trochę potrwało zanim dogadał się z obsługą ale w końcu ją zabrali. Dali jej cały zestaw środków przeciwbólowych ale i tak nastawianie nosa było koszmarem. Potem zrobili jej prześwietlenie i okazało się, że ma też złamany oczodół. Powpychali jej pełno bandaży do nosa i zostawili na obserwację. Otumaniona lekami zasnęła. 

To niemożliwe / Tom HiddlestonWhere stories live. Discover now