Rozdział I

490 22 2
                                    

- O w mordę! To się urządziłam – powiedziała sama do siebie wysiadając z auta. Jeszcze raz sprawdziła adres w google maps.

- Yep, to tutaj.

Jeszcze raz spojrzała na budynek za płotem, którym miała „zarządzać".

- Swoją drogą niezła nazwa na bycie gosposią – mruknęła.

Wzięła tę robotę za namową starej znajomej, która zajmowała się globalnym wynajmem domów i akurat szukała kogoś ze znajomością włoskiego do zarządzania domkiem letnim w Ligurii. Gio była idealną ale też jedyną kandydatką i zgodziła się po długich pertraktacjach. Z tym że Mia jakoś zapomniała wspomnieć, że domek to ogromna piętrowa willa.

- No i oczywiście z wypasionym ogrodem, bo czemu nie? – stwierdziła wchodząc przez bramę. Zostawiła swojego zielonego Mini Coopera przed wjazdem bo chciała się najpierw rozeznać w terenie. Obeszła dom i za nim znalazła jeszcze basen, altanę i miejsce na grilla. No i domek dla gości, w którym miała przez najbliższe miesiące mieszkać. Weszła do niego i głośno westchnęła – był lepiej urządzony niż jej kawalerka w Polsce.

- No dobra, to obejrzyjmy jeszcze tego potwora – mruknęła i poszła do willi. Poza wielką kuchnią połączoną z salonem, były tam jeszcze trzy łazienki, sauna siłownia i osiem sypialni. O tarasach i balkonach nawet nie ma co wspominać bo miała wrażenie, że są wielkości boiska.

- Za-bi-ję ją! – warknęła i wyciągnęła telefon. – Mia!!! Dlaczego mi to zrobiłaś?

- Yyy... Cześć Gio. Jakbym Ci powiedziała prawdę to nigdy byś się nie zgodziła. A jesteś idealna do tej pracy. Znasz włoski, angielski, możesz mieszkać zagranicą...

- Tak, tak i sprzątać może też lubię?

- A nie lubisz?

- MIA!!!

- Ok, ok, załatwię Ci jakichś ludzi do pomocy dorywczej.

- Dorywczej? Przecież jak skończę ogarniać ostatnie pomieszczenie to pierwsze już będzie brudne!

- Dasz radę, będziemy w kontakcie. A... i pojutrze przyjeżdżają Amerykanie, na miesiąc z możliwością przedłużenia. Tak że wiesz, zapełnij lodówkę i tym podobne... Pa!

- Mia! – odpowiedział jej już tylko sygnał w telefonie.

-KURWA! - krzyknęła zła. Podpisała umowę na trzy miesiące i to za dobre pieniądze więc nie mogła się już wycofać. 

To niemożliwe / Tom HiddlestonWhere stories live. Discover now