𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐚

59 2 14
                                    

Może zacznijmy od minuty ciszy dla naszej bohaterki, która oddała życie za zdrowie i istnienie całego prawego ramienia.

[*]

Oszczędziłam wam tego cierpienia, obserwania jak Lily powoli umiera w siedzibie D.R.E.S.Z.C.Z-u i nie zdążą wyznać miłości Newtowi osobiście tylko przez list, łamiąc mu przez to serce. Wiem że jesteście rozczarowani tym jak to się skończyło i dlaczego tak krótko. Otóż życie kiedyś się skończy, ale ślad i pamięć po nim — nigdy.

To fanfiction dedykuję mojej babci, która umarła we śnie jak miałam 9 lat. Pamiętam to jak do dziś, co się wtedy działo. Była sobota, mój ulubiony dzień tygodnia, na niebie nie było ani jednej chmurki więc myślałam że wyjdziemy z rodziną do lasu. Jednak tuż po śniadaniu przyjechał tata, co było dosyć dziwne bo zawsze przyjeżdżał przed obiadem albo po nim, kiedy mieliśmy nawiejcej czasu. Moi rodzice nie dawali nic po sobie poznać, więc wiadomość że wasza ukochana osoba odeszła, uderzyła w nas z zdwojoną siłą.

Opowiadanie było dla :

nie3_33
_starfox
-marveltology
Francuz_Szopen_Pracz

~ Oraz dla wszystkich którzy chcieli zajrzeć do tej książki ~

𝐏𝐇𝐀𝐍𝐓𝐎𝐌 .maze runnerWhere stories live. Discover now