Cʜʀɪsᴛᴍᴀs EᴠᴇL

1.4K 84 106
                                    

🎄


Był dzień przed Gwiazdką... No, może nie do końca przed. W zasadzie wcale nie przed, a na pewno nie tuż przed. Właściwie to do Gwiazdki było dość sporo czasu, tak z  tydzień. A dokładnie rzecz ujmując, sześć dni. Była sobota, od popołudnia w mieszkaniu Lisy było głośno, ponieważ to u niej w domu zdecydowali robić pierniczki. Tylko jej mama zgodziła się użerać z szóstką nastolatków.  Wyrobem ciasta zajęła sie Lisa z Jeonginem pod pilnym okiem dorosłej kobiety. Ciasto oczywiście wyszło za słodkie, ponieważ Han wraz z Felixem ciągle uważali, że cukru jest za mało.  Masy miało starczyć na co najmniej cztery blachy. Wyciskanie różnych kształtów z ciasta było tematem bardzo dyskusyjnym, użyć tego renifera o większym łebku i dłuższych nogach? czy może bałwana, lub zwykłego ludka piernikowego. W końcu pierwsza blaszka była pełna wszystkich możliwych  kształtów, niektóre zdeformowane przez nieuważne palce. 

Pierwsza blacha właśnie się piekła, w całym mieszkaniu unosiła sie przyjemna woń ciastek, gdy Rose wycinała jeden ze kształtów przypomniała jej się jedna sprawa.

- Felix, kiedy zmierzasz oddać Hyunjinowi jego szalik? - Spytała 

- Jaki szali... a ten, ciągle zapominam wsiąść go do szkoły. - Odparł Felix

- Nie, po prostu lubisz go wąchać, bo pachnie jak Hwang lub pachniał. - Wtrącił się Jisung

- Kto ci niby powiedział że go wącham? - Spytał Lee

- Tak wnioskuje. - Odparł Han, odkładając na blaszkę swojego bałwanka.

- Nie jestem jak ty i nie trzymam gaci Minho w plecaku. - Powiedział zdzierczo Felix, spoglądając na reakcje Hana.

- Serio masz szorty Minho w plecaku? - Spytał Seungmin

- Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, ale też jemu nie zaprzeczę bo kiedyś owszem coś takiego miało miejsce. - Odparł Jisung, bardzo przy tym gestykulując z ciastem w ręce.

- Czyli miałeś. - Powiedział Jeongin, a cała reszta przytaknęła.

- Dobra, dobra ale nie zmieniajmy tematu. Felix kiedy odasz szalik Hawangowi. - Powiedział Han.

- W poniedziałek. - Oznajmił Lee.

- Ciekawe czy tak będzie, ale się przekonamy. - Powiedziała Rose

Po tej dyskusji wszyscy spokojnie wrócili do wycinania ciastek. Chwilę potem pierwsze pierniki były już upieczone. Oczywiście trzeba było spróbować ciastka, więc podzielono pierniczka na sześć części Felix dostał głowę. Wszyscy stwierdzili, że owszem bardzo smaczne ale zbyt słodkie jak na pierniki. 

Czas mijał bardzo przyjemnie gdy ciasta już nie było, a pierniki wystygły. Trzeba było zabrać się za dekorowanie: posypki, kolorowe lukry, posypka w kształcie gwiazdek, śnieżynek, serduszek i wiele innych. Pierwsza blaszka ozdobiona bardzo staranie i ładnie, druga partia ciastek co prawda, nie tak czarowna jak ta pierwsza, ale zdecydowanie lepsza od dwóch ostatnich blaszek. Ostatnia partia ciastek była cóż, bardzo ale to bardzo kolorowa, lecz nie było już buziek, ładnie pokolorowanych lukrem bałwanków, bardziej zygzaki tu i ówdzie, sypnięcie którąś z posypek. 

Po skończonych kuchennych rewolucjach trzeba było odpocząć, włączyli Grinch'a. Do picia oczywiście kakao z małymi piankami, a do jedzenia jakieś babeczki. Seans mijał im w bardzo przyjemniej świątecznej atmosferze, do oglądania przyłączyła się tez mama Lisy. W pewnym momencie telefon Felixa zaczął dzwonić. Lee pospiesznie wyjął telefon z kieszeni, na ekranie było napisane: Połączenie przychodzące, Hwang Hyunjin. Felix poszedł do kuchni by nie zagłuszać filmu i odebrał od Jina.

Heartbreaker ||Hyunlix||Where stories live. Discover now