3. Psychopatka Park Miya?

529 16 21
                                    

S, Mi: CO SIĘ STAŁO?

N: Mam szansę przenieść się do innej, lepszej szkoły w Seulu...

Mi: O BOŻE TO WSPANIALE!

Mi: Ale dlaczego jesteś smutna...?

S: eh, co za debil.

Mi: zamknij się kurwikleszczu.

Popłacze się zaraz, nie będę już widzieć zbyt często tych debili. Mimo, że czasami mnie wkurzają to ich kocham.

N: Nie będziemy się już widzieć zbyt często, dlatego jestem smutna.

Mi: I co z tego, spełniaj marzenia dziewczyno! Będziemy za tobą tęsknić, ale nie przejmuj się tym. Będziemy się spotykać w weekendy.

S: To prawda, nie przejmuj się tym.

N: Naprawdę?

S: Nie no wiesz, na niby.

N: Idiotka.

Mi: Too... Kiedy jedziesz do tej szkoły?

N: Jeśli rodzice się zgodzą to zapewne po jutrze.

S: Ale super! Będziesz mieć jakieś mieszkanie czy coś?

N: Akademik.

Porozmawialiśmy jeszcze trochę o szkole, a potem rozeszliśmy się do domów.

*skip time*

Byłam już w domu i po rozmowie z rodzicami, którzy zgodzili się na wyjazd do Seulu.

No tak pewnie zapytacie, gdzie jest haczyk?
Haczyka nie ma. Tak z dupy się zgodzili. Chyba serio mają mnie dość.

Tak schodząc z tematu to dostałam email od dyrekcji. Dotyczy on akademika i takich tam.

Jutro wyjeżdżam do Seulu a akademik mam dzielić z jakąś...
Miyą Park? To pewnie koreanka. Tak szczerze mam nadzieję, że się z nią dogadam bo niezbyt chce mieć pokój z jakąś psychopatką, która będzie chciała udusić mnie poduszką.

*skip time jupi*

Jest po północy, a ja zastanawiam się co spakować. Napewno muszę wziąć: Lokówkę, Prostownice, jakieś szmaty (chodzi o ubrania), kosmetyczkę, buty, książki, ładowarkę, telefon, laptopa, szkicownik i... Co jeszcze.
Aha! Już wiem! Gitarę i piłkę do kosza.

Tak szczerze nie wiem gdzie ja to zmieszczę ale no cóż...

Gdy już miałam wszystko spakowane położyłam się do łóżka.

*Godzina 6:00*

Jak nigdy wstałam minute przed dzwonkiem. Jestem aż tak bardzo zjebana, że przez tą minutę próbuje jak najbardziej się wyspać?

*godzina 6:40*

Gdy już się uczesałam i pomalowałam, ubrałam się w szare, szerokie dresy i beżową bluzę.

Potem zjadłam śniadanie i wyszłam przed dom. Po wyjściu od razu ujrzałam dwójkę moich przyjaciół.

N: Nie powinniście być w szkole?

Mi: Niee...Tak...

S: Musimy się z tobą pożegnać, szkoła w tej chwili nie jest ważna.

No super. Jak dalej będą wygłaszać takie przemowy to się popłacze i rozmarzę ten piękny makijaż.

N: Przestańcie. Przecież będziemy się widzieć w weekendy.

S: A co jak o nas zapomnisz? Albo jak nie będziesz miała czasu? Albo...

N: Ej koleżanko, przystopuj trochę.

S: Ale...

N: Nie ma żadnego ale. Będziemy się widzieć w weekend, przecież z Daebudo do Seulu jest parę kilometrów, nie wyjeżdżam na koniec świata.

Gdy skończyłam mówić z domu wyszedł mój Tata, który ma mnie zawieźć do Centrum Korei Południowej.

T: Dzieci, pożegnajcie się bo musimy za chwilę ruszać.

Mi: Ouh, Będę za tobą Tęsknić nerwico, kocham cie.

S: Ja też będę Tęsknić Nana...

N: Moi drodzy, ja też was kocham i też będę za wami tęsknić ale puśćcie mnie już bo się uduszę.

S, Mi: Przepraszamy!

N: Dobra ja już lecę, papa!

Pożegnałam się ostatni raz z przyjaciółmi i weszłam do auta...

Nie podoba mi się ten rozdział.

W następnym rozdziale Nanami pozna się z którymś z członków enhypen.

KC was <3

540 słów.

𝘋𝘢𝘯𝘤𝘦 𝘖𝘧 𝘓𝘰𝘷𝘦|𝘠𝘢𝘯𝘨 𝘑𝘶𝘯𝘨𝘸𝘰𝘯|𝘍𝘧Kde žijí příběhy. Začni objevovat