Godzicie się (cz.2)

3K 80 13
                                    

Oliver Wood

Wbrew wszystkiemu co mówiłam weszłam na stadion. Oliver był na nim, ale nie tak jak powinien na miotle, a stał przed wejściem wpatrując się przed siebie. Podeszłam do niego i objęłam go w pasie. Od razu złapał moje dłonie i lekko je ścisnął.

- Nie chciałam by tak to wyglądało.

- Wiem. Nie obwiniaj się. – odwrócił się w moją stronę. Następnie pocałował mnie w czoło, obejmując w tali – Miałaś rację. Powinienem spędzać z tobą więcej czasu. Postanowiłem trenować cztery razy w tygodniu.

- Czyli dzisiaj trening?

- A widzisz żebym był przebrany? – przyjrzałam się mu. Faktycznie nie miał stroju – Przyszedłem tu pomyśleć i zastanowić się kiedy mógłbym ćwiczyć. Jeżeli tylko masz ochotę jestem cały twój.

Uśmiechnęłam się i go pocałowałam. Usiedliśmy sobie na trybunach i rozmawialiśmy o wszystkim co nie miało związku z Quidditchem.

Cedrik Diggory

Siedziałam na jednym z parapetów patrząc na widok za oknem. W pewnym momencie ktoś objął mnie w tali. Gdy się odwróciłam okazało się, że jest to Cedrik. Od razu rzuciłam mu się na szyję, prawie spadając z parapetu.

- Przepraszam, że tak się zachowałem. Faktycznie mogłem tam zginąć i rozumiem, że to co mówiłaś było podyktowane troską o mnie.

- Też cię przepraszam.

- Nie masz za co przepraszać. – pogładził mnie po policzku, a następnie krótko, ale czule mnie pocałował – To ja zachowałem się jak dziecko. Nie powinienem. Wybaczysz mi?

- Oczywiście kochanie.

Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi, gdy mocniej mnie przytulił. Spędziliśmy tak kilka minut, po czym udaliśmy się do pokoju chłopaka by móc się sobą nacieszyć.

Draco Malfoy

Siedziałam na kanapie w pokoju wspólnym wpatrując się w tańczące płomienie w kominku. Było już późno i znaczna większość spała.

Słysząc czyjś szloch oraz kroki przy wejściu odwróciłam się. Moim oczom ukazał się Draco. Kiedy mnie zobaczył od razu do mnie podszedł. Klęknął i przytulił mnie mocno cały czas płacząc. Głaskałam go po włosach i plechach chcąc pokazać, że nie jest sam i może na mnie liczyć. Wszystko trwało kilka minut.

- Przepraszam [T/I]...

- Nie przepraszaj. – pocałowałam go w głowę cały czas go tuląc.

- Nie daję sobie rady. Potrzebuję cię.

- Jestem tu. Możesz na mnie liczyć.

- Dlaczego jeszcze nie uciekłaś? Jestem potworem.

- Nie jesteś potworem Draco. A zostałam, ponieważ kocham cię i bez względu na wszystko chce tobie pomóc i cię wspierać.

Spojrzał na mnie, a ja otarłam mu łzy. Po chwili usiadł obok mnie cały czas mnie tuląc. Siedzieliśmy tak w ciszy aż w chłopak zasnął. Przykryłam go kocem, który miałam ze sobą i delikatnie głaskałam go po głowie, którą położył na moich kolanach.

James Potter

Szłam do lochów, gdy nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje i zostaje wciągnięta do klasy. Byłam gotowa nakrzyczeć na tego kogoś, jednak widząc Jamesa lekko się uśmiechnęłam. Po chwili chłopak wyciągnął zza pleców bukiet kwiatów wraz z czekoladą.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIDonde viven las historias. Descúbrelo ahora