Kiedy się kłócicie v2 (cz.1)

2.2K 60 25
                                    

Harry Potter

Zostając dziewczyną Harrego wiedziałam, że nie będzie łatwo. Pomijając wszystkie dziewczyny, którym nie podobał się nasz związek, a zwłaszcza Ginny, która na każdym kroku próbowała podrywać okularnika, nadchodziła wojna. Każdy dzień przybliżał nas do walki z Voldemortem oraz śmierciożercami. Dyrektor wraz z Harrym często gdzieś wyruszali z tego powodu. Na razie nie mogłam wiedzieć o co chodziło. Chłopak powiedział mi jedynie, że to nam pomoże.

Tym sposobem bardzo często siedziałam sama. Potter nigdy nie wiedział kiedy będą musieli ruszać, dlatego bardzo często czekałam na niego. Dopiero później okazywało się, że był na misji i nie miał jak mnie poinformować chociaż chciał. Wierzyłam mu. Wiedziałam, że jest to ważne i nigdy się z nim o to nie kłóciłam. Nawet jeżeli było mi smutno z tego powodu.

W takie dni spędzałam dużo czasu w swoim dormitorium albo bibliotece. Miałam mieć w tym roku SUMy dlatego każdą chwilę, której nie mogłam spędzić z ukochanym poświęcałam na naukę. Niestety nigdy nie wiedziałam kiedy wraca. Zawsze od razu udawał się do swojego domu, a dopiero później mnie szukał. Oczywiście jeżeli miał siłę oraz ochotę i nastrój. Mimo, że wiedział w jakich miejscach zawsze siedzę on i tak szukał mnie w całym zamku, przez co przychodząc do mnie był zdenerwowany.

Tak było i tego dnia. Siedziałam w bibliotece powtarzając eliksiry kiedy obok pojawił się Harry. Jak zwykle wysłuchałam jego monologu czując smutek i złość, a do oczu napływały mi łzy.

- Dosyć. – wstałam pakując swoje rzeczy – Kilka razy mówiłam, że zawsze siedzę w bibliotece albo swoim dormitorium i nigdzie indziej. Dlatego nie rozumiem dlaczego szukasz mnie po całej szkole. Gdybym miała zamiar zmienić miejsce pobytu dałabym tobie znać.

- Zamierzasz sobie teraz iść? – złapał mnie za ramię kiedy chciałam go ominąć.

- Tak. A wiesz dlaczego? Ponieważ nie rozumiem twojego gniewu. Wiem co musisz zrobić... Cały czas się o ciebie martwię. Kiedy nie przychodzisz czekam na ciebie nawet dwie godziny, a gdy dalej się nie pojawiasz wiem, że musiałeś ruszać. Boli mnie to za każdym razem. Nigdy nie wiem czy się spóźnisz czy dyrektor znowu cię nie zabrał. I mimo, że ani trochę mi się to nie podoba nie robię tobie awantur. A ty co wrócisz przenosisz na mnie swój zły humor. Nie chce by tak było...

- Czego właściwie się spodziewałaś? Wiedziałaś na co się piszesz będąc ze mną.

- Spodziewałam się, że nie będę musiała bać się własnego chłopaka. – po moich policzkach zaczęły spływać mi łzy – Że kiedy wrócisz będę mogła cię przytulić i spędzimy razem czas, a nie będziesz na mnie krzyczeć. Nie chce by tak to wyglądało.

Poczułam jak chłopak drgnął, a następnie zabrał dłoń z mojego ramienia. Korzystając z okazji pospiesznie opuściłam bibliotekę i udałam się do siebie.

Ron Weasley

Kiedy weszliśmy do dormitorium chłopaka ten od razu usiadł na swoim łóżku. Ja postanowiłam stać z racji, że wiedziałam iż nie usiedzę.

- Więc? O co chodzi?

- Jesteś zwykłym idiotą. – rudzielec już otwierał usta by coś powiedzieć, ale kontynuowałam – Z zazdrości nie pozwalasz zadawać mi się z twoimi braćmi, gdzie obaj mają swoje dziewczyny, ale ty pomimo moich próśb cały czas siedzisz z Granger. Cały! Mam wrażenie, że zapomniałeś kto jest twoją dziewczyną.

- Nie obrażaj Mionki.

- Teraz to nagle jest Mionka? A jeszcze niedawno sam ją obrażałeś i byłeś zły, ponieważ poszła na bal z Wiktorem.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIWhere stories live. Discover now