Reakcja na wasz związek (cz.1)

2.4K 69 10
                                    

Harry Potter

Było dosyć późno gdy postanowiliśmy zejść na dół. Ku naszemu zdumieniu zabawa dalej trwała.

- Harry! Jednak postanowiłeś świętować? – podszedł do nas uśmiechnięty Ron. Przyjrzał nam się, a po chwili otworzył szeroko oczy – Raju, wy jesteście razem! Moje gratulacje.

- Dzięki Ron. – rozejrzałam się – Sprawiłeś, że wszyscy na nas patrzą.

- Oj... Nie chciałem. Samo tak wyszło.

- Nic nie szkodzi. I tak prędzej czy później by się dowiedzieli. – okularnik uśmiechnął się spoglądając na mnie.

Po chwili wszyscy zaczęli klaskać. No prawie wszyscy. Ginny jako jedyna zaciskała pięści i opuściła zdenerwowana pomieszczenia. Teraz już na pewno nie odzyskam kuzynki.

Ron Weasley

Wróciliśmy do Harrego, który szeroko się uśmiechał. Pogratulował nam oraz życzył szczęścia, za co mu podziękowaliśmy. Po jakiejś chwili pojawili się bliźniacy z Hermioną. Zauważyłam, że Fred trzyma dziewczynę za rękę.

- Czyli nie tylko my zostaliśmy parą. – uśmiechnęłam się do rudzielca, który zrobił to samo.

- Jesteście razem?! – wszyscy spojrzeli zdziwieni na dziewczynę, a zwłaszcza jej chłopak.

- W porządku Mionka?

- Tak, tak... Muszę iść się przewietrzyć. Sama. – wstała i od razu skierowała się do wyjścia. Fred westchnął, a bliźniak poklepał go po plecach.

- Mam nadzieję, że przynajmniej u was tak nie będzie.

- Mówiłem, że to nie jest dobry pomysł.

- Nie znasz się George. – bliźniak pokazał mu język – W każdym razie cieszę się, że w końcu wam się udało.

- Gdyby nie wy z pewnością by do tego nie doszło. I powodzenia z Hermioną.

- Przyda się. – chłopak spojrzał na wejście wzdychając.

Bill Weasley

Weszłam z Billem do Wielkiej Sali i usiadłam z nim przy jego stole naprzeciwko jego brata. Charlie już otwierał usta by coś powiedzieć kiedy znikąd pojawiła się Tonks, która usiadła obok niego tym samym go strasząc.

- W końcu to zrobiliście?

- Tak Nimfadoro, jesteśmy razem. – chłopak przytulił mnie, a ja się uśmiechnęłam.

- Po pierwsze... Nie mów do mnie Nimfadora! A po drugie gratuluję wam!

- Dzięki.

- To co, może jakoś to uczcimy?

- Tak. I będę to robił tylko ja i [T/I] z dala od was. – zachichotałam widząc ich miny.

Całą trójką sprzeczali się tak jeszcze kilka minut aż w końcu odpuścili. Korzystając z okazji, że Tonks i Charlie rozmawiali ze sobą szepnęłam ukochanemu na ucho, że teraz trzeba ich zeswatać na co z chęcią się zgodził.

Charlie Weasley

Wracaliśmy do zamku trzymając się za ręce. W pewnej chwili podbiegło do nas trzech chłopców o rudych włosach, którzy z pewnością byli braćmi Charlie'go.

- Mama spytała czy na Wielkanoc przyjedziesz do domu.

- Przyjadę. – mój rudzielec uśmiechnął się.

- Kto to? – nie miałam pojęcia, który z bliźniaków to powiedział. Jeden i drugi patrzył na mnie z zainteresowaniem – Ładna jest.

- Wiem. To jest [T/I], moja dziewczyna.

- Może do nas przyjechać? – dwa małe klony spojrzały na swoich braci błagalnie.

- Jeżeli tylko będzie chciała i mama się zgodzi to nie widzę problemu.

- Jeszcze dzisiaj wyślę list. Z pewnością rodzice się zdziwią. – starszy złapał młodszych za ręce – Gratulujemy i wam nie przeszkadzamy.

Bliźniacy ruszyli niezadowoleni za starszym bratem co chwila na nas spoglądając. Zaśmiałam się i wtuliłam w ukochanego, który kręcił rozbawiony głową.

Percy Weasley

Zeszłam do pokoju wspólnego, w którym siedział Percy oraz jego bracia. Uśmiechnęłam się i usiadłam obok ukochanego, którego pocałowałam w policzek.

- Czyżby nasz braciszek znalazł dziewczynę?

- Mrugnij dwa razy jeżeli podał ci amortencję. – zachichotałam wtulając się w swojego rudzielca.

- Przypominam, że to wy mu ją podaliście.

- Chcieliśmy tylko pomóc. – bliźniacy podnieśli ręce w geście obronnym.

- Czyli to na twoim punkcie miałem obsesję? – skinęłam głową i chłopak się uśmiechnął – Macie szczęście.

- Mama nam nie uwierzy. – po chwili jeden z nich zrobił nam zdjęcie – Ale teraz już tak. Chodźmy napisać list Freddie!

Wstali i pobiegli do siebie. Korzystając z okazji czule pocałowałam chłopaka.

Fred Weasley

Dwa miesiące zleciały dość szybko. Każdego dnia coraz bardziej nie mogłam doczekać się powrotu do Hogwartu. Draco widział, że jestem jakaś szczęśliwsza i dopiero po miesiącu powiedziałam mu o swoim związku. Jak się okazało Fred powiedział w tym samym czasie o nas swojemu bliźniakowi. Chłopcy obiecali nic nikomu nie mówić. Bardzo się ucieszyli i życzyli nam jak najlepiej.

Udało nam się kilka razy spotkać na cały dzień. Przeważnie był to las lub jakaś łąka gdzie nie chodziło za wiele osób. Dla bezpieczeństwa nie wysyłaliśmy sobie listów.

Będąc na dworcu i widząc go w pociągu z trudem udało mi się powstrzymać przed rzuceniem mu się na szyję. W Hogwarcie spotykaliśmy się głównie nocy z dala od wzroku innych. Ułatwieniem stało się to, że jako prefekt naczelny miałam swoje komnaty. Drugi prefekt nie zwracał na mnie jakiejś wielkiej uwagi, ani na to kto wchodzi do mojego pokoju, jednak i tak zawsze Fred miał na sobie zaklęcie kameleona i ściągał je dopiero gdy było bezpiecznie. Robiliśmy wszystko by nikt się o nas nie dowiedział.

Dlatego kiedy czytałam list od rodziców, którzy byli oburzeni moim zachowaniem nie rozumiałam jak się dowiedzieli. Byli zawiedzeni, że związałam się ze zdrajcą krwi i oznajmili, że znajdą mi narzeczonego. Wiedziałam, że to nie mógł być Draco. On sam był zdziwiony ich listem.

Fred otrzymał bardzo podobny. Jego rodzice jak i rodzeństwo, oczywiście poza George'm, byli wręcz wściekli za to z kim się związał ich syn. Uważali, że sprowadzę go na złą drogę.

Uczniowie gdy się o tym dowiedzieli patrzyli na nas w głównym stopniu tak samo jak nasi rodzice. Tylko niewielka grupka podeszła nam pogratulować i zapewnić, że wszystko się ułoży.

George Weasley

Weszłam z George'm do pokoju wspólnego i od razu zostaliśmy zaatakowani przez Freda, Lee oraz Angeline. Cała trójka zaczęła skakać wokół nas radośnie jak dzieci. Schowałam twarz w ramieniu ukochanego śmiejąc się podobnie jak pozostali, którzy znajdowali się w pokoju.

- Mówiłam, że wam się uda! – przyjaciółka przytuliła mnie, a chłopcy zajęli się George'm – A niech no tylko cię skrzywdzi to mnie popamięta.

Pogroziła mu palcem przez co się zaśmiał. Objął mnie w tali i odciągnął od dziewczyny, jednak po chwili podeszło do nas pozostałe rodzeństwo rudzielca wraz z przyjaciółmi by złożyć nam gratulacje.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIWhere stories live. Discover now