𝐜𝐡𝐚𝐩.𝐗𝐈𝐕✍︎

2K 89 11
                                    


- Chyba jestem pijana. - Zaśmiałam się, czując jak się lekko kołysam.

- Nie tylko ty, uwierz jestem bardziej od ciebie tylko że tego po mnie nie widać. - Loki puścił mi oczko, przez co poczułam jak się rumienię na twarzy.

- A dobrze się czujesz? - zapytałam i spojrzałam mu w oczy.

Tak, był dość wypity. Było to widać po jego szmaragdowych oczach. Zaśmiałam się gdy powieka bruneta zaczęła lekko drgać.

- Wiruje mi trochę w głowie i jestem bardziej spragniony niż zwykle. - Odpowiedział i swoją dłoń ułożył na mojej talii. Dlaczego zalała mnie kolejna fala gorąca?

- Możemy pójść po jakąś wodę czy co tam chcesz. - zaproponowałam i dysktrenie zbliżyłam się do niego.

Staliśmy do siebie bokiem, jego dłoń delikatnie spoczywała na moim biodrze a jego wzrok skierowany był lekko w dół na moją osobę. Nie mogę uwierzyć w to co dzisiaj uczyniliśmy. Mam głęboką nadzieję, że będę pamiętała każdy drobny szczegół tej nocy, ponieważ zazwyczaj gdy jestem w takim stanie jak w tym momencie, moja pamięć na drugi dzień nieźle szwankuje.

- Nie takie pragnienie miałem na myśli. - Schylił się mniej więcej na wysokość mojej twarzy i głęboko spojrzał mi w oczy.

- Oh o-okej. - Zająknęłam się i nie pewnie odwróciłam od jego oczu wzrok.

- Lubie Cię. - Powiedział nagle i się wyprostował.

- To chyba miłe, też cie lubie ale czasami mnie irytujesz. - zaśmiałam się.

- Ty mnie częściej. - Przewrócił oczami ale po chwili spojrzał na mnie i również się zaśmiał.

- Niech Ci będzie. - Teraz to ja przewróciłam oczami.

Postaliśmy tak jeszcze chwilę, po czym wróciliśmy lekko chwiejnie do klubu.
Stark siedział w naszym miejscu VIP z tymi samymi kobietami, z którymi tańczył wcześniej. Ten to zawsze musi coś wyrwać. Przewróciłam oczami i spojrzałam na Bożka, który poprawiał krawat. Jest pierwszym mężczyzną do którego mnie tak bardzo ciągnie i kompletnie nie wiem co mam z tym zrobić. Loki zauważył iż wpatruje się w niego, więc odwróciłam spłoszona wzrok.

- Jeśli ponownie źle się poczujesz, powiedz mi. - Bóg Kłamstw schylił się, tak abym go dobrze usłyszała.

Kiwnęłam głową na zgodę i pociągnęłam go za ramię, w stronę baru.

- Nadal nie masz dość? - zapytał się i lekko zaśmiał.

- A ty? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie i uśmiechnęłam się wyzywająco.

- Noc jeszcze długa, nie będę siedzieć o suchym gardle albo przy zwykłym soczku.- oblizał swoje wargi i zamówił nam po drinku.

Rozmawiało nam się przyjemnie, trochę się droczyliśmy i śmialiśmy. Później jeszcze dołączył do nas Stark, który był tak samo wypity jak my... No może trochę bardziej. Wróciliśmy do Stark Tower przed 4 w nocy. Stark nie dał rady wstać później i usnął na fotelu w salonie, Loki poszedł od razu do swojego pokoju i spał jak zabity, ja natomiast uparłam się, że chce iść pod prysznic. Niestety, spożyty alkohol w połączeniu z gorącą wodą skutkowało tym, iż po prysznicu kompletnie nie kontaktowałam. Nałożyłam na siebie przygotowaną wcześniej, ciemnego koloru bieliznę i nie myśląc gdzie się właśnie kładę, przykryłam kawałkiem aksamitnej i przyjemnej pościeli.

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.
Kneel~Loki LaufeysonTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang