Ivy nadal przebywała w świecie należącym do jej alter-ego. Odkąd bliźniaki Barnes przyleciały do Trondheim, minęły dwa dni. Dwa dni pełne pracy i stresu.
Peter bał się o blondwłosą dziewczynę. Widział, że w jakiś sposób jej kuzynostwo również, ale ci cały czas sprawdzali jakieś parametry, wydruki i skany. Imogen wraz z Bucky'm starali się wspierać Steviego, który cały czas siedział przy córce.
Nigdy nie zdarzyło się, by w przeciągu kilku tygodni symbiont przejął kontrolę dwa razy. Organizm Ivy nie doszedł do siebie jeszcze po tamtym zdarzeniu, a tu proszę bardzo- kolejne. Steve bał się, że straci córkę.
Anika mimo swojej niechęci do Ashera, współpracowała z nim. Wydawała mu polecenia jako ta bardziej obeznana w naukach ścisłych i myśląca trzeźwo oraz relalnie, a on jako bardziej podlegający pod humanizm starał się rzucić na każdego światełko nadziei. Uzupełniali się.
Dla Imogen i Bucky'ego był to niecodzienny widok. Bliźnięta ostatni raz współpracowały jak miały siedem lat i budowały jakąś budowlę z klocków Lego.
Anika poprawiła sznurki w czarnych dresach i podciągnęła rękawy granatowej bluzy, którą zabrała narzeczonemu. Odczytała kolejne cyferki z monitora komputera i zapisała je na kartce. Skierowała się do "komory" gdzie leżała Ivy. Wpisała je na panelu i patrzyła co się dzieje. Gdy zauważyła, że zaczyna się pożądana przez nią reakcja organizmu Rogers, zawołała resztę.
Ivy udało się skryć przed potępionymi na drugim z cmentarzy. Była tam względnie bezpieczna, plus na jej stronę przeważał fakt, że znała tamtejsze katakumby. Trzymając rękę przed sobą z naładowaną mocą, wyszła z podziemi. Goniący ją potępieńcy, odpuścili.
Nagle poczuła jak coś chwyta ją za szyję i zaczyna dusić. Dodatkowo świat przed jej oczami zaczął wirować, co utrudniało jej ocenę sytuacji. W końcu nie widziała nic, oprócz czarnej pustki.
Anika, Imogen i Asher biegali po całym laboratorium, usiłując zapanować nad sytuacją. O ile Anice udało się zmusić symbiont do wycofania, za pomocą sterydów i kilku innych związków chemicznych, o tyle nie sądziła, że w tamtym świecie jest coś nie tak, o czym świadczyła reakcja organizmu Ivy, jaka miała miejsce w chwili obecnej.
Serce Ivy zatrzymywało się i zaczynało bić. Taka reakcja powtarzała się z częstotliwością do dwóch minut. Asher podłączył kolejne kable do ciała nastolatki, a Imogen przepasła ciało bratanicy pasami. Anika w tym czasie przygotowała wszystko co mogłoby się przydać do intubacji oraz reanimacji kuzynki. Położyła to wszystko na stole z kółkami, uprzednio sprawdzając czy każdy z potrzebnych jej środków jest zabezpieczony i dobrze odmierzony.
- Tato, wujku proszę was wyprowadźcie stąd Petera. Może być drastycznie- powiedziała Anika, związując włosy w byle jakiego kucyka.
Parker stawiał opór. Nie chciał zostawić swojej dziewczyny, chciał być przy niej gdy się obudzi. Jednak nie mógł. W końcu Bucky nie wytrzymał tego, więc przerzucił Petera przez metalowe ramię i wyniósł go. Nastolatek próbował się wyrwać, ale bezskutecznie.
Anika wstrzyknęła niebieską substancję w tętnicę szyjną Ivy. Drgawki ustały, temperatura spadła do normalnej dla człowieka i w końcu blondynka otworzyła oczy.
- Co się stało?
________________________________________________________________________________
Wiecie, że do końca zostało jakieś 10/15 rozdziałów?
Co sądzicie?
Natalia.
![](https://img.wattpad.com/cover/251516409-288-k190772.jpg)
YOU ARE READING
It is hard for me| Peter Parker
FanfictionSpoglądał na dziewczynę i zastanawiał się... W zasadzie sam nie wiedział nad czym. Za to wiedział, że jeśli nie powie jej prawdy straci ją. Blizna na klatce piersiowej odznaczała się na tle karnacji dziewczyny. Blizna, którą zostawił jej Stark codz...