Po dwóch godzinach od przyjazdu do szpitala Vivien urodziła zdrowego i ślicznego synka. Juan był najszczęśliwszym facetem na ziemi, pierw znalazł kobietę swojego życia. Później zbudował dom i posadził drzewo a potem spłodził syna. Mały wyglądał jak dwie krople wody do Juana. Vivien była zarazem szczęśliwa i bardzo zmęczona i słaba, te 2 godziny były bardzo męczące.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po 30 minutach, weszli na salę Lisa i Pipe aby zobaczyć młodego Londono Arias. Gdy go zobaczyli nie mogli uwierzyć że to wykapany tatuś. - No to jak go nazwiecie?? - Leon Liam Londono Arias!! - Mały Leoś, cudne imię, a ty jak się czujesz Vivi?? - Dobrze, ale mega zmęczona... - ojj, to nie będziemy wam przeszkadzać odpoczywajcie sobie jutro przyjdziemy was odwiedzić!! Po kilku dniach Vivien i mały Leon wyszli już ze szpitala. Zjechali się dziadkowie, aby zobaczyć swojego pierwszego wnuczka. Mały spał sobie smacznie w swoim łóżeczku.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mijały dni i tygodnie i lata, Juan i Vivien kilka miesięcy po narodzinach małego wzięli ślub i ochrzcili go. I wylecieli w trójkę w podróż poślubną. Juan rozpieszczał Vivien i małego Leosia, dawał im to co najlepsze. Juan po narodzinach małego ciężko też zaczął pracować gdyż Vivi cały czas opiekowała się malutkim i nie miała kiedy popracować w firmie, i zobaczyć co tam w ogóle się dzieje i jak w ogóle ich firma prosperuje. Po 2 latach od narodzin małego Vivien urodziła śliczną córeczkę Mię, dzieci dawały im ogromne szczęście. W między czasie Lisa i Pipe wzięli ślub, wybudowali oboje dom nie daleko Vivi i Juana, prawie że byli sąsiadami. Lisa i Pipe po roku i 3 miesiącach dowiedzieli się że będą rodzicami po raz pierwszy i kilka tygodni poźniej okazało się że Juan i Vivien spodziewają się kolejnego dziecka. Obie dziewczyny urodziły dzieciaki w odstępie 2 tygodni. I na świecie pojawiła się ich druga córeczka Sofia. A Pipe i Lisa doczekali się synka o imieniu Maxim. Vivien i Juan byli bardzo szczęśliwi mając trójkę cudnych dzieci, i cała ich rodzina cieszyła się na to że mają taką gromadkę wnucząt. Lata mijały dzieci rosły zaczęły chodzić do przedszkoli, szkół. A rodzice żyli długo i szczęśliwie.
Moi drodzy to koniec przygód Vivien i Juana. Mam nadzieję że wam się podobało opowiadanie o Juanie i Vivien. Liczę że zostaniecie tutaj nadal i będziecie czekać na kolejne ciekawe historie z Juanem w roli głównej. Mam do was pytanie wolicie nowe opowiadanie o Juanie czy wolicie abym pisała kolejne rozdziały na We dont talk anymore?? Dajcie znać w komentarzach!! Do zobaczenia w krótce.
