Rozdział 2

243 4 0
                                    

Lisa spojrzała w lustro i westchnęła poprawiając makijaż, który był lekko rozmazany.

"Kur** nie będę beczeć przez swojego brata."

Poprawiła dumnie dekold w swojej sukience, kiedy rozległ się sygnał smsa od swojej najlepszej przyjaciółki.

*Sto lat ty stara dupo, żeby każdego dnia stawała się bardziej sexy niż twój ex*.

Odp * Dzięki kochana, ty zawsze potrafisz poprawić mi humor do zobaczenia na imprezie! *

Nagle rozległo się pikanie do drzwi . Lisa odpowiedziała *Wejść* I wtedy otworzyły się drzwi do pokoju. Odwróciła się by zobaczyć kto wchodzi do jej królestwa i mogła się jedynie domyśleć, że to jej brat. I miała rację, dalej poprawiała swój makijaż. On podszedł do niej i zerknął jak poprawiała nadal rozmazany makijaż.

*Przepraszam cię, nie chciałem być taki nie miły, i to jeszcze dzisiaj w dniu twoich urodzin*

*Juan Luis!!! Gdybyś kur** nie był moim bratem to miałabym gdzieś twoje przeprosiny  i było mi bardzo w ch** przykro, że i tak cię kocham z całego serca....*

*Wiem, wiem bo ja ciebie też kocham z całego serca mała.*

Przytulił ją bardzo mocno do siebie i dał jej całusa w czółko. I stali tak chwilę. Lisa w końcu uwolniła się z jego odcisku, i udała się do garderoby po swoje buty które będzie zakładać na imprezę, a on usiadł na jej łóżku i przyglądał się jej wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, gdy Lisa wróciła popatrzyła na niego, a ten wyczuł że na niego się patrzy i popatrzył na nią i wskazał miejsce koło siebie, ona usiadła posłusznie koło niego.

* Lisa, masz przydadzą ci się...*

*Po co mi dajesz gumki???*

*No wiesz, gdybyś chciała lub miała ochotę się z kimś bzyknąć...*

Ona zaczęła się śmiać z tego co on jej powiedział i nie dowierzała.

*Wiesz co, kolesie którzy będą na tej imprezie nie są warci tego żeby się z nimi kochać!!! Ale zatrzymaj bo tobie bardziej się przydadzą niż mnie.*

*Mnie, a dlaczego???*

*Gdyż będą tam same sexi laski i założę się, że nie przepuścisz okazji a one tym bardziej nie.*

Poklepała go, po ramieniu i zbierała się już pomału do wyjścia. A on stał jak wryty i se pomyślał   " No na pewno nie twoja przyjaciółka ten pasztet*. i zrobił dziwną minę przy tym. Lisa Maria popatrzyła na niego dziwnym wzrokiem.

* Co to miało znaczyć ta dziwna mina braciszku??*

*Bo powiedziałaś, że będą same sexi laski, ale chyba nie wliczasz w to swojej przyjaciółki : ha ha ha...*

*Widać już dawno, nie było cię w Medellin i nie wiesz jak moja przyjaciółka teraz wygląda.*

* Jakoś nie chce mi się w to wierzyć, że z tak brzydkiego kaczątka zrobiła się sexy bomba???*

* Sam się przekonasz na imprezie, ale ja ci nie podpowiem która to ona.*

Lisa wzieła swoją torebkę i telefon i szła już na dół bo za niedługo tata ma zawieść ją już do klubu, aby jeszcze dopilnować wszystkiego przed imprezą. Juan Luis siedział dalej na jej łóżku i myślał nad tym co powiedziała mu siostra, że faktycznie długo go nie było w domu, tylko przyjeżdżał na święta i nowy rok, a czasem tylko na święta. Wyciągnął swój telefon i wszedł na instagrama aby poszukać w postach lub w obserwujących Vivien, ale totalnie bezskutecznie...

Amor De Mi VidaМесто, где живут истории. Откройте их для себя