Rozdział 21

65 3 0
                                    

Nadszedł dzień lotu Vivi do słonecznych Włoch,  przylecieli rodzice Vivi i Lisa z Pipe żeby się pożegnać. Vivi będzie lecieć ze swoją mamą która, chciała być z córką w tych pierwszych dniach tam. A poza tym mieszkała tam najlepsza przyjaciółka jej mamy, i Vivi będzie u niej pomieszkiwać przez te pół roku na wymianie. Vivi pożegnała się ze wszystkimi i udały się do odprawy. Obie udały się do odprawy, dość szybko im to poszło. Po kilku minutach siedziały już przy swoim gate, i czekały na swój lot. Rok temu Vivi leciała z Juanem do Zakopanego, znowu zakręciła jej się łezka w oku. Musiała założyć okulary żeby nikt nie zauważył jej łzy. Wyciągnęła telefon i patrzyła na insta co tam się dzieje ciekawego. Vivi dodała zdjęcie z lotniska, po godzinie odbywało się wpuszczanie ludzi na pokład. Obie miały biznes klasę i zajęły swoje miejsce. Vivi miała miejsce przy oknie, aby mogła oglądać widoki za okna. Lot przebiegł tak szybko że doleciały po 14 godzinach. Obie szybko wysiadły i poszły po swoje walizki, gdy już je miały to poszły na taksówkę która zawiezie ich pod wskazany adres. Po 30 minutach były pod apartamentowcem, wyglądał olśniewająco.

Za apartamentowcem znajdowała się rzeka, i pływały tam prywatne jachty i łodzie

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Za apartamentowcem znajdowała się rzeka, i pływały tam prywatne jachty i łodzie. Vivi była pod ogromnym wrażeniem tego miejsca. Zauważyła to jej mama.
" Widzę że ci się tu podoba??"
" Mamo, to miejsce jest cudowne i piękne i jak kiedyś będę zarabiać tyle to chciałabym sobie tu kupić taki apartament!!"
" Jak będziesz tak ciężko pracować to na pewno ci się to uda, tylko musisz w to bardzo wierzyć!"
" I będę na pewno!"
Dziewczyny zabrały swoje bagaże i udały się pod wskazany adres. Gdy już były pod, to otworzyły się drzwi. I była tam mega elegancka kobieta, w białym garniturze. Widać było że jest mega bogata, i mega wpływowa w Mediolanie. Gdy nas zobaczyła, odrazu do nas podeszła.
" Izabella to ty???"
" Tak Valentino, miło cię znowu widzieć. Poznaj moją córkę Vivien."
" Dzień dobry pani, miło mi panią poznać!"
" Cześć Vivien, mi również miło cię poznać i cieszę się że będziemy razem mieszkać!"
" Ja również i dziękuje że będę mogła u pani pomieszkać te pół roku!"
" Zacznijmy od tego, żebyśmy mówiły sobie po imieniu. Za bardzo czuję się staro! " - zaczęła się śmiać
" Dobrze Valentino"
Zaprosiła nas do środka, Vivi gdy zobaczyła wnętrze apartamentu o mało co nie upuściła torebki z laptopem. Wyglądał jak milion dolarów. Był w białych barwach.

Było przestronne i mega duże i dwu piętrowe, miał 4 sypialnie i 4 łazienki

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Było przestronne i mega duże i dwu piętrowe, miał 4 sypialnie i 4 łazienki. Kuchnia była bardzo duża, salon z wielkim telewizorem i kominkiem. Był też basen na tarasie, była też prywatna siłownia i pralnia. Valentina zaprowadziła Vivi do jej pokoju na piętrze, miała własną garderobę i dużą łazienkę.

Vivi weszła nie pewnym krokiem do sypialni, bała się czegokolwiek dotknąć

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Vivi weszła nie pewnym krokiem do sypialni, bała się czegokolwiek dotknąć. Wszystko wydawało się jeszcze droższe niż w jej domu rodzinnym. Podeszła do okna, i widziała pięknie oświetlone miasto. Znowu wypłynęło kilka łez po jej policzkach, tak cholernie tęskniła za Juanem. Oddała by wszystko za to by móc znowu z nim być, oddała by ciało diabłu.

Amor De Mi VidaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt