Rozdział 23

76 4 0
                                    

                            * Pov Juan Luis*
Kiedy zerwała ze mną Vivien, wszystko dla mnie stało się takie obce nie zrozumiałe. Wszystko przestało dla mnie się liczyć. Nawet Natalia, przestała mnie w ogóle interesować. Miałem wrażenie że tylko moje pieniądze miały dla niej większe znaczenie niż ja sam. Pewnego ranka, zawitał do mnie kurier z paczką i z kluczykami od samochodu, który podarowałem Vivi na święta. Oddała mi go, nie chciała mieć ze mną nic wspólnego. To wtedy totalnie mnie zdołowało, nawet inne rzeczy mi zwróciła. Wtedy udałem się do jej samochodu i usiadłem w nim i nadal było czuć jej perfumy które zawsze używała. Miałem wrażenie jakby nadal w nim siedziała, zerknąłem na tył i przypomniała mi się ta noc kiedy się kochaliśmy na tylnim siedzeniu. Nawet sex z Natalią nie jest tak wspaniały. I w ten sam dzień zadzwoniła do mnie moja siostra, poinformować mnie że Vivi wylatuje do Mediolanu na studia. Teraz wiedziałem że chce być daleko ode mnie, i pewnie pozna tam jakiegoś przystojnego Włocha. Wróciłem do domu, i udałem się do swojego pokoju oazy. Nagle zobaczyłem Natalie która weszła z pełnymi torbami zakupów. Pomyślałem sobie " no tak znowu wydawała moje pieniądze na nie potrzebne rzeczy w postaci nowych torebek gucci, diora czy chanel. Nie rozumiałem po co jej tyle tego, Vivi w ogóle nie wydawała tyle na torebki co Natalia. Teraz wiedziałem, że zamieniłem najlepszą dziewczynę na świecie na totalną materialistkę". Zadzwoniłem do swojego przyjaciela czy mogę sam wpaść do niego na weekend, odrazu się zgodził. Ale był u mojej kochanej siostry w NY, wolałem ich towarzystwo niż siedzieć tu i zamulać i dołować się. Zabukowałem swój prywatny samolot na dzisiaj wieczór do Nowego Jorku, poszedłem się spakować. Zabrałem tylko kilka potrzebnych mi rzeczy i zabrałem wszystkie swoje karty kredytowe. Wieczorem udałem się na lotnisko, potrzebowałem trochę oddechu od Natalii. Może powinnienem ją zostawić, i zrobić wszystko aby odzyskać moją Vivi. Po 3 godzinach byłem u mojej siostry i mojego przyjaciela Pipe, gdy mnie zobaczyli wyglądałem jak wrak człowieka który stracił coś najcenniejszego w życiu. Kobietę która dawała więcej od siebie niż brała. Gdy usiedliśmy w salonie, Pipe dał mi mocny trunek i sam usiadł koło mnie. Zacząłem sączyć usta w tym złotym trunku.
" Braciszku źle wyglądasz, wszystko u ciebie ok??"
"......nie jest siostra!!!! Zjebałem wszystko straciłem najcenniejszy dar od życia przez własną głupotę!!!"
" aaaa chodzi ci o Vivien, tak masz rację straciłeś ją przez własną głupotę i myślenie swoim kutasem a nie mózgiem!!!"
" No dzięki siostra za pocieszenie!! Ale i tak masz rację myślałem kutasem a nie mózgiem....Chciałbym to wszystko naprawić, gdyby tylko się dało....!!!"
" Stary jasne że się da, tylko trzeba chcieć tego bardzo!!!"
" Bardzo chcę ją odzyskać, kocham tylko ją i nikogo innego!!!!"
Przegadaliśmy prawie całą noc, i wypiliśmy ze 3 butelki whiskey. Pewnie będę miał kaca jak stąd do nieba, albo i lepiej ale wole mieć kaca niż być totalnym wrakiem człowieka bez humoru. Ale w końcu nawet dostałem weny na napisanie piosenki!!!
"Wiem ze cie zraniłem
Wiem ze cie skrzywdziłm
Pozwól mi naprawić bład
Dla tych wszytkkich wspomnień
Wypełnione ogniem
Które budowały nas
Chcemy dzis ponownie rozpalić pochodnie
Stworzyć nowy plan
I nie zapominaj tamtych chwil
Kiedy dla nas się zarzynał świat
Przecie one znowu mogą przyjść
Gdybyś tylko pozwoliła im."

Amor De Mi VidaWhere stories live. Discover now