Rozdział 12

76 3 0
                                    

Minęły kolejne kilka dni, Vivien wróciła już do siebie i mogła już wracać do domu. Był dzień wyjścia ze szpitala, Juan szykował dla niej niespodziankę, dlatego wstał bardzo wcześnie aby mógł ze wszystkim zdążyć. Zadzwonił do swojej ulubionej kwiaciarni w której najczęściej kupował kwiaty dla mamy babci i swojej siostry. Gdy już wszystko było gotowe, to rodzice Vivi pojechali po nią a on został aby dać im chwile dla siebie. Po jakiś 2 godzinach byli w domu, wysiedli z auta i szli do domu. Gdy Vivi otworzyła drzwi od domu doznała szoku. Nie spodziewała się takiej niespodzianki. Na wejściu znajdowały się balony a na schodach było pełno kwiatów.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Vivi popłakała się ze wzruszenia, gdy weszła dalej zobaczyła w salonie swojego ukochanego a w koło niego pełno czerwonych róż i balonowych serduszek

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Vivi popłakała się ze wzruszenia, gdy weszła dalej zobaczyła w salonie swojego ukochanego a w koło niego pełno czerwonych róż i balonowych serduszek. Podeszła do niego i się przytuliła do niego mocno, a on ją mocno wtulił do siebie i kołysał.
" Moja maleńka, kocham cię kotku"
" Zrobiłeś to wszystko dla mnie?? Ja ciebie też kocham bardzo mocno"
" Oczywiście że tak, chciałem żeby było ci miło jak wrócisz do domku"
" Jesteś taki kochany"
Vivi dała mu gorącego całusa w usta, i cały czas się w niego wtulała. Poźniej rozebrała się z płaszcza i poszła go powiesić na holu, Juan przyszedł za nią. Nie mógł oderwać od niej oczu, była taka piękna i nadal słaba.
" Dobrze kotku będę już lecieć"
" Czemu, nie zostaniesz jeszcze!!"
" Muszę coś załatwić, odwieść Lisę do szkoły i spotkać się z moim menagerem"
" Ale przyjedziesz wieczorkiem do mnie? Pooglądamy jakiś film i zamówimy sushi"
" Lisa chciała do ciebie wpaść wieczorkiem to może z nią trochę spędź czasu, ona też się za tobą stęskniła wiesz??"
" Yhym....a jutro wpadniesz??"
" Tak kochanie, wpadnę"
Juan pożegnał się z ukochaną i poszedł do swojego auta i pojechał do domu, Vivi nie wiedziała o co chodzi popatrzyła na rodziców.
" Czy wy nie chcecie abym ja się z nim nie spotykała, czy co???"
" Cieszymy się z twojego szczęścia córeczko"
" Tylko uważacie że cały czas przy mnie jest, i się o mnie troszczy czy nie tak??"
" No troszkę, nie zapominaj że są też inni którzy chcą z tobą spędzić czas, wiesz??"
" Wiem przecież, ale to nie moja wina że go cholernie kocham..."
Poszła do swojego pokoju, aby się położyć, gdy weszła do pokoju znowu doznała totalnego szoku i podeszła do łóżka i oglądała prezenty które tam były i kwiatki i balony.

"Poszła do swojego pokoju, aby się położyć, gdy weszła do pokoju znowu doznała totalnego szoku i podeszła do łóżka i oglądała prezenty które tam były i kwiatki i balony

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wzięła do ręki telefon i napisała smsa do Juana.
" Dziękuje za piękne prezenty i niespodziankę musiałeś się nieźle wykosztować, kocham cię i przepraszam za rodziców czują się odtrąceni"
Odłożyła wszystko na komodę a sama się położyła i włączyła muzykę na tv i leżała i przeglądała instagram. Czekała na smsa od Juana, i napisała do Lisy. " Hej piękna, to co dziś wieczorem u mnie netflix and chill?? I nocka? I musimy pogadać martwię się o twojego brata, niewiem co dzisiaj go ugryzło!!"
Po chwili dostała odpowiedź od swojej przyjaciółki.
" Hej stara, no czemu nie jak za starych czasów! To o której mam być?? A czemu tak myślisz że go coś ugryzło? Rano był zachwycony tym że będzie robił dla ciebie niespodziankę powrotną!"
" Bądź o 19, bo wyszedł tak szybko ode mnie mówiąc że musi cię odwieść do szkoły i że ma spotkanie z menagerem i że ma coś do załatwienia"
" Do szkoły odwozi mnie Pipe 🥰🥰, ale z nim pogadam jak wrócę więc się nie martw ok??"
" Ty i Pipe czy ja o czymś niewiem 😁😁"
" Pogadamy jak się zobaczymy wieczorem, no to do zobaczyska piękna 😘"
" No narazie 😘"
Po kilku minutach Vivi usnęła, wtulona w poduszkę i odpłynęła do krainy morfeusza...Gdy nagle.....

Amor De Mi VidaWhere stories live. Discover now