Rozdział 6

116 3 0
                                    

Vivie siedziała na lunchu z Lisą i na szybko chciały coś zjeść i odrobić część zadań domowych aby mieć mniej do zrobienia po szkole. Po chwili rozległ się dźwięk telefonu, to sms Lisa zerknęła na telefon przyjaciółki. I popatrzyła na nią ciekawskim wzrokiem a Vivie tylko się uśmiechnęła.
" Oho stara, a cóż ten mój braciszek ci napisał?"
" Ale jesteś ciekawska"
" No a co, muszę dbać o dobre imię mojego brata i twoje a więc??"
Vivie pokazała jej tego smsa, a Lisa popatrzyła na swoją przyjaciółkę i usiadła jeszcze bliżej niej i rzekła:
" No moja droga, będą ci potrzebne pigułki atykoncepcyjne, ale też seksowna bielizna lub koszulka nocna, ojj będzie się dzisiaj działo ja ci mówię"
" O czym ty mówisz, ja jeszcze nie myślę o tym aby już od razu uprawiać sex z twoim bratem kto to widział na 1 randce i już chop do łóżka"
Vivi się lekko oburzyła tym, i zbierała swoje rzeczy do torebki. Lisa złapała ją za rękę aby ta się uspokoiła, może faktycznie się trochę zagalopowała.
" Przepraszam nie powinnam tak mówić, jasne masz czas i Juan powinien to uszanować a jeśli tego nie zrobi to ze mną będzie miał do czynienia!!"
" yhym"
Vivie dalej się pakowała, i w pewnym momencie pojawiła się na jej policzku spłynęła samotna łza. Szybko wzięła torebkę i zostawiła Lisę samą przy stoliku a sama wyszła ze stołówki. Wycierając przy tym łzę. Lisa nie wiedziała o co chodzi i też szybko pozbierała swoje rzeczy i poszła za przyjaciółką i przy okazji pisząc do swojego brata wiadomość.
" Proszę cię jeśli Vivi dziś czegoś nie będzie chciała nie nalegaj...O więcej nie pytaj...Ok?"
Schowała szybko telefon i zobaczyła swoją przyjaciółkę zalaną łzami siedzącą przy murku, szybko podbiegła do niej i ją mocno przytuliła do siebie.
" Ciii maleńka, wszystko już dobrze jestem przy tobie"
Vivi przytuliła się do niej mocno.
" Co się stało, powiesz mi?"
" Yhym.... w zeszłym roku jak byłam u dziadków był tam pewien koleś i zmusił mnie abym się z nim przespała a ja nie chciałam tego!!"
" Dlaczego mi nie powiedziałaś o tym??"
" Bałam się, komukolwiek. Wierz mi chciałabym bardzo z twoim bratem ale ja potrzebuje czasu i muszę być pewna czy Juan to ten właściwy...teraz rozumiesz!!!"
" Tak maleńka, i jestem pewna że Juan poczeka na ten właściwy moment"
Juan akurat wszedł do domu kiedy dostał sms od swojej siostry. Odczytał wiadomość i nie wiedział o co chodzi. Zaczął się martwić tym smsem od siostry i o co chodzi z jego myszką. Czy coś się stało, czy ktoś jej coś zrobił!!! Musi się tego dowiedzieć od Lisy kiedy tylko wróci do domu. Juan czekał pod szkołą na swoją siostrę i na Vivi, w głowie cały czas miał tego smsa. Po chwili zobaczył jak dziewczyny wychodzą ze szkoły jego siostra była w wesołym na stroju chyba coś opowiadała Vivi ale ta była chyba zamyślona i smutna bo miałem wrażenie że jej wogóle nie słuchała. Dziewczyny wsiadły do auta Lisa siadła do tyłu a Vivi ze mną z przodu.
" No witam moje panie, i jak tam w szkole było?"
" Spoko, przeżyłyśmy hahaha"
" Kochanie, a jak ci poszedł test?"
"......."
Chyba mnie w ogóle nie słuchała, była tak jak by nie obecna. Wziąłem jej rękę i pocałowałem ją. Ona popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła. Miała najpiękniejszy uśmiech jakikolwiek widziałem na oczy. Teraz już wiem napewno że chcę na 100 % spędzić z nią resztę mojego życia.

Amor De Mi VidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz