Rozdział 44

74 2 0
                                    

Dni mijały im bardzo szybko, Juan i Vivien odpoczywali i nabierali siły. Tydzień przed baby shower przyleciała Lisa wraz z Pipe, dziewczyny bardzo się stęskniły się za sobą. Tak dawno się nie widziały ostatni raz na gender reveal. Lisa wszystko organizowała z Juanem, gdyż dali Vivi odpoczynek, i aby nie musiała się niczym stresować. Cała ekipa razem odpoczywała i razem bawili się świetnie, dogadywali się lepiej niż z jego przyjaciółmi ze szkoły. Juan dalej im nie wybaczył tego jak wyzywali jego ukochaną. Nie sądził że tak oni mogą postąpić, widocznie kasa i chęć sławy im w głowach przewróciło. Było już dość późno Vivi i Lisa już spały,  Juan siedział wraz z Pipe na tarasie i pili whisky.
- Stary wszystko ok?? - spytał Pipe.
- Tak, jest ok...
- Mi się wydaje że nie, mi możesz wszystko powiedzieć, wiesz o tym!!!
- Tak wiem...stwierdzam że jesteś jedynym prawdziwym moim przyjacielem, mimo że nie znałeś Vivi nie oceniłeś jej tylko wspierałeś mnie i pomogłeś kiedy chciałem trochę prywatności z Vivi! Dzięki stary za wszystko!!!
- Spoko, trzeba sobie pomagać w potrzebie! Bo widziałem że ci cholernie na niej zależy i tyle!!
Chłopcy długo rozmawiali ze sobą na tarasie, pijąc jeden za drugim. Chłopcy zwinęli się koło 2 z tarasu i poszli spać. Dziewczyny przewracały się na drugi bok a oni dopiero co się kładli spać. Minęło kilka dni i nadszedł dzień baby shower. Przylecieli goście, rodzice Juana, rodzice Vivi dziadkowie z obu stron, wujostwo i kuzynostwo i przyleciał Luka z resztą znajomych z Mediolanu. Cały wystrój był przepiękny.

Wszyscy goście byli zachwyceni, całym wystrojem i całą tą imprezą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wszyscy goście byli zachwyceni, całym wystrojem i całą tą imprezą. Były łzy i wzruszenie i dużo radości, pod koniec imprezy Juan zrobił niespodziankę swojej ukochanej w postaci zdjęcia w plenerze z brzuszkiem. Vivi miała piękną sukienkę która uwydatniała jej brzuszek.

I wtedy Luka i Vivi padli na genialny pomysł aby stworzyć kolekcję dla przyszłych mam i na uroczyste wyjścia i na sesje zdjęciowe

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I wtedy Luka i Vivi padli na genialny pomysł aby stworzyć kolekcję dla przyszłych mam i na uroczyste wyjścia i na sesje zdjęciowe. Zrobili kilka fotek z Juanem i kilka z dziadkami i pradziadkami, i z chrzestnymi. Impreza trwała do wieczora, Ale Vivi już opadła z sił, i pożegnała się ze wszystkimi i poszła się już położyć i trochę odpocząć. Reszta dobrze się bawiła, starszyzna w postaci dziadków Vivi i Juana też udali się na spoczynek. Chłopcy wdali się do picia, i świętowania zbliżającym się wydarzeniem w postaci pojawienia się nowego członka rodziny. Chłopcy założyli się co się urodzi czy chłopiec czy dziewczynka. I każdy wyłożył po 100 $ i ten kto wygra to wtedy podzieli się wygraną na ilość wygranych. Po kilku dniach wrócili do domu do Medellin i Juan i Pipe zabrali się do malowania i wystroju pokoiku dla maleństwa. A Vivi wraz z Lisą pakowały walizki do szpitala, gdy już dziewczyny ogarnęły tamto to zamówiły coś na obiadokolacje. Zamówiły ulubione jedzenie z ich ulubionej knajpki, po 30 minutach wszyscy zajadali się przepysznym daniem. Wszyscy rozmawiali na temat ustawiania mebelków dla maleństwa, gdy wszyscy już pojedli Vivi zaczęła ogarniać po jedzeniu. Nagle wpadła do kuchni Lisa, i zastała Vivi trzymającą się za brzuch i za blat kuchenny.
- Vivi wszystko ok!!!
- ........wooooddddyyy mi odeszłyyyyy.......
- Cholera jasna, czekaj tu lece po Juana!!!!
Lisa szybko wybiegła z kuchni i wpadła na taras, i chłopcy popatrzyli się na nią.
- Vivi odeszły wody szybko musimy jechać do szpitala, niema czasu!!!!!
Juan szybko wstał i pobiegł do ukochanej i po kilku minutach pojechali do szpitala.

Amor De Mi VidaWhere stories live. Discover now