Rozdział 3

164 3 3
                                    


*Vivien Pov *

Zaczął dzwonić budzik, wskazując godzinę 8:00. Vivien jęknęła głośno z niezadowolenia, gdyż  miała za krótki sen. Wyłączyła budzik w telefonie, i pomału zwlekła się z łóżka. Pierw podeszła do komody aby zabrać świeżą bieliznę i poszła wziąć poranną toaletę. Po ok 20 minutach wyszła i udała się do swojej garderoby aby ubrać już przygotowany outfit. Gdy już była gotowa, zeszła zjeść śniadanie. W kuchni siedzieli już rodzice i jedli śniadanie.

*Hej*

*hej córeczko, i jak tam impreza, udana??*

*Udana, ale szkoda że tak krótko....*

*Wiem, wiem ale odbijecie sobie innym razem*

*To samo mówiłam Lisie*

Zabrałam się za jedzenie śniadania i jedząc przypomniała sobie o wczorajszym pocałunku z Juanem. Rodzice popatrzyli na Vivie, a potem na siebie. Po skończonym śniadaniu poszła spakować laptopa i notatki do nauki aby się pouczyć w drodze do babki. Wzięła swój karmelowy płaszcz i zarzuciła na siebie i zrobiła sobie zdjęcie i szybko wrzuciła na instagrama z podpisem *No to w drogę*.

*Pov Juan*

 Właśnie się obudził, i postanowił wziąć do ręki swój telefon aby wstawić poranne selfi na instagrama. I ciągle szukając Vivien ale bez skutecznie. Spojrzał na zegarek dochodziła 9:00, wstał z łóżka i udał się pod zimny prysznic. W jego głowie chodził cały czas pocałunek z Vivie, całowała tak cudnie jej duże usta były tak słodkie jak maliny. Po pół godzinach wyszedł z łazienki ubrany tylko w samych spodniach dresowych. I nagle rozległo się pukanie do drzwi. *Proszę* Do pokoju weszła jego siostra, wyglądała jak małe skacowane dziecko, podeszła do jego łóżka i wczołgała się na nie i położyła i patrzała na niego. A ten usiadł koło niej na łóżku.

*Co tam siostra, co głowa boli co??*

*Oj żebyś wiedział, że boli w Chuj*

*A kto ci kazał tyle pić??*

*Sama chciałam w końcu 18 ma się tylko raz!!!*

*No tak, oj siostra, siostra*

*I co było znowu cału cału z Vivie pod jej domem???*

*A było, a co zazdrosna??*

*Pfff, nie...Tylko Juan proszę nie zrań jej*

*O to możesz być spokojna, wpadłem mega po uszy w niej wiesz*

*To dobrze, i mam nadzieję że kiedyś będzie moją szwagierką :D*

*Wariatka, tego ci już nie mogę obiecać bo to już nie ode mnie  będzie zależeć tylko od niej. Czy będzie chciała, w ogóle ze mną być od tego zacznijmy???*

*Jak się postarasz, to na pewno będzie twoja głuptasie!!!*

*A tak właściwie, to ona ma konto na instagramie???*

*Ma, a czemu się pytasz?? Szukałeś jej tam??*

*No raczej, chciałem ją dodać i pooglądać jej fotki???*

Lisa pokazała mu jej konto i jej nową fotkę, którą dzisiaj dodała. Juan odrazu dodał ją do znajomych.

*Pov Vivie*

Vivie dojeżdżała właśnie do babki, kiedy jej telefon zawibrował, zerknęła a tam powiadomienie z instagrama. *Maluma zaczął cię obserwować* Jej oczy zrobiły się duże, ale jednocześnie na jej twarzy pojawił się uśmiech. Vivie pomyślała sobie *A ja myślałam sobie, że byłam dziewczyną na jedną noc a tu proszę wielkie zaskoczenie*. Nagle poczuła szczypanie w rękę, popatrzyła a była to jej mama. * Vivie już jesteśmy na miejscu*. Zrobiła grymas na twarzy i wysiadła z auta biorąc swoją torebkę do ręki. Po dwóch godzinach siedzenia u babki i słuchania zrzędzenia na swój temat Vivie, miała ochotę wyjść z tego jebniętego domu. Rodzice mnie i tak bronili, ale i tak babka miała swoje zdanie na mój temat. Po jakiejś chwili dostawała wiadomości na insta jedna po drugiej. Vivie wyciągnęła telefon i pod spodem zaczęła czytać od kogo są te wiadomości. 

Amor De Mi VidaWhere stories live. Discover now