Thirty two

11K 625 30
                                    

Kiedy Harry stara się uśpić Melody w salonie, ja idę do naszego pokoju, aby odebrać telefon.

-Will?-pytam, siadając na łóżku.

-Powiesz mi co to ma znaczyć?-krzyczy do słuchawki.

-O co ci chodzi?-marszczę brwi.

-O sms'a, którego czytam po raz kolejny, dowiadując się, że wróciłaś do Harry'ego-fuka.

-Myślałam, że się ucieszysz-marszczę brwi, chociaż on tego nie widzi.

-Nie, nie cieszę się, Charli-mówi zirytowany.

-Dlaczego?

-Czy ty naprawdę chcesz być z człowiekiem, który tak cię krzywdzi, co chwilę? Wasze kłótnie są rzadkie, ale jak poważne. Tyle razy groziłem mu, że nie pozwolę, aby się zbliżył do ciebie, ale zmieniałem zdanie. Nie tym razem, Charli. Myślałem, że jesteś z nim szczęśliwa, ale teraz twierdzę, że się myliłem.

-Jestem z nim szczęśliwa-odpowiadam.

-Naprawdę, Charli?

-Tak.

-Wybacz, ale nie mogę ci uwierzyć-mówi-To twoje życie, ale ja już nie popieram twojego związku z nim.

-W porządku, nie zmuszam cię-wzdycham-Ale ja go kocham i mimo twojego zdania będę z nim, Will.

-Jak chcesz, tylko nie licz na uprzejmość z mojej strony w stosunku do niego.

-Will moje życie to wystarczający bałagan, proszę cię chociaż Ty mi tego nie utrudniaj.

-Nie, Charli. Przykro mi, ale nie tym razem.

-Jasne, nie mogę cię do niczego zmuszać-wzruszam ramionami.

-Nie bąź na mnie zła, Charli-prosi.

-Nie jestem-uśmiecham sie.

-Zadzwonię potem, muszę iść-nagle rozłącza się, a ja patrzę zdziwiona na telefon. Co się takiego stało, że tak nagle zakończył rozmowę?

Staram się nie myśleć o tym co powiedział Will, zzucam tą myśl w kąt, chociaż zranił mnie tym, ale chyba nie mogę go o to winić. Martwi się o mnie.

Wstaję z łóżka i wychodzę z pokoju, kierując się w stronę salonu, gdzie jest Harry wraz z Melody. Pojawiam się w pomieszczeniu i patrzę na dwójkę, która śpi na kanapie. Oboje. Harry trzyma w ramionach Melody, mają otwarte usta i jest to naprawdę uroczy widok. Nie mogę się powstrzymać i robię tej dwójce zdjęcie, uśmiecham się mimowolnie patrząc na nich. Chowam telefon do kieszeni i zaczynam ogarnać salon, który jest pełen pieluch, butelek i smoczków. Kiedy już kończę, słyszę znajomy chrapliwy głos.

-Charli-mówi Harry, a ja odwracam się w jego stronę.

-Obudziłeś się już-uśmiecham się-Wyglądaliście uroczo-przyznaję i siadam obok niego. On przyciąga mnie do siebie i całuje w czoło.

-Była tak spokojna, że ja też musiałem usnąć-wzrusza ramionami.

-Nie kłam, wiem, że to ty pierwszy usnąłeś-śmieje się do niego.

-Może-patrzy na małą, która wygląda bardzo krucho w jego ramionach-Dwie najważniejsze kobiety w moim życiu-mówi, wracając wzrokiem do mnie-Kocham cię-szepta.

-Ja ciebie też-uśmiecham się i łącze nasze usta w namiętnym pocałunku.

Przepraszam, że tak rzadko dodaję, ale po prostu u mnie jest różnie, w dodatku straciłam wenę na to opowiadanie, ale nie usunę go. Chcę doprowadzić je do końca.

Nie wiem kiedy kolejny rozdział, najwcześniej w środę x

PS. Musiałam dodać to zdjęcie :")

The princess ♔||hs (book three)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz