Twenty five

9.2K 662 19
                                    

Rano, kiedy wstaję robię sobie kawę. Jestem niewyspana po tej nocy. Na początku nie mogłam zasnąć, tylko i wyłącznie przez to, że jestem przyzwyczajona, że Harry zawsze jest przy moim boku, albo chociaż w innym pokoju, przy nim jestem bezpieczna. Ale jego tutaj nie ma. Około trzeciej nad ranem Melody się obudziła i to był już koniec mojego spania. Cały czas płakała i nie mogłam nic zrobić, żeby zasnęła z powrotem. Bałam się, że coś jej się stało, ale w końcu koło piątej zasnęła, chyba po prostu zmęczona płaczem. I to było tyle po moim spaniu, a dzisiaj czeka mnie ciężki dzień. Wiem to, ponieważ zaczną się telefony do mnie co i jak. Dobrze, że chociaż Will się tu pojawi i pomoże mi to wszystko ogarnąć. Jestem szczęśliwa, że prasa się o niczym nie dowiedziała, że nie zauważyła jak znikam w nocy. Opieram się o blat i wypijam gorący napój, który pozwala mi trochę się rozluźnić i otrzeźwić umysł.

Nie mam pojęcia, kiedy pozwolę Harry'emu na powrót do naszego życia. Na razie nie jestem na to gotowa. Zranił mnie wczoraj i potrzebuję zapewnienia, że jest w nim chociaż cząstka tego kim był, zanim wrócił do pałacu. Jeśli zacznie mnie traktować tak jak kiedyś, będę pewna, ale teraz tam nie pasuję, nie pasuję do niego i tego życia. A to dopiero początek.

Około jedenastej, kiedy rozpakowuję rzeczy Melody w jej pokoju, mój telefon zaczyna dzwonić. Wzdycham i przesuwam palcem po ekranie, przykładając urządzenie do ucha.

-Halo?

-Charli, dobrze, że odebrałaś.

-Gemma-mówię zdziwiona, nie spodziewałam się, że zadzwoni-Cześć.

-Co się stało? Harry nie chce mi nic powiedzieć, zamknął się w waszym pokoju i nie wychodzi stamtąd. Pokojówka znalazła go dzisiaj rano, wszystko było w okropnym stanie, a on sam ma coś nie tak z ręką, chociaż nie daje się nikomu do obejrzenia. Martwię się o niego. I gdzie jesteś?

-Przyjechałam do naszego domu, my trochę się pokłóciliśmy, potrzebujemy odpoczynku-mówię, starając się być spokojną, ale jestem zdenerwowana, kiedy słyszę co się dzieję z Harry'm.

-O co poszło?

-Harry powiedział za dużo. Jeśli się nie zmieni, nie wrócę do pałacu. On doskonale o tym wie.

-Niezbyt rozumiem. Przecież tak bardzo się kochacie, tydzień temu urodziła wam się córka, gdzie jest ta zakochana para, która oddałaby dla siebie wszystko?

-Odeszła wraz z przyjazdem do pałacu.

Zapraszam Was na nowy rozdział Letters i na książkę "Nothing wrong" na moim profilu :) x

The princess ♔||hs (book three)Where stories live. Discover now