31

246 19 0
                                    

Z szerokim uśmiechem wręcz biegłem w stronę mieszkania Seonghwy. W dłoni trzymałem reklamówkę z dwoma specjalnymi produktami, które miały być niespodzianką dla starszego. W czasie drogi wyciągnąłem z kieszeni telefon i szybko wybrałem już dobrze znany mi numer do ciemnowłosego. Podekscytowany przyłożyłem urządzenie do ucha wyczekując aż ten odbierze, a gdy tak się stało musiałem nabrać więcej powietrza do płuc, by zaraz się odezwać.

— Seo! Zaraz u ciebie będę! Mam coś! — mówiłem dość chaotycznie nie mogąc ani na moment zdjąć z ust uśmiechu.

~ Czekaj, czekaj... Na spokojnie i powoli Sangie.. O co chodzi i co masz? — zapytał ze zdezorientowaniem, na co zaśmiałem się rozbawiony.

— Zobaczysz. Za chwileczkę będę na miejscu — powiedziałem już trochę ciszej i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony po prostu się rozłączyłem chowając telefon do kieszeni. Kiedy byłem wreszcie przed blokiem zacząłem dość szybko wpisywać kod do mieszkania Sana, do tego Seonghwy jeszcze nie zdążyłem poznać. Oczywiście nie obyło się bez dwukrotnego wpisania go źle, jednak w końcu udało mi się wejść do klatki schodowej. Zacząłem szybko wchodzić po schodach, jednak gdy byłem na piętrze, na którym mieszka Choi byłem zmuszony się zatrzymać, gdyż ten czekał w drzwiach.

— Yeosang? Nie wiedziałem, że przyjdziesz, coś nie tak? — zapytał zaciekawiony, a jego oczy zmrużyły się na widok mojej ekscytacji, która jednak nie była widoczna zbyt często. Od razu pokręciłem głową.

— Musiałem się dostać do bloku jak najszybciej, później wpadnę, muszę szybko iść do Seonghwy — powiedziałem szybko, na co ten zaśmiał się z lekko uniesionymi brwiami i zaraz położył dłonie na moich ramionach.

— Spokojnie... Wdech i wydech chłopie — powiedział rozbawiony. Rzeczywiście wypadałoby trochę uspokoić emocje. Chociaż nie ukrywam, że chciałem już jak najszybciej podzielić się wesołymi informacjami z Parkiem. — Powiesz mi o ci chodzi teraz czy później? — zapytał delikatnie klepiąc dłońmi moje ramiona.

— Później, teraz na prawdę pójdę — odpowiedziałem zdejmując z siebie dłonie młodszego. Szybko go pożegnałem i zaraz już odrobinę Wilnie wszedłem na piętro wyżej. Stanąłem przed odpowiednimi drzwiami i nacisnąłem dzwonek, nie minęła nawet chwili, a drzwi otworzył mi wyższy. Wyglądał na z martwionego, nic dziwnego, nie zachowuje się tak zazwyczaj.

Wpuścił mnie od razu do środka, a jego wyraz twarzy trochę się uspokoił widząc mój radosny, najprawdziwszy uśmiech.

— Mów, co zrobiłeś? — zapytał krzyżując ręce na klatce piersiowej i patrząc na mnie z uwagą.

— Przyniosłem ci niespodziankę, Hyung — powiedziałem zadowolony i sięgnąłem do reklamówki. Seonghwa patrzył na mnie wciąż z zaciekawieniem obserwując mój każdy ruch. Moja ekscytacja mogła wiązać się z wieloma rzeczami, sam uważałem, że w tym przypadku może i trochę przesadziłem. Jednak nawet ta błahostka wywołała u mnie to ogromne podekscytowanie. Gdyby nie to, że w tym przypadku chodziło również o starszego to pewnie byłoby to dla mnie zupełnie normalne.

Kiedy zobaczył, że wyciągnąłem z siatki dwa opakowania farby do włosów uniósł lekko brwi i zaraz spojrzał mi w oczy. Uśmiechnął się rozbawiony, pewnie spodziewał się czegoś większego sądząc po mojej reakcji. Uśmiech wciąż nie schodził mi z ust, a w oczach widoczne były te ogromne iskierki szczęścia.

— Jedna blond, druga brąz, decyduj — zaśmiałem się rozbawiony ukazując mu dwa opakowania.

***

✔Przypadek//SeongsangWhere stories live. Discover now