sad beautiful tragic

1K 63 21
                                    

Words: 994
Warnings: spojlery, śmierć
Author's Note: Woah, powiedzcie 'hi' do starej autoreczki. Dzisiaj oficjanie kończę osiemnastkę i mogę wam teraz śmiało ujawnić, czym była moja duża niespodzianka.
Osobiście nie lubię odchodzić urodzin, są one dla mnie jedynie zmianą cyferek, po prostu jesteśmy rok starsi i to wszystko. Jednak mimo wszystko, gdzieś głęboko cieszę się z nich. Dlatego też postanowiłam moją radością podzielić się również z wami i niespodzianką jest maraton shotów, a dokładniej wszystkich shotów, które znajdują się na moim profilu (czyli nie tylko Attack on Titan, ale również Jujutsu Kaisen i... Eldarya!). Jako, że podkreślałam, iż niespodzianka jest duża, maraton będzie trwał aż... osiemnaście dni. Podsumowując! Codziennie przez ponad dwa tygodnie będziecie otrzymywać shoty, po jednym do każdego projektu (czyli łącznie trzy shoty dziennie). Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, łącznie przez cały okres maratonu napiszę pięćdziesiąt cztery shoty, jak dla mnie to dużo. Zasady takie jak w marcu, jeśli jednego dnia nie pojawi się shot, następnego zostanie on udostępniony i drugi, który miał być planowo, także.
Jeszcze tak dorzucę od siebie, że od samego rana mam niezłe atrakcje, tu budzik nie zadzwonił, tu praca klasowa z matmy nie chciała zamieścić się na classroom, internet szwarnkuje. Eh, wymarzone osiemnaste urodzinki XDD
1/18

Znałaś go od dziecka. Cała jego osoba budziła w tobie podziw. Kiedy został dowódcą Korpusu Zwiadowczego,  byłaś z niego dumna. Starałaś się wspierać go na każdym kroku, dlatego też niedługo później wstąpiłaś do zwiadowców.

Często kłóciłaś się z nim o to, że nie chciał brać ciebie na wyprawy za mury. Przecież byłaś dorosła i wszystkie decyzje, które podejmowałaś były przemyślane i byłaś ich pewna. Więc dlaczego tak bardzo starał się odciągnąć cię od twojej pracy?

Przeciągnęłaś się i ziewnęłaś, gdy skończyłaś papierkową robotę na ten dzień. Wiedziałaś, że jutro czeka cię to samo i miałaś o to żal do Erwina. To, że chciałaś być obok swojego najlepszego przyjaciela wcale nie znaczyło, że nie masz marzeń. Twoim największym pragnieniem było zobaczyć świat wolny od murów, świat, gdzie co wyprawę twoi kompani tracili życia. Wyszłaś ze swojego gabinetu i ruszyłaś do swojego pokoju, na chwilę zatrzymałaś się przy biurze Erwina, słysząc, że z kimś rozmawia.

 - Erwin, nie powinieneś zawalać jej tak pracą! Ona jest zwiadowcą, a nam powoli brakuje ludzi, pozwól jej na wyprawę. - Bez trudu rozpoznałaś głos Hanji, uśmiechnęłaś się na myśl, że inni są po twojej stronie.

 - Nie, Hanji, nie mogę jej na to pozwolić.

 - Dlaczego?!

 - Ona... nie jest jak wszyscy inni. - Zmarszczyłaś brwi i zagryzając wargę, przysunęłaś się do ściany, chcąc jeszcze lepiej słyszeć ich rozmowę.

 - Więc... pozwól jej chociaż wziąć udział w wyprawie do Shiganshiny. - Słyszałaś, jak blondyn wzdycha. Twoje serce zabiło mocniej, gdy się zgodził.

Następnego dnia z nowymi siłami wróciłaś do pracy. Gdzieś po południu Hanji przyszła oznajmić ci radosną nowinę, a ty starałaś się udawać zaskoczoną. Szczęście rozpierało cię od środka, a uśmiech nie chciał opuścić twoich warg.

Od tamtego dnia wszystko wydawało się mieć żywsze kolory. Zaczęłaś postrzegać świat w nowych barwach, które szybko zastąpiły czerń i biel otaczającą cię od dłuższego czasu. Cieszyłaś się ze wszystkiego, poranny śpiew ptaków przestał ci przeszkadzać, znacznie częściej rozmawiałaś z członkami korpusu i uśmiechałaś się prawie cały czas. Nie czułaś zmęczenia, a nawet jeśli, nie było ono takie jak wcześniej.

Oprócz tego zaczęłaś inaczej postrzegać Erwina, a może zawsze go tak postrzegałaś? Starałaś się spędzać z nim jak najwięcej czasu, a gdy stracił rękę, stałaś się jego podporą. Byłaś mu wierna i wykonywałaś wszystkie rozkazy, nawet jeśli jakiś nie do końca ci się podobał. Aż w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień.

what is freedom? snk oneshotWhere stories live. Discover now