te amo

1.5K 82 95
                                    

Words: 1136
Warnings: 18+, spojlery
Author's Note: Chciałam wam podziękować za pięć tysięcy wyświetleń, jednak teraz jest to już nie aktualne, bo wbiliście szósty tysiąc. Jestem w szoku, jak bardzo szybko wyświetlenia tych shotów idą w górę i cieszę się, że sprawiają wam taką przyjemność. Za tydzień nowy shot wypada w ten sam dzień, gdy wychodzi już ostatni chapter mangi, jak się z tym czujecie? Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że daty tak się ze sobą pokryją i czuję smutek na samą myśl o tym, że to już naprawdę koniec tytanów. Będę tęsknić za tą historią. Pozostanie nam już tylko czekań na ekranizację, która ma wyjść zimą prawdopodobnie 2022r.
Wesołego jajka i do zobaczenia w piątek <3

Spojrzałaś w kierunku blondyna, który zamyślony, opierając głowę na dłoni, wpatrywał się w pustą ścianę za tobą. Odłożyłaś widelec i marszcząc brwi złączyłaś swoje dłonie. Posłałaś Arminowi groźne spojrzenie, którego nawet nie zauważył. Odchrząknęłaś, a gdy i to nie pomogło, lekko kopnęłaś chłopaka.

 - Auć! Za co? - zapytał, rozmasowując obolały piszczel.

 - Od dłuższego czasu jesteś dziwny, o co chodzi? Widziałeś jakieś wspomnienia Bertholdta?

 - J-ja... to nie tak. Muszę już iść - powiedział.

Patrzyłaś na to, jak blondyn szybko opuszcza stołówkę. Westchnęłaś i kręcąc głową, wstałaś od stołu. Odniosłaś wasze naczynia i skierowałaś się do pokoju swojego chłopaka. Jeśli myślał, że tak szybko odpuścisz, to się grubo mylił. Miałaś zamiar dowiedzieć się od niego wszystkiego. W końcu zaufanie to podstawa każdego związku, prawda?

Zapukałaś w drzwi wykonane z ciemnego drewna i odczekałaś chwilę na odpowiedź, kiedy jej nie dostałaś, zapukałaś po raz drugi. Przewróciłaś oczami i otworzyłaś drzwi.

 - Armin, jeśli... - Urwałaś w połowie orientując się, że pokój jest pusty.

 - Spryciarz - mruknęłaś z małym uśmiechem na ustach. Ociężałym krokiem podeszłaś do łóżka i położyłaś się na nim, zaciągając się zapachem chłopaka.

Walczyłaś ze snem, jednak ciężkie powieki mimowolnie zamknęły się. Wciąż jednak czuwałaś. Wiedziałaś, że jeśli zaśniesz, a Armin cię zobaczy, to będzie próbował się ewakuować i przeciągać to w nieskończoność. Było już ciemno, gdy drzwi otworzyły się. Szybko podniosłaś się z łóżka i przycisnęłaś chłopaka do ściany. Nie chciałaś nawet myśleć nad tym, jak śmiesznie wyglądałoby to z boku, patrząc na różnicę wzrostu jaka was dzieliła.

 - [Y/N]? - zapytał lekko się zająkując.

 - Znowu byłeś w tej piwnicy - mruknęłaś, czując specyficzny zapach jego munduru.

 - To nie ta-

 - A więc jak? Teraz masz czas na to, żeby mi wyjaśnić - odparłaś, siadając na łóżku z założonymi rękoma. Delikatne światło świecy, którą trzymał Armin, oświetlało twoją twarz.

 - M-myślę, że to przez Bertholdta - odpowiedział, siadając obok ciebie. Odłożył świecę na stolik obok łóżka i chwycił twoją dłoń w swoje.

 - Mam wrażenie, że przyjmując jego tytana, przyjąłem także jego uczucia...

 - Chyba nie rozumiem.

 - Odkąd jestem posiadaczem tytana kolosalnego czuję, że muszę... mam potrzebę być przy Annie i opowiadać jej o wszystkim co się teraz dzieje. Możliwe, że mnie nie słyszy, ale naprawdę czuję, że ona jest gdzieś obok w pełni świadoma wszystkiego. Czasami po prostu potrzebuję być obok niej. Wiem, że brzmi to źle, gdy mam ciebie i to ty jesteś moją dziewczyną, ale ona... Jakoś tak... argh, sam nie wiem. Bertholdt chyba kochał Annie i jego uczucia do niej przeszły na mnie!

what is freedom? snk oneshotWhere stories live. Discover now