rozdział 28

278 15 8
                                    

Pov Betty
-- V napisała że Cheryl się obudziła myślałam że byłam tak szczęśliwa-
- Toni!!! Cheryl się obudziła!- zaczęła tak krzyczeć ze szczęścia że myślałam że zaraz to my będziemy miały wypadek-
- Toni spokojnie!- krzykną Fangs-
- wybacz ale strasznie się cieszę- cieszyła się bardzo jeszcze nie widziałam żeby kto się tak kiedykolwiek cieszył- Betty możesz zadzwonić do Veronici proszę?- spytała-
- emm Jasne- zadzwoniłam do Veronici i podałam telefon Toni- uważaj pamiętaj że prowadzisz- powiedziałam zanim podałam jej telefon-
- dobrze- odpowiedziała-

Pov Veronica
-- Betty zadzwoniła na początku odebrałam i usłyszałam Toni pytająca czy mogę podać Cheryl telefon a jeśli nie będzie w stanie nie przełączę ja na tryb głośnomówiący-
- Toni ona chyba nie da rady trzymać telefonu- powiedziałam-
- to włączysz głośno mówiący?- spytał-
- tak już- odpowiedziałam i włączyłam-
- cześć kochanie- Cheryl mimo że nie była w najlepszym stanie uśmiechnęła się gdy usłyszała głos Toni- słyszysz mnie?-
- ten anielski głos? Zawsze!- uśmiechnęła się jeszcze bardziej-
- Kochanie posłuchaj, jedziemy do szpitala. Veronica jest z tobą bo mnie nie chcieli wpuścić ale jadę tuż za wami.- powiedziała-
- dobrze- zrobiła gorszą minę-
- Cheryl wszystko dobrze?- spytałam bo trochę mnie ta mina zaniepokoiła wyglądała jakby nagle strasznie ją zabolało. Boli ją pewnie cały czas ale teraz wygląda jakby zabiło kilka razy bardziej-
- ałaaa- nie odpowiedziała-
- Cheryl? Wszystko okej?- spytałam znów-
- tak nic mi nie jest- skłamała, wiem kiedy kłamie znam ją ale teraz każdy by zauważył że kłamie-
- Cheryl nie kłam- powiedziałam-
- V coś jest nie tak boli bardziej niż wcześniej- powiedziała a ja zaczęłam stukać w ścianę tak żeby ratownicy usłyszeli-
- hej! Coś się dzieje!?- usłyszałam zdenerwowany głos Toni-
- Toni coś się dzieje, mówi że boli ją bardziej niż wcześniej- powiedziałam i zaczęłam dalej stukać w tą ścianę aż czułam że zaczęli chamować-
- V jesteśmy pod szpitalem- ulżyło mi-
- całe szczęście dobra to ja kończę-
- okej pa zaraz będziemy- rozłączyłam się-
-- ratownik otworzył tylnie drzwi i wysiadłam pierw ja a potem wyciągnęli Cheryl na noszach--
- Trzymaj się Cheryl idę z tobą pamiętaj!- ratownicy szybko kierowali się w stronę szpitala a ja przez ten cały czas biegłam obok łóżka Cheryl trzymając ją za rękę. Gdy weszliśmy do szpitala pan kazał mi ją zapisać i czekać-
- dzień dobry ja mam zapisać moją przyjaciółkę właśnie ją przywieźli została postrzelona-
- dobrze jak się nazywa? ile ma lat? I czy mamy kontakt z kimś z rodziny- odpowiedziałam na dwa pierwsze pytania-
- Cheryl Blossom ma 17 lat- powiedziałam i dodałam szybko- długo muszę czekać?-
- mamy kontakt z kimś z rodziny?- spytała ponownie -
- ma mamę ale ona się nią nie interesuję a ojciec nie żyję- zdziwiła się- coś jeszcze?-
- tak, potrzebujemy bliskiego członka rodziny- pomyślałam o Nanie Rose ale ona nawet nie może chodzić a żeby zajmować się Cheryl nie ma szans-
- mogę być ja? Znam się z nią od dzieciństwa i jesteśmy dla siebie jak siostry- spytałam-
- przykro mi nie da się tak- odpowiedziała-
- dobra koniec tej zabawy!- nie dość że byłam zestresowana tym coś się dzieje z Cheryl to jeszcze byłam zdenerwowana przez te pytania- posłuchaj! Jej rodziną traktuje ją jak wyrzutka więc jeśli chcesz członka rodziny to zapisz mnie bo mimo że nie mamy tej samej krwi w żyłach to jesteśmy siostrami! Tylko ja się o nią troszczę od zawsze i tylko mi na niej zależy z całej jej rodziny znaczy jej babci też ale ona jest stara i schorowana więc nie masz wyboru! Zapisz mnie!- podniosłam głos i każdy się na mnie spojrzała ale mnie to nie obchodziło przecież chodziło tu o życie Cheryl prawdam-
- dobrze już proszę się uspokoić- powiedziała Betty a ja czułam jak ktoś mnie łapie za ramię-
- co ty robisz?- odwróciłam się i zobaczyłam Betty i Toni-
- V musisz się uspokoić bo cię wyrzucą a wtedy nawet nie będziesz mogła tutaj z nią być- powiedziała Toni-
- wybacz ale zdenerwowali mnie- wytłumaczyłam-
- rozumiem ale teraz spokojnie- powiedziała teraz Betty- powinnyśmy wszystkie odpocząć-
- ja nie zasnę- powiedziała Toni-
- Ja padam na twarz ale też chce zostać z Cheryl- powiedziałam-
- możesz iść do auta z Betty a jak cos będzie wiadome to zadzwonię albo pójdę po was- mówiła Toni-
- napewno?- spytała Betty-
- jasne ja nie jestem śpiąca- uśmiechnęła się- Serpents działają też w nocy więc jestem przezwyczajona- wytłumaczyła i zaczęła wycisnąć klucze od samochodu-
- nie Toni zostanę tutaj, usiądę i się o coś oprę może zasnę- usiadłam na krzesło, obok mnie B a Toni na przeciwko-
- chcesz?- spytała V i przybliżyła się- możesz o mnie się oprzeć- uśmiechnęła się a ja zrobiłam to co zaproponowała, zamknęłam oczy i odpłynęłam-

i think i fell in love with her- CHONI & BERONICA❤️🐍Where stories live. Discover now