rozdział 20

375 20 17
                                    

Pov Cheryl
- hej Cher- spytała cichym głosem dziewczyna-
- tak-
- ja się chyba zakochałam- odeszła trochę od tostera i odwróciła się w moją stronę-
- V masz chłopka- uświadomiłam jej-
- właśnie ale mi się podoba dziewczyna- zdziwiłam się ale podejrzewałam to-
- V jestem z ciebie taka dumna!- przytuliłam ją- to jak zerwiesz z Archiem? I jak powiesz to Betty?- Uśmiechnęłam się-
- czekaj skąd wiesz że chodzi i Betty?- zdziwiła się-
- oj kochana, pamiętasz jakiej jestem orientacji? No właśnie więc wiem jak to jest i widzę jak jest między wami-
- ale co ja mam teraz zrobić?- spytała zmartwiona-
- posłuchaj, zrobimy to razem jasne?- spytałam-
- tak proszę- zaśmiałam się cicho-
- pierw zadzwonisz do Archiego a potem powiesz Betty- przytakła-
- boje się reakcji Archiego- rozumiałam ją, uderzył ją kiedyś bo nie zgodziła się z nim, nie pozwolę aby to się znów powtórzyło-
- spokojnie nie pozwolę żeby coś ci zrobił- przytuliłam ją- ktoś zapukał do drzwi poszłyśmy otworzyć-
-- szok--
- hej Ronnie!- przytulił ją i chciał pocałować ale odsunęła się -
- Archie co ty tu robisz?!-
- tęskniłem kochanie- spojrzała na mnie- Hej Cheryl- nie odpowiedziałam-
-okejj- odpowiedział na mój nie odwzajemniony gest-
- Ronnie musimy nadrobić stracony czas- powiedział-
- Archie- spojrzała na mnie a ja kiwnęłam głową- musimy porozmawiać- znów spojrzała na niego-
- jasne kochanie o czym?- uśmiechnął się-
- Archie musimy zerwać-
- CO DLACZEGO?!- krzyknął-
- bo ja już cię nie kocham- powiedziała spokojnie-
- CO ZNALAZŁAŚ INNEGO HUH?!- był wkurzony-
- Archie uspokój się- wtrąciłam się -
- BO CO CHERYL PEWNIE TY JEJ KAZAŁAŚ ZE MNĄ ZERWAĆ?!- ciągle krzyczy-
- A nawet gdyby to co jak i tak już Cię nie kocha?- chciałam żeby zdał sobie z tego sprawę-
- TO DLACZEGO TAK DŁUGO ZE MNĄ JEST CO?! NAWET GDY BYŁEM W WOJSKU!-
-bo Cię kochałam! Nie rozumiesz?! Zmieniłeś się Archie- Wykrzyczała mu w twarz V-
- RONNIE DAJ SPOKÓJ WIEM ZE DALEJ MNIE KOCHASZ TYLKO ONA CI KAZAŁA TO POWIEDZIEĆ!- krzykną na Veronice-
- NIE ARCHIE NIE KOCHAM CIĘ JUŻ PO PROSTU!!- teraz ona krzyknęła-
-- jeszcze nie widziałam tak złego Andrewsa, ale w pewnym momencie zobaczyłam jak ścisną dłoń a potem znów ją rozłożył, wiedziałam co chce zrobić, gdy podniósł rękę odsunęłam Veronice za siebie i przeszłam przez nią, uderzył mnie a ja upadłam na ziemię, rozcinając sobie policzek-
- Cheryl!- odwróciłam się szybko w stronę V zobaczyłam że chce jej zrobić to samo co mi, więc wstałam i zrobiłam to samo co wcześniej a on znów mnie uderzył, tym razem nie upadłam-
- Archie wynoś się - powiedziałam po czym uderzyłam go najmocniej jak umiałam tym razem on upadł zbliżyłam się do Andrewsa leżącego na ziemi i powiedziałam mu do ucha- i więcej tu nie wracaj, nie próbuj dotknąć Veronici nawet nie próbuj się do niej zbliżyć, następnym razem tego pożałujesz i nie będzie Ci tak miło, w teraz już wynoś się!- krzyknęłam a gdy się podniósł wypchnęłam go za drzwi i zamknęłam je na klucz-
- V wszystko dobrze?- spytałam odwracając się, płakała-
- niee, Cheryl dlaczego to zrobiłaś?!- zdziwiłam się -
- ale co?-
- czemu mnie odsunęłaś? Czemu weszłaś przede mnie i czemu zrobiłaś to dwa razy?!- patrzyła mi prosto w oczy przez co ja też miałam już łzy w oczach-
- bo cię kocham V i obiecałam że cię więcej nie skrzywdzi, obiecuję że już cię nie dotknie nigdy więcej- przytuliła mnie bardzo mocno i ja zaczęłam płakać razem z nią-
- V moja twarz- syknęłam z bólu-
- oj przepraszam ale dziękuję bardzo Cheryl też cię kocham- złapała mnie za rękę i poprowadziła do łazięki-
- daj pomogę Ci- zamoczyła ręcznik i zaczęła wycierać moją krew z polika-
- dziękuję- uśmiechnęłam się lekko, gdy mi już wytarła zeszłyśmy na dół, V wyciągnęła lód z zamrażarki i przyłożyła mi go do polika-
- bardzo boli- spytała-
- było warto dobrze że ciebie nie dotknął- Uśmiechnęłam się- a co do bólu jeden policzek ten gdzie mnie uderzył da się znieść ale ten rozcięty boli jak cholera- odpowiedziałam-
- przepraszam to moja wina- złapałam ją za rękę -
-  to nie twoja wina przecież gdyby nie Archie to by nie było żadnego problemu a zresztą gdybym się nie wtrąciła może nie było by tak źle, więc to jego i moją wina- nie chcę żeby się oskarżyła bo to nie była jej wina-

i think i fell in love with her- CHONI & BERONICA❤️🐍Where stories live. Discover now