rozdział 24

281 16 14
                                    

Pov Betty
- dziewczyny pewnie są na górze bo miały wybrać film lub jakiś serial- powiedziała Cheryl i dodała- więc musimy być cicho żeby było niespodzianką że tu jesteś bo wiedzą że będzie ważna osoba ale nie wiedzą kto to kuzyneczko-
- rozumiem, stresuje się trochę- odpowiedziałam-
- Dlaczego?- spyta-
- spotkaniem z Veronicą- spojrzałam na nią- Cheryl możemy pogadać potrzebuje rady, a ty znasz ją jak nikt inny- uśmiechała się lekko-
- jasne idziemy do auta czy jak?- spytała-
- tak chodź- złapałam ją za rękę i wsiadłyśmy do auta- o co chodzi B?- spytała-
- wiesz jak to jest gdy się z kimś przyjaźnisz- powiedziałam a ona się uśmiechnął chyba wiedziała o co chodzi-
- tak V to moja najlepsza przyjaciółka- odpowiedziała-
-a więc wiesz jak to jest gdy się z kimś przyjaźnisz i masz wrażenie że zaczynasz ją bardziej lubić to znaczy bardziej niż jak przyjaciółkę- Cheryl mi przerwała-
- Betty czemu mi to mówisz?-spytała-
- rozmawiam z tobą o tym bo mówię o Veronice- spojrzałam jej w oczy- i... chyba jestem tej orientacji co ty- uśmiechnął się jeszcze szerzej- znaczy nie jestem pewna ale lubię V bardziej niż powinnam jako przyjaciółkę-

Pov Cheryl
- Boże Betty to super!- przytuliłam ją- nie masz pojęcia jak się cieszę!-
- Cheryl ja ją chyba kocham- była wystraszona bardzo-
- YAAAAAYYYYYYYYY!!!- nie mogłam się oprzeć to cudownie- Betty to będzie dobry wieczór!-
- Cheryl czemu się aż tak cieszysz?- spytała zdziwiona-
- Kuzyneczko jestem z ciebie dumna! A wie ktoś o tym jeszcze?- potrząsła głową na nie- a powiesz rodzicą- spytałam-
- Cheryl boje się reakcji mojej mamy- złapałam ją za rękę-
- B jeśli chcesz mogę iść z tobą- a ona się uśmiechnęła-
- dziękuję i proszę o to czy możesz pójść ze mną, jutro?- spytałam-
- oczywiście Betts, co tylko chcesz- uśmiechałam się do dziewczyny-
- dziękuję- odwzajemniła uśmiech- idziemy do dziewczyn- spytał-
- Betty chyba wiesz że Toni to moja dziewczyna? Bo w sumie nie miał kto Ci powiedzieć- uśmiechnęła się-
- wiedziałam że o czymś mi nie mówisz!- zaśmiałam się -
- wybacz kuzyneczko ale nie było czasu, a no tak bo to nie wiesz co się stało- spojrzała na mnie przerażonym wzrokiem jak to zwykle w Riverdale-
- boże! Co się stało?!- chciałam już powiedzieć ale się zacielam czy napewno chce o tym wiedzieć-
- Archie chciał zastrzelić Veronice, mnie, Toni oraz Sweetpea i Fangsa- powiedziałam-
-ŻE CO?!- KRZYKNĘŁA PRZERAŻONA CO BYLO WIDAĆ PO JEJ MINIE-
- no tak bo miał broń i chciał strzelać ale nie udało mu się, mnie tam nie było na początku dopiero później przyszłam, czułam że będzie coś nie tak- powiedziałam i widzisz niewyraźną minę Betty powiedziałam- Oj Betty, Veronica Ci wszytko opowie ze szczegółami- uśmiechnęłam się i zaczęłam otwierać drzwi-
- dziękuję- powiedziała dziewczyna przytulając mnie-
- za co?- spytałam bo nie wiedziałam o co chodzi-
- za to że nikomu nie pozwolisz jej skrzywdzić- odsunęła się i powtórzyła- dziękuję-
- nie ma za co kochana, chodź idziemy- wysiadłyśmy i cicho otworzyłam drzwi od domu Veronici a po wejściu zamknęłam-
- idziemy na górę- szepnęłam w stronę Betty a ona kiwnęła głową, gdy doszliśmy do drzwi od pokoju Veronici były one zamknięte-
- poczekaj chwilkę tutaj okej?- szeptałam-
- okej- odpowiedziała mi cichym tonem-
- hej dziewczyny już jestem!- powiedziałam otwierając drzwi-
- Hej i co kto jest tym gościem- powiedziała V a ja cofnęłam się za drzwi i weszłam już z Betty-
- hej- powiedziała nie śmiało kuzynka-
- Betty co ty tu robisz?- spytała Veronica-
- Cheryl przyjechała do szpital i spytała czy chciałbym przyjechać na nocowanie z wami a ja się zgodziłam i wtedy Cher magicznym sposobem namówiła lekarzy i oto jestem- zaśmiała się cicho-
- hej- wstała i podeszła do B przytulając ja mocno a Betty oddając przytulasa, ja spojrzałam w tym samym momencie na Toni i podeszłam do niej-
- TT chodź nsszykujemy jakieś przekąski- puściłam do niej oczko-
- dziewczyny my idziemy zrobić jakieś przekąski i coś do picia a wy możecie POROZMAWIAĆ NA JAKIŚ TEMAT jeśli chcecie - podkreśliłam słowa żeby porozmawiały na TEN jeden temat, spotkałam się z niemiłym wzrokiem Veronici więc odrazu złapałam Toni za rękę i zeszłyśmy na dół-
- To co bierzemy?- spytała Toni-
- Toni nie widziałaś tego spojrzenia i przytulenia się- uśmiechnęłam się-
- widziałam ale nie wiem o co chodzi- złapałam ją za ręce-
- TT to jest spojrzenie którym my patrzymy na siebie nawzajem- i teraz się zdziwiła-
- poważnie?! Jak to? Czekaj która?!- ucieszyła się tym a ja byłam pewna że już rozumie już o co mu chodziło-
- no nie powinnam mówić chyba ale Tobie mogę zaufać i wiem że nikomu nie powiesz więc obie- jej mina była cudowna-
- ŻE COO?!- podniosła lekko głos z ekscytacji-
- Toni ciszej troszkę- zakryłam jej usta dłonią-
- powinnaś to zrobić inaczej- odsunęła moja rękę i mnie pocałowała a ja się odsunęłam-
- coś nie tak?- spytała-
- nie, jest świetnie a zwłaszcza z tobą- teraz ja ją pocałowałam, nie wiem jak tak szybko minął czas ale zadzwonił telefon mój-
- wybacz Toni, moja mama dzwoni- powiedziałam odrywając się od dziewczyny-
- odbierz kiedyś chcę ją poznać- uśmiechnęłam się jak to powiedziała-
- uwierz że nie- odpowiedziałam-
-halo?-
- Cheryl kiedy masz zamiar wrócić do domu ?!- słyszałam krzyk przez telefon-
- napewno nie dzisiaj- powiedziałam-
- a to dlaczego?!-
- bo jest nocowanie u V a zresztą jutro wrócę późno do domu muszę pomóc kuzynce- powiedziałam-
- dobrze ale jutro juz śpisz w domu- powiedziała spokojnie-
- tak mamo zobaczymy- rozłączyłam się-
- agh nie brzmiała za przyjaźnie- powiedziała Toni-
- bo taka nie jest, robimy popcorn?- spytałam-
- tak chodź- odpowiedziała-

Pov Betty
-- Cheryl i Toni zeszły na dół--
- hej V, Cheryl mówiła że opowiesz mi co się dzisiaj stało z Archiem i w ogóle- powiedziałam-
- a napewno chcesz wiedzieć?- spytała a ja kiwnęłam głową-
- Archie mnie bił gdy nie mógł sobie radzić z emocjami lub po prostu nad sobą nie panował, a gdy Cheryl się o tym dowiedziała on był już w wojsku. Kiedy wrócił chciał mnie pocałować i w ogóle ale ja powiedziałam że musimy zerwać i wtedy zaczął krzyczeć że pewnie sobie innego znalazłam i że pewnie Cheryl mi kazała a to nie prawda!- spojrzała na mnie - gdy chciał mnie wtedy uderzyć Cheryl stanęła przede mną więc to ją uderzył tak że jeden policzek miała siny a drugi miała rozcięty. Dzisiaj w szkole gdy Toni się o tym dowiedziała była tak zła że weszła podczas lekcji Sweetpea'ego i Fangsa do klasy żeby ich z tamtąd wyciągnąć bo chciała zemścić się na Archiem. Więc chłopaki pojechali po Archiego a ja i Toni pod starą szkołę Serpents bo tam mieliśmy się spotkać, Cheryl miała zostać w szkole- spojrzała mi w oczy- gdy przywieźli Archiego, on wyciągnął pistolet i zaczął do mnie celować, Toni i chłopaki próbowali go uspokoić ale nie działało a gdy trzymał mnie jedną rękę przy sobie a drugą ręką pistolet przy mojej głowie, nagle pojawiała się Cheryl i jakimś cudem wytrąciła mu pistolet z dłoni ale potem znów go złapał- zrobiła krótką przerwę na oddech- Cheryl zaczęła go uspokajać i bronić mnie aż Archie przestał krzyczeć, gdy podeszła do niego to jednym ruchem pistolet był w jej ręce a Archie na kolanach.  Potem Cheryl chciała żeby Toni mnie tu przywiozła a ona z chłopakami pojechała chyba na komisariat żaby zawieść tam Archiego-
- boże V on jest nie normalny! Jak śmiał Cię dotknąć?! Dobrze że Cheryl się zjawiła ale lepiej zapomnieć i przyszłości i żyć tym co jest teraz?- spytałam-
- masz zupełną rację!- weszły dziewczyny z miskami popcornu a my włączyłyśmy horror-

Kolejny rozdział jeśli chcecie!❤️💚

i think i fell in love with her- CHONI & BERONICA❤️🐍Where stories live. Discover now