8. Po moim trupie!

9.4K 250 0
                                    

ROZDZIAŁ 8

Przerażona spojrzałam na twarz Tylera, która nie wyrażała żadnych uczuć. Zażenowana swoją marną próbą ucieczki wysiadłam z samochodu i stanęłam naprzeciwko chłopaka. Wilson badawczo skanował mnie swoimi błękitnym tęczówkami a ja czułam mrowienie w całym ciele. Ten chłopak niesamowicie na mnie działał i wcale mi się to nie podobało. Ubrany był w czarne spodnie i zwykłą białą koszulkę, która idealnie podkreślała jego umięśnione ciało. Jego brązowe włosy delikatnie opadały mu ma czoło a mocne meskie rysy twarzy sprawiały ze wygladal groźnie. Zdałam sobie sprawę, że wszyscy uczniowie wlepiają w nas ciekawskie spojrzenia. Tyler Wilson jak sie wczoraj dowiedziałam od Mayi siał postrach i szacunek w całej okolicy dlatego szkolne plotkary nie zostawią na mnie suchej nitki. Już miałam odwrócić wzrok od tłumu gapiów, gdy nagle ujrzałam Maye, która z nieodgadnionym wyrazem twarzy przyglądała się zaistniałej sytuacji. Coś czuję, że będę musiała się jej grubo tłumaczyć.
- Jakieś problemy z samochodem?- zapytał Tayler a mnie przeszedł dreszcz na dźwięk jego głosu.
- Coś się chyba zepsuło, bo ostatnio słabo odpala, a teraz jak widzisz całkiem przestał, ze mną współpracować - odparłam starając się, aby mój głos brzmiał normalnie. Coś konkretnego cię do mnie sprowadza? - zapytałam nie rozumiejąc celu jego wizyty. Skoro chciał się zemścić za nazwanie go kretynem nie powinien chyba ze mną tak spokojnie rozmawiać.
- Podczas naszego ostatniego spotkania coś zgubiłaś. Nagle moim oczom ukazała się torebka, którą upuściłam podczas pierwszego spotkania z chłopakiem. Zwyzywałam go, a potem uciekłam gdy nadarzyła się ku temu okazja.- wróciłam wspomnieniami do tamtej nocy.
-Pomyślałem, że chyba ci się przyda, bo w środku są twoje dokumenty i portfel. Spojrzałam na chłopaka z wdzięcznością i wyciągnęłam rękę po swoją własność.
- Dziękuję, myślałam, że już po niej uśmiechnęłam się do chłopaka na co on pozostał niewzruszony. Chciałam go wyminąć i udać się na autobus gdy zatrzymał mnie jego głos.
- Daj kluczyki - zarządził
- Słucham? - myślałam, że się przesłyszałam.
- Powiedziałem, żebyś dała mi kluczyki - odparł już nieco zniecierpliwiony. Posłusznie podeszłam do chłopaka i wręczyłam mu klucz do swojego skarbu. Tyler otworzył maskę i zaczął coś grzebać. Z pełnym skupieniem badał przyczynę usterki i majstrował coś w przewodach. Po chwili zatrząsnął klapę i zasiadł na miejscu kierowcy. Przekręcił kluczyk w stacyjce, a auto jak zaczarowane wróciło do żywych. Tyler wysiadł z samochodu i widząc moje zdziwienie uśmiechnął się ledwo widocznie.
- Teraz się udało odpalić, ale jeszcze chwilę i akumulator całkiem padnie. Samochód ogólnie jest w bardzo kiepskim stanie i wygląda jakby przeżył kilka wypadków - odparł formalnym tonem. Oj chłopie gdybyś wiedział ile miałam kolizji pomyślałam. - Trzymaj - bokser podał mi do ręki jakąś wizytówkę. - Tu masz adres - kontynuował. Przyjedź to może uda się coś zdziałać. Ostatni raz spojrzał w moim kierunku i zostawił mnie na środku parkingu w totalnym osłupieniu. Patrzyłam jak wchodzi do swojego czarnego sportowego auta i odjeżdża z piskiem opon. Czułam na sobie wzrok pełen nienawiści damskiej części obserwatorów zajścia. Po chwili jednak podbiegła do mnie przejęta Maya.
- Co tu się właśnie stało? Zapytała zszokowana całym zajściem. Wiedziałam, że muszę jej wszystko opowiedzieć.
- Jedziemy na obiad? Tam wszystko ci opowiem.- zaproponowałam i już po chwili byłyśmy w drodze do naszej ulubionej restauracji. Siedziałam i pożerając kolejną porcję frytek opowiadałam przyjaciółce historię znajomości z nielegalnym bokserem. Maya słuchała mnie z zaciekawieniem i co dziwne ani razu mi nie przerwała. Gdy skończyłam swoją opowieść moja przyjaciółka na poczatku była zła że o niczym jej nie powiedziałam a potem szeroko się uśmiechnęła.
- To tylko kwestia czasu jak będziecie razem - z przekonaniem odparła blondynka popijając przez słomkę sok owocowy. Na jej słowa zadławiłam się frytką.
- Po moim trupie! - zbeształam przyjaciółkę gdy tylko wrócił mi oddech. W końcu jak taki ktoś jak Tyler Wilson może zwrócić uwagę na dziewczynę mojego pokroju - pomyślałam i wróciłam do zajadania się frytkami.


------------------------------------------------------------
Hejka wszystkim! To mój początek na wattpadzie, dlatego proszę o wyrozumiałość i dystans.😃

Walka o szczęście.Where stories live. Discover now