#4 ' Zrobię to. '

2.4K 197 500
                                    

Jako że w piątek się spóźniłam, to teraz macie wcześniej!

———

- Czy ty jesteś niepoważna?! - Zawrzeszczała na mnie rudowłosa przez telefon, po usłyszeniu całej historii z weekendu. - Czemu mi nie powiedziałaś?! Próba gwałtu jest chyba wydarzeniem, z którym powinnaś się podzielić z przyjaciółką. Dodatkowo to, że Daniel wbił ci do domu, jak stary z mlekiem po ośmiu latach, jest po prostu posrane! - Wprost słyszałam, jak bardzo zła na mnie była. - Jak przyjadę do szkoły, to dostaniesz w łeb ze siekiery, przysięgam.

- Jeśli tu dzisiaj przyjedziesz w ogóle, przypomnę, że minęły już prawie wszystkie lekcje, a nasza kochana matematyczka Batory już zapowiedziała, że jak wrócisz, to z nią sobie porozmawiasz. - Upomniałam ją, ale zostałam od razu okrzyczana.

- Za pięć minut będę, bo jak nie wygłoszę tego projekt na biologi, to skończę na cmentarzu. - Burknęła. - Jestem pod szkołą, więc szykuj się na ostry opieprz.

Wtedy zrządzenie losu było mi na szczęście na rękę, bo dzwonek, który ogłaszał zaczęcie się ukochanej biologii.

- Nie masz na to za dużo czasu, gdyż zaczynamy już biologię. Spuścisz mi łeb w toalecie, jeśli sama nie skończysz na cmentarzu. - Zaśmiałam się, wciskając słuchawkę, gdy Gwen wprost zawyła ze zdenerwowania.

Wyszłam z messengera, nie odczytując niektórych wiadomości. Zaczęłam się zastanawiać, czy może moje wiadomości na różnych portalach też są pozyskiwane.

Cisnęłam urządzenie w kieszeń moich szerokich, niebieskich dżinsów i poprawiłam swoją fioletową bluzę, odpinając ją i pokazując biały T-shirt. Patrzyłam na swoją klasę, jak zaczyna się napełniać ludźmi, wciąż obserwując drzwi wejściowe, w których pojawiła się naprawdę zdenerwowana Ambler, biegnąca w moją stronę.

Wtedy był to idealny moment na zajęcie swojego miejsca w klasie biologicznej. Nim zajęłam miejsce, spojrzałam na Harper siedzącą w tylnych ławkach. Obserwowała mnie z wielkim osłupieniem, nie kryjąc się z tym nawet. Była zdziwiona, zamyślona, a może nawet lekko wstrząśnięta. Wiedziałam, że wczorajsza sytuacja z Danielem ostro namieszała jej w głowie.

Ale nie tylko jej.

Kiedy wyjęłam książki i pendriva z projektem, do klasy wpadła zdychana Gwen, mordując mnie na starcie wzrokiem. Odwróciłam wzrok, udając, że nie widziałam jej zamiaru zasztyletowania mnie na wejściu i popatrzyłam przez okno.

Jakie słodkie ptaszki.

Kiedy Ambler zajęła miejsce obok mnie, spojrzała na mnie wymownym spojrzeniem, które zwiastowało natychmiastową śmierć po lekcji.

Wszyscy zaczęli wygłaszać swoje projekty po kolei, jak zostali wyznaczeni przez nauczycielkę. Przez całą lekcję czułam wzrok brunetki za mną na sobie. Nie dało się opisać racjonalnie tego uczucia, ale po postu wiedziałam, że na mnie patrzyła przez ten czas.

Kiedy przyszła moja i Dale kolej wyszłyśmy na środek lekcji, podłączając pliki do rzutnika i prezentując cały temat. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie jąkający się ton Harper. Była jakby zestresowana, co nie pasowało do niej samej, gdyż ta dziewczyna dostawała główne role w większości spektaklów, jakie były organizowane w naszej szkole.

Dostałyśmy więc B z plusem, co satysfakcjonowało mnie w stu procentach. Kiedy zasiadłam w ławce i wróciłam do robienia notatek z lekcji. Czułam, jak odpływam myślami, co straszliwie mnie irytowało. Cholernie cieszyłam się, gdy dzwonek wybił, ale zdałam sobie też sprawę, że siedziałam obok rudowłosego terminatora w damskiej skórze.

Red KingdomWhere stories live. Discover now