Rozdział 18

9.6K 431 253
                                    

- Nie mogę trzymać się od niego z daleka. Mam go poślubić. - Odparłam, a na samą myśl, że mam się stać czyjąś żoną w tak młodym wieku, wzdrygnęłam się.

- Co? Dlaczego jego?

- Twój wuj tego chce. Ani ja, ani Noah nie mamy wyjścia.

Aiden najwidoczniej o niczym nie wiedział. Nie miał pojęcia, że znalazłam się w tym domu tylko po to, aby wyjść za mąż za jego kuzyna.

- Zawsze jest wyjście. Jeśli chcesz, pomogę Ci stąd uciec. Będziesz bezpieczna z dala od mojej pierdolniętej rodziny. Wystarczy, że się zgodzisz. - Ujął mój podbródek i uniósł go tak, że nasze tęczówki spotkały się. Widziałam w jego oczach, że pragnął trzymać mnie z dala od Noaha, że miał świadomość tego, że prędzej czy później on skrzywdzi mnie jeszcze bardziej.

- Nie Aiden, nie mogę.

Liczył na inną odpowiedź. Wiedziałam to, ale nie mogłam mu jej dać. Musiałam poznać prawdę o moich biologicznych rodzicach. Musiałam dowiedzieć się, kim tak naprawdę jestem. Ten cały mafijny świat mnie przerastał.

- Możesz. Musisz to zrobić.

- Aiden, zrozum. Nie wiem już, kim jestem. Moi rodzice nie są moimi rodzicami. Sprzedali mnie. Sprzedali mnie, jakbym w ogóle nic dla nich nie znaczyła. - Moje oczy zaczęły nabiegać łzami. - Muszę poślubić Noah'a. Tylko wtedy dowiem się całej prawdy.

- Zgodzisz się uciec, jeśli poznasz prawdę przed całym tym ślubem?

- Oczywiście, że tak. Nie chcę zostawać jego żoną.

- Spróbuję się czegoś dowiedzieć. Pomogę Ci, jak tylko będę umieć.

Obietnica zielonookiego nieco poprawiła mi humor. Miałam nadzieję, że chociaż spróbuje się czegoś dowiedzieć, że pozwoli mi poznać prawdę o samej sobie. Wzbudzał zaufanie i to dlatego tak łatwo się z nim rozmawiało.

Minęły trzy dni, odkąd po raz ostatni widziałam Noah'a. Nie wchodziłam mu w drogę i on także nie pojawiał się w moim pobliżu. Nie było go na śniadaniach, obiadach i kolacjach. Wyglądało na to, że zniknął. Rozpłynął się w powietrzu tak, jakby w ogóle nigdy nie istniał. Wszyscy zachowywali się normalnie. Nikt o nim nie rozmawiał i nie dziwił się jego zniknięciem.

Przez ten czas zdążyłam trochę lepiej poznać Aiden'a. Opowiedział mi o swojej rodzinie, o matce, która ciężko chorowała i o ojcu, który na wieść o śmierci swojej ukochanej popełnił samobójstwo. Było mi go żal.

W dzieciństwie lubił grać w piłkę nożną. Chciał uprawiać ten sport zawodowo, ale przez rodzinny interes było to niemożliwe. Wiedział, że jest to winny swojemu wujowi. Pan Edgar po śmierci jego rodziców przyjął go pod swoje skrzydła i traktował jak rodzonego syna. Odpowiadało mu to. Miał wszystko, o czym tylko mógłby pomarzyć.

Zdziwiłam się, gdy opowiedział mi o jego relacjach z Noah'em. Kiedyś byli najlepszymi przyjaciółmi i każdą wolną chwilę spędzali w swoim towarzystwie. Gdy Czarnowłosy skończył szesnaście lat, zaczął zamykać się w sobie. Imprezował i wracał do domu upity lub naćpany. Aiden nie rozumiał przyczyn jego zachowania. Próbował z nim rozmawiać, ale on nie słuchał. Popadał w gniew i stawał się agresywny.

W wieku siedemnastu lat pierwszy raz się pobili. Oboje byli cali zakrwawieni. Ledwo się pozbierali, gdy pan Mitchell przyłapał ich leżących w ogrodzie. Potem już wszystko psuło się jeszcze bardziej. Ich dobry kontakt zniknął. Teraz po czterech latach zwyczajnie się nienawidzą.

Byli w tym samym wieku. Dwadzieścia jeden lat to nie idealny wiek do małżeństwa, nie dla chłopaka. Oni zazwyczaj chcą się wyszaleć, wykorzystać swoją młodość tak bardzo, jak tylko się da. Byłam od nich o trzy lata młodsza i także myśl o ślubie, przyprawiała mnie o zawroty głowy. To nie był odpowiedni czas na składanie przysięgi wiecznej miłości. Byliśmy sobie obcy i o wiele za młodzi.

Sold to The Devil Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz