Rozdział 17

7.1K 343 30
                                    

Nie wątpiłam w to, że jest w stanie to zrobić. Noah nie znał granic. Nie miał żadnych zahamowań.

Patrzyłam w jego szatańskie oczy, nie zwracając uwagi na nic innego niż wyraz jego twarzy. Jak zwykle nie wyrażał nic prócz obojętności.

- Dlaczego taka jesteś? Dlaczego nie potrafisz się po prostu zamknąć? - Ciągnął, a palce jego dłoni zaciskały się jeszcze mocniej.

-Noah... Pro-szę... - Wykrztusiłam z siebie błagalnym tonem.

Nie byłam w stanie oddychać. Dopływ mojego tlenu zmniejszał się z każdą chwilą. Bałam się, że to koniec.

- Nie proś, nie błagaj. - Wysyczał przez zaciśnięte zęby. - Po prostu zniknij. Zniknij z mojego domu i z mojego życia. Nie chcę cię tu, Rose.

Dopiero gdy zaczynałam odpływać, a obraz przed moimi oczami stawał się ciemniejszy, odpuścił i odciągnął ode mnie swoje zabójcze dłonie. Opadłam z bezsilności na znajdujące się pode mną poduszki.

Próbowałam opanować swój oddech. Moje usta zachłannie pochłaniały powietrze. Noah był nieprzewidywalny. Nawet rozmowa z nim była czymś niebezpiecznym.

Zszedł z łóżka i stanął naprzeciw mnie. Ze strachem patrzyłam na to, jak strzela kostkami i próbuje się uspokoić.

Dłońmi roztarłam czerwone i obolałe miejsca na mojej szyi. Gdy mój oddech się uspokoił, a serce przestało łomotać, biegiem udałam się do łazienki. Przekręciłam klucz w zamku i z bezsilności, Opadłam na ziemię. Zaczęłam szlochać. Łzy strumieniami lały się po mojej twarzy.

Zakryłam usta dłonią, nie chcąc, aby, mnie słyszał. Nie miałam zamiaru przyznać się, że z łatwością potrafi doprowadzić mnie do płaczu. Nie chciałam okazywać słabości. Nie przed nim.

Minęło sporo czasu. Nie wiedziałam, czy Czarnowłosy już wyszedł. Nie chciałam go tam zastać. Miałam przekrwione i opuchnięte oczy. Byłam tak słaba, że sama dla siebie wyglądałam śmiesznie.

Otworzyłam i uchyliłam lekko drzwi. Gdy nie ujrzałam w pomieszczeniu diabelskiej postaci Noaha odetchnęłam z ulgą. Cieszyłam się, że sobie poszedł.

Przyszedł tylko ze mną porozmawiać, a skończyło się tak, że znowu prawie mnie zabił. Co z nim było nie tak? Dlaczego się tak zachowywał?

Wiedziałam, że nie miał ochoty na żadne małżeństwo. Sam mi przecież o tym powiedział, ale musiał zrozumieć, że ja tym bardziej nie mam głosu w tej sprawie. Byłam tylko towarem, czymś, co zakupili.

Po wzięciu prysznicu położyłam się z powrotem do łóżka. Nie mogłam zasnąć. Nie byłam w stanie. Ciągle prześladowały mnie wspomnienia związane z Noah'em.

Brązowooki zachowywał się jak wariat. Nie był normalny. Bałam się go i mimo tego, że ostatnio spędziliśmy naprawdę zaskakująco przyjemny wieczór, przerażał mnie jeszcze bardziej. Nie chodziło tylko o to, jak bardzo był agresywny. Przerażała mnie jego huśtawka nastrojów, jego kilka twarzy.

Obudziły mnie promienie ciepłego słońca. Ze strachem rozejrzałam się po pokoju, mając nadzieję, że tym razem nie zastanę w nim bruneta.

- Dzięki Bogu. - Westchnęłam i szczęśliwa Opadłam na miękkie poduszki.

Nie możesz być tak blisko niego. Nie możesz z nim rozmawiać, Rose — pomyślałam. Byłam ciekawa czy istnieje ktoś, kogo traktuje w inny sposób. Ktoś, kto jest dla niego ważny. Czy Noah jest w stanie kogoś kochać? Nie, to niemożliwe.

Czarnowłosy jest zbyt skomplikowany, zbyt wybuchowy. Zachowuje się jak palant i nie wyraża żadnych emocji. Jest jak skała.

On nie może kochać. Wszyscy, ale nie on.

Sold to The Devil Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz