Rozdział 31

218 19 2
                                    

PERSPEKTYWA EVE

– Dlaczego się uśmiechasz? – zapytałam Zayna, który nosił uśmieszek, gdy dotarliśmy do drzwi frontowych, razem z psem.

– Oh, nic – utrzymywał ten sam wyraz twarzy, gdy zaczął straszliwie powoli otwierać drzwi.

Spędziliśmy razem tak piękny dzień, dzieląc się chwilami, że żałuję, że nie trwa wiecznie.

– Pośpiesz się dziadku  – dokuczałam. Alfie zaczął szczekać tuz obok mnie, a ja zachichotałam.

Wreszcie otworzył drzwi, by ujawnić zupełnie cichy dom.

– Jesteśmy w domu! – krzyknęłam, a mój głos odbił się echem. Jakie to dziwne.

– To dziwne, myślałam, że wszyscy będą w domu.

Gdy przeszliśmy w głąb domu, nagle zostałam odcięta przez tłum ludzi, krzyczących;

– NIESPODZIANKA!

Praktycznie wyskoczyłam ze skóry, gdy zdałam sobie sprawę że to było Baby Shower*. Wszędzie były balony, krzesła, stoły, jedzenie i nawet transparent powieszony na ścianie, który głosił ‘To chłopiec!’.  Byłam w szoku, gdy wszyscy patrzyli na mnie z wielkimi uśmiechami. Eleanor i Danielle były z przodu i mogłam zgadywać, że to one stoją za tym wszystkim.

– Wy! – czułam łzy w oczach. To wszystko dla mnie?

– Oczywiście kochanie! – Eleanor uśmiechnęła się, gdy objęłam ją wciąż będąc w szoku.

Rozejrzałam się po domu, widząc wiele osób. Lou, Caroline, Ruth i Nicole. Nawet Miranda, dziewczyna z moich kursów tam była. Kiedy przywitałam się z ludźmi i podziękowałam im za przybycie, spojrzałam na Zayna.  Rozmawiał z Jackiem, chłopakiem Mirandy, z którym wcześniej spotkaliśmy się kilka razy.

– Eve? – spojrzałam z powrotem na Ruth, która opowiadała o tym, jak jej mama chciała przyjść.

– Słucham, przepraszam. – zamrugałam.

– Och, nawet nie udawaj, że właśnie nie gwałciłaś Zayna oczami – zażartowała, zdobywając ode mnie klapsa w ramię.

– Nie robiłam tego!

– Nie robiłaś czego? – zapytał Liam, który do nas dołączył. Ruth parsknęła śmiechem, gdy wzruszyłam ramionami.

– Niczego.

– Dobrze wszyscy! – Eleanor krzyknęła, zwracając uwagę ludzi – Zaraz będziemy jeść, potem prezenty i gry. Później będzie tort! – po jej ogłoszeniu ludzie przysunęli się do pięknie przygotowanego przez nią stołu. Wszystko wyglądało bardzo schludnie, tak Eleanorowo.

Ja siedziałam na czele długiego stołu, gdy ludzie zaczęli jeść małe kanapeczki, które zostały nabite na wykałaczki.  Lekkie rozmowy płynęły po całym domu.  Sporo rozmawiałam z każdym, kto przyszedł, nawet jeśli nie znałam go dobrze.

– Wow. Dziękuję bardzo. – powiedziałam Mirandzie, po czym odwinęłam jej prezent. To były urocze buty dla dzieci, duży pakiet skarpet dla dzieci, oraz urocze śpioszki z żabką na nich.

Do tej pory otrzymałam elektroniczny nadzór dzieci od Lou, dużo pieluch i ubranek od Ruth,  Dziecko Einstein na DVD wraz z wypchanymi zwierzątkami od Nicole, oraz mnóstwo uroczych ubrań, od samej stylistki Caroline.

– W porządku, teraz ja – Zayn uśmiechnął się i podał mi pudełko, starannie zapakowane i zakończone łukiem na górze.

Wszyscy patrzyli na mnie, gdy to rozwijałam, czując się niezręcznie. Otworzyłam wieko odsłaniając  bardzo ładnego, wypchanego pingwinka,  z niebieską muszką.

– Aww, on jest taki słodki! – uśmiechnęłam się do Zayna.

On pokręcił głową.

– Wciśnij go.

Zrobiłam tak jak powiedział i omal nie upadłam.

– Rock a by baby, on the tree top… **

On nagrał kołysanki w studio i sprawił, że będą grać, gdy pingwin zostanie naciśnięty. Zaczęłam się wzruszać, gdy usłyszałam jego łagodny głos śpiewający przez pingwina.

– Zayn – piszczałam płacząc. To byłą najsłodsza rzecz na świecie. Uśmiechnął się i podszedł, by mnie przytulić. – Nie mogę w to uwierzyć.

– Cieszę się, że ci się podoba – szepnął mi do ucha.

Wszyscy wokół nas wydawali się być „onieśmieleni”, gdy się do niego przytulałam. Byłam tak zszokowana słodkim gestem, że zapomniałam zwrócić uwagi na resztę czekających gości.

W końcu musiałam wrócić do moich prezentów, a przed tym wyłapałam spojrzenia Lou, Eleanor, Danielle, Ruth i Nicole. Nawet Miranda uśmiechała się do mnie.

Na Baby Shower było dużo zabawy. Po przejrzeniu zbyt wielu miłych prezentów, zwłaszcza od chłopców, Danielle rozpoczęła gry, mieliśmy pinatę,  oraz graliśmy bardzo ciekawą grę Pin The Sperm On The Egg ***, której prawdopodobnie nigdy nie zapomnę.

– Okej, przy następnej grze, każdy musi usiąść. – Danielle ogłosiła. Zabawkowe dziecko było w jej dłoniach, gdy zaczęła wyjaśniać grę.

– To jest bardzo proste. Laleczka zostanie przekazana po kolei i każdy musi ją pocałować, gdziekolwiek chce. Upewnijcie się, że pamiętacie gdzie ją pocałowaliście.

Podała lalkę Zaynowi, który siedział najbliżej i pocałował laleczkę w usta, przekazał Jackowi, który pocałował dłoń. Miranda pocałowała policzek, a Harry tyłek. Kiedy przekazywali sobie lalkę, ja czekałam. Znowu siedziałam na czele układu grupy.

Dziecko w końcu skończyło w rękach Danielle,  a ta uśmiechnęła się.

– W porządku, każdy pamięta gdzie pocałował lalkę?

Wszyscy przytaknęli

– Dobrze – uśmiechnęła się i spojrzała na mnie. – Bo to właśnie tam pocałujecie Eve.

Zamarłam. O mój Boże. Pozwólcie mi to sobie poukładać. Gdziekolwiek pocałowali lalkę, tam mają pocałować mnie?

Czy Zayn nie pocałował ust?

Kto stwierdził, że ta gra jest dobrym pomysłem?

O Boże, o Boże, o Boże.

Moje serca zaczęło przyspieszać bicia, gdy starałam się oddychać normalnie. Zayn mnie pocałuje.

* Baby Shower - przyjęcie organizowane przed narodzinami dziecka.

** Rock a by baby, on the tree top…  - fragment jednej z angielskich kołysanek.

*** Pin The Sperm On The Egg - gra organizowana na Baby Shower. Każdy gracz zostaje obrócony kilkakrotnie z zawiązanymi oczami, by stracił orientacje w terenie. Następnie musi przymocować wycięty z papieru plemnik, jak najbliżej wyciętego z papieru jajka, które jest przyczepione na specjalnej tablicy, na ścianie. Na plemnikach pisze się swoje imiona, by wiedzieć, kto przyczepił go jak najbliżej jajka... O.O

 

Tłumaczenie by Yokita

Changes (tłumaczenie)Where stories live. Discover now