Rozdział 17

283 17 2
                                    

PERSPEKTYWA EVE

Nie mogłam spać. Hormony były teraz dużą częścią mnie. Po pierwsze ciężko było zachować spokój, kiedy jeden z najseksowniejszych żyjących na tym świecie chłopców spał obok mnie. Po drugie byłam zirytowana faktem, że nie mogłam ułożyć się wygodnie w tym wspaniałym łóżku. Ostatnie to to, że byłam zła, ponieważ nie mogłam zrobić nic z żadną z tych rzeczy.

Rzucałam się i obracałam całą noc, ale wciąż nie mogłam zasnąć, nie ważne jak bardzo starałam się tego dokonać. Nie chciałam również obudzić Zayna. Budziłam go wystarczająco dużo razy, kiedy miałam swoje zachcianki. Alfie wyglądał bardzo spokojnie kiedy leżał w swoim psim łóżeczku.

Patrzyłam w sufit i myślałam. Myślałam o moich rodzicach, moim dzieciństwie, Liamie, Zaynie, aż w końcu zaczęłam też myśleć o Andrew.

Mój eks, "ojciec mojego dziecka" jak niektórzy mogliby go nazwać, moja pierwsza miłość –  przynajmniej tak myślałam. Miłość. To właśnie mi powiedział. Okazuje się, że to jednak nie to.

*WSPOMNIENIE*

– Kochanie co się stało? – Andrew zapytał, gdy otworzył frontowe drzwi. Miałam spuchnięte oczy od płaczu. Od razu, kiedy zobaczyłam wynik testu ciążowego przyjechałam do jego domu, żeby mu powiedzieć. Byłam przerażona jego reakcją. Wiedziałam, że nie będzie zadowolony. Przeczuwałam to.

– Wejdź i powiedz mi co się stało. –  powiedział łagodnie, biorąc mnie w swoje ramiona i zaprowadzając do salonu.

Usiadłam z nim na kanapie. Spojrzał w moje oczy czekając, aż wyrzucę to z siebie.

– Coś się stało. – udało mi się powiedzieć.

– Co jest kochanie?

Znowu zaczęłam płakać.

– Je-jestem w ciąży.

Nagle wszystkie oznaki życzliwości i komfortu uciekły z jego twarzy. Był spięty, patrzył na mnie zszokowany i ściekły.

– Co powiedziałaś?

– Jestem w ciąży. –  powtórzyłam.

– Mówisz serio? To nie żart?

Potrząsnęłam głową i przygryzłam wargę, czekając na jego odpowiedź. Stał się oziębły, wstał i wskazał na drzwi.

– Wynoś się. Nie chcę mieć nic wspólnego z tobą i z tym dzieckiem.

Jego spojrzenie przeraziło mnie.  Wciąż płakałam, kiedy wybiegłam z jego domu. Jak on mógł być taki okrutny i bez serca? To był ten sam facet, który mówił mi codziennie, że mnie kocha. Ten sam, który zawsze mnie całował i trzymał moją dłoń. To wszystko się skończyło. Teraz on mnie nienawidzi. Kiedy biegłam do mojego domu łzy nie przestawały płynąć z moich oczu, jakby były niekończącym się wodospadem.

Sposób w jaki wyrzucił mnie bez żadnego momentu na przemyślenie tego co mi powiedział, to wszystko co powinnam o nim wiedzieć. Nie próbowałabym go nawet zatrzymać. Mimo wszystko cieszę się, że tak się stało, ponieważ nie byłabym teraz w mojej aktualnej sytuacji.

*KONIEC WSPOMNIENIA*

Obudziłam się z uczuciem, że coś mokrego znajduje się na mojej twarzy.

Changes (tłumaczenie)Where stories live. Discover now