PERSPEKTYWA ZAYNA
Czekałem, wydawało się wieczność, na przyjście Eve do naszego pokoju hotelowego. Więc, kiedy w końcu zapukała do drzwi, zerwałem się z łóżka, by otworzyć. Spędziłem przynajmniej godzinę przed lustrem, zastanawiając się co chcę powiedzieć.
– Hej – odetchnęła z uśmiechem.
Odwzajemniłem jej gest i odsunąłem się na bok, by mogła wejść.
– Hej – moja odpowiedź była nieco opóźniona, ale to nie wydawało się jej przeszkadzać. Biorąc pod uwagę, że zachowywała się normalnie, nie nawaliłem całkowicie.
– Chciałem z tobą porozmawiać.
– O czym?
– Um, wiesz. O tym co stało się wcześniej. – niezręcznie podrapałem się po karku. Na pewno nie tak wyglądało moje zachowanie przed lustrem.
– Idź na całość – skrzyżowała ręce na piersiach i czekała aż coś powiem.
Odchrząknąłem, cała przemowa którą ćwiczyłem wyleciała mi z głowy. Świetnie.
– Chciałem cię przeprosić za ignorowanie tego ranka i za zachowywanie się dziwnie. Ja po prostu… – przerwałem, zastanawiając się czy nie lepiej wyłożyć wszystkie karty na stół. Kiedy o tym myślałem, nie chciałem. – Jesteś cudowną dziewczyną, a ja cieszę się, że mam kogoś takiego jak ty w swoim życiu.
Nie mogłem nic wyczytać z jej twarzy. Wyglądała, jakby próbowała ułożyć odpowiedź w swojej głowie.
– Wybaczam ci – powiedziała, po prostu się uśmiechając.
– Naprawdę? – ulżyło mi, że nie żywi do mnie urazy.
Eve skinęła głową, nieco uroczyście. Zastanawiałem się, co by było gdybym przyznał, że naprawdę ją kocham. Czy byłaby smutna?
– Wszystko w porządku? – zapytałem, gdy starannie usiadła na łóżku. Czułem się źle, że z powodu ciąży, każdy jej ruch był jak walka.
– Tak, jest dobrze, tylko on dużo kopie. Ciągle. – mruknęła.
Działo się to dość często, i zdawało się być niewygodne dla Eve.
– Czy jest coś, co mogę zrobić?
– Możesz wyłączyć światło, żebym mogła się przespać. – Eve zamknęła oczy i położyła dłonie na swoim brzuchu. Pozycja, którą zazwyczaj oglądałem.
Posłusznie wyłączyłem światło.
– Coś jeszcze?
– Nie – szepnęła sennie – Dziękuję.
– Nie ma za co kochanie – odpowiedziałem spokojnie, gładząc jej włosy – Słodkich snów.
* * *
– Więc ci wybaczyła? – Louis zapytał przez telefon. Po jego tonie głosu, wydawało mi się, że jest zaskoczony.
– Tak, nie mogę w to uwierzyć. – westchnąłem świadomie.
– Kiedy wreszcie dorośniesz i jej powiesz? – zapytał poważnie.
– Nie wiem, Lou. Naprawdę nie wiem.
– Może powinieneś porozmawiać z Liamem. Zna ją najlepiej – zaproponował Louis.
– Tak. – zamarłem, patrząc na Eve która twardo spała – wykluczając to, że gdy tylko mu powiem, wykastruje mnie.
Louis naprawdę bardzo starał się nie śmiać.
CZYTASZ
Changes (tłumaczenie)
FanfictionPrzedstawiamy wam tłumaczenie Changes pisane przez WallflowerPower. Oryginał znajdziecie tutaj: http://www.wattpad.com/story/2158962-changes-zayn-malik Tłumaczenie prowadzą trzy dziewczyny: Yokita - http://www.wattpad.com/user/yokita, blackieblack93...