- Podobno nie jestem w twoim typie, kochanie – powachlowałam rzęsami, wchodząc do gabinetu Damona.
Towarzyszył mi Matt, którego spotkałam przy recepcji. Damon stanął w lekkim rozkroku i gromił Matta wzrokiem, ale ten nic sobie z tego nie robił. Był równie rozbawiony, co ja.
- Uduszę cię...- wycelował w niego palec. - PRZYJACIELU...- dodał głośniej.
Matt zakaszlał, po czym rzucił:
- Zapominasz, że jestem również przyjacielem Audrey.
Usta Damona wygięły się w uśmiechu.
- Kochanie...- przeszedł do tłumaczeń, na co czekałam. - Nie mówiłem tego poważnie...próbowałem sam siebie do tego przekonać...Odpychałem to...no wiesz co...
- Uczucia – Matt bez ogródek wszedł mu w słowo.
Zaśmiałam się i zarzuciłam Damonowi ręce na szyję.
- Lubię się z tobą droczyć.
- Zauważyłem – kiwnął.
- Jak się czujesz, panie prezesie? - przygryzłam wargę.
- Jeszcze nie objąłem stanowiska – odparł skromnie.
- Ale to już postanowione. Twój ojciec obwieścił ten fakt przed zarządem. Odkąd wróciliście z Florydy, wszyscy gadają tylko o tym – oznajmił Matt, opierając się tyłem o blat biurka.
Damon zmarszczył czoło.
- Wszyscy gadają...Czemu mnie to nie dziwi...Nie mają co robić, tylko gadają...
- Luzik prezesie – roześmiał się Matt. - Z innej beczki...za kilka miesięcy zwalnia się posada dyrektora marketingu...
- Tak...Miałem co do tego pewien pomysł, ale...to już zależy od Audrey...Nie chcę jej do niczego namawiać – spojrzał na mnie znacząco, na co moje serce poderwało się w piersi. Pomyślał o mnie w takiej sprawie. - Wiem, że myślisz o propozycji Willa – przeniósł na mnie wzrok.
- Naprawdę miałeś mnie na uwadze? Brakuje mi doświadczenia...
- Jesteś pierwszą osobą, o której pomyślałem – nie odrywał ode mnie oczu. - Wdrożymy cię...ale Will...- zawahał się.
- Rozmawiałam z Willem i szczerze...nadal nie wiem, co robić. Przyjaźnimy się, ale trochę się boję...że wspólny biznes mógłby coś popsuć, no i...możliwe, że zmodyfikujemy nieco plany...
- Tak? - zainteresował się.
Matt przysłuchiwał się naszej rozmowie z rosnącym zainteresowaniem.
- Mogłabym współpracować z nim jedynie przy wybranych projektach. Dzięki temu zdobywałabym doświadczenie w różnych obszarach...rozwijałabym się i mogłabym nadal pracować z tobą...
- Nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że cię mam – objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. - A jeśli jeszcze...zgodziłabyś się ze mną zamieszkać, byłbym największym szczęściarzem na świecie - palnął tak nieoczekiwanie, że wbiło mnie w podłogę.
Dosłownie zamarłam. Na krótką chwilę.
- Nie za szybko...na takie decyzje?
- Oboje jesteśmy pewni swoich uczuć, szaleję za tobą, ciężko wytrzymać mi dzień bez ciebie...tęsknię nawet za...twoim gadulstwem – wyliczał.
Kątem oka obserwowałam, jak Matt tłumi śmiech.
- Wiesz...Damon...Nawet mi się porządnie nie oświadczyłeś – odparłam całkiem poważnie, zakładając ręce na piersi.
CZYTASZ
You Knock On My Door
RomanceRomans New Adult/ comfort book/ romans biurowy z motywem enemies to friends to lovers i fake dating. Rozdziały pisane z perspektywy głównych bohaterów: Audrey i Damona. Powieść inspirowana serialem Sen Çal Kapımı (Zapukaj do moich drzwi). Cześć! M...