Psaj(E)cho

By BlueBunnyYeah

195K 6.9K 1K

Ona, zwyczajna dziewczyna. On, zwyczajny wilkołak z obsesją na jej punkcie More

Prolog
Szkoła +19
Okazja
I Cię nie opuszczę do śmierci... tylko mojej, Twoja się nie liczy cz.1
I Cię nie opuszczę, aż do śmierci... Mojej, Twoja się nie liczy cz.2
anioł stróż z gatunku lupus hominis
Nowa Okazja!
Give up!
Do zobaczenia! Jednak nie w szkole...
prawda czy fałsz - koszmar czy sen?
Trust me... and dive into this madness
Dzieńdobrywieczór!
burza mózgów i nerek
To w którym momencie ma zadzwonić budzik?
pierwszy krok.
... w przepaść
Witamy w rodzinie... stadzie... tak. Stadzie
BonusOvaFiller
Let me know
Przepraszam
pełnia księżyca i szczęścia
just chillin'
PLAN
krok do wyjścia z mgły
Prawda
Blisko
how to be a wolf?
pain.
Właśnie tak.
Właśnie nie!
Prawda...?
zobaczyć światło w tunelu
Zegar tyka
...I wtedy zapadła ciemność
33.
Obowiązkiem Alfy jest walka o to stanowisko
Psycho
doubt
moja rodzi... och miałem na myśli wataha
Prawda
Przy blasku iskier
femme fatale
bestray
a beast inside
awakening
koniec
OvaSeries no.1!
OvaSeries no.2!
OvaSeries no.4!
OvaSeries no.5!
OvaSeries no.6!
OvaSeries no.7!
OvaSeries no.8!
OvaSeries no.9!
OvaSeries no.10!
OvaSeries... SPECIAL
OvaSeries no...koniec

OvaSeries no.3!

1.7K 67 2
By BlueBunnyYeah

One soul

Two lives

Wielu, nawet spoza naszego gatunku stara się wytłumaczyć słowo ma'er. 

Czujemy co ono oznacza, ale nikt jak dotąd nie znalazł synonimu. 

Mój, duma, szczęście, moja dusza, część mojej duszy, zagubiona część duszy, moja, miłość, sens, a nawet krzyk w nocy. 

Wszystkie te słowa składają się na ma'er. Nawet samego słowa nikt nie potrafi wypowiedzieć w normalny sposób. Jest to westchnienie pełne tęsknoty, czasami twarde słowo pełne dumy, szept kochanki, słowo pieczęć, gdy spotyka się właśnie ją. Pierwsza myśl gdy się widzi po raz pierwszy ukochanego. 

Ma'er. 

Ten bal mógłby by być kolejnym karnawałem w służbie na linii mojego potwornego życia. Życia Ducha. Posła Alfy Alf, polityka z świata dzieci księżyca, smutnego łącznika z bestią pod skórą. 

Mógłby. 

Jako Duch, wymagane jest bym był nad wyraz skupiony na moim otoczeniu. Każdy gest, drgnięcie mięśnia twarzy, westchnięcie czy spojrzenie kryło tajemnicę ludzkich myśli. Nigdy tak naprawdę nie kłamią... nikt po prostu nie przygląda się dostatecznie uważnie. Oczywiście jako starożytny wilk mógłbym wymusić prawdę poprzez czar feromonów, ale jest to zakazane. Ludzie nie są marionetkami, traktujemy ich na równi, bez manipulacji. 

Ten bal, powinien być jak każdy inny, każda znajoma twarz zapowiadała kolejny służbowy wieczór polegający na przysłuchiwaniu się rozmowom biznesowym, wykrywaniu intencji ludzkich i sporządzaniu na bierząco raportów dla Alfy Alf odnośnie tego co wyniosłem z tego trywialnego spotkania. 

Gdyby nie nagłe zniknięcie klątwy.

Prastarych bezwzględnie dzieli się na trzy grupy. 

Obudzonych, szczęśliwych małżeństwem, a później nawet i potomstwem wilków, których przebudziło z klątwy spotkanie ma'er. 

Pokonanych, lub inaczej bestie, bracia i siostry którzy nie potrafili znieść klątwy i dali się oni zwieść cichym podszeptom potwora, który obiecał wolność w zamian za krew i spożycie swojej ofiary. 

Uśpionych... każdy przechodzi ten stan... nim kończy swoje życie, bądź wraz z przebudzeniem cieszy się "niebem na ziemi" mówiąc ludzkimi przenośniami. 

Posiadanie niewyobrażalnej siły kończy się utratą czucia zapachów, emocji i uczuć wraz z umiejętnością widzenia kolorów po pierwszych pięćdziesięciu wiosnach. Jedyne co trzyma nas przy życiu to honor, poczucie obowiązku, więzi braterskich, oraz słodka obietnica odkupienia. 

Przebudzenie wiąże się nagłym powrótem wszystkich utraconych odczuć za czym idzie przeważnie utrata wszelkiej kontroli i zdrowego rozsądku na pierwszy tydzień... 

~(O)~

Krótki kontakt wzrokowy spomiędzy armii zamaskowanych twarzy. Niespodziewany blask świateł, czerwień wina w kielichu trzymanym w dłoni. Zapachy tysiąca perfum wartych majątki małych państewek. Blask niezliczonych sukni, diamentów, złota i platyny... a wśród nich, ukryta w wirze tańca... Ma'er. 

Jedną chwilą zburzyła okowy mojego smutnego losu wybudzając mój instynkt i pragnienia z martwego snu. 

Natychmiast ogarnęło mnie pragnienie zawycia w eter by wiedziała że jestem w pobliżu. By rozgonić nic nie warty tłum, by mieć jej kruche i miękkie zarazem ciało jak najbliżej mojego. Wraz z pragnieniem jej bliskości pojawiła się miłość. Niczym nieznosząca sprzeciwu pożoga zajmowała moje myśli tkając coraz bardziej płomienne scenariusze naszego pierwszego spotkania. 

Znów! 

Jej drobna figura przesuwała się z gracją i klasą w stronę łysawego biznesmena, właściciela spółki kosmetycznej o zasięgu tylko dwu krajowym.

-Do mnie!  -warknąłem w myślach krótki rozkaz. Pełen niecierpliwości i pragnienia jej obecności, jej miłości, uwagi i słodkiego ciała. Przystąpiła do dwójki mężczyzn, taka słoneczna i uśmiechnięta. 

-Czyżby jej ojciec...? -uśmiechnąłem się nieznacznie ruszając ku przeznaczeniu. Posiadanie tytułu Ducha jest równoznaczne z autorytetem u ludzikich istot, które na marne oczekiwały profitu gdy pochlebstwami starają się wkupić w nasze łaski... o naiwni. 

Gdy byłem nie dalej niż dwa łokcie od przyjacielsko rozmawiającej trójki, spostrzegłem iż drugi mężczyzna to "łowca dziewic". Ironicznie jak na ten dzień nazwa ta nie jest aż tak dosłowna. Posługuję się nią z innymi wilkami, ponieważ "łowca mięsa" brzmi grubiańsko i może być źle zirtempretowana przez ludzi, a przede wszystkim wampiry lubują naśmiewać się z naszej rasy, więc staramy się nie dawać im powodów... 

Szybkim, płynnym ruchem wyciągnąłem szkło z ręki Ma'er, głównie dlatego że otrzymała je od rzeczonego łowcy. Oczywistym było, że może ono zawierać środek odurzający, lub co gorsze... zwiotczający mięśnie. 

Osuszyłem naczynie patrząc prosto w oczy zniesmaczonego mężczyzny. To był jawny znak, że ta kobieta jest pod moją ochroną. 

Słodko gorzki... dla prastarych owe środki bardziej psują smak niż działają... zabawne że odmiennie działają dla słabszych gatunków likantropów. Na przykład dla pospolitego wilkołaka narkotyki działają niczym trucizna. 

-Co to ma znaczyć? -syknął siwiejący mężczyzna. Nowicjusz. Słaby przedsiębiorca między salonowymi rekinami. Zbyt nieświadomy celów i mechanizmów... posunął się do tego by wprowadzić piękną córkę? Czyżby chciał się nią posłużyć jako punktu zainteresowań? 

Wiedza to potęga. Idealnym obrazem jej jest ten bal i moja obecność na nim. Znam nazwiska wszystkich osób i tylko jedno pojawiło się pierwszy raz. O dziwo nie był to kolejny chytry lis, tylko... szczęściarz. 

-Panie Friderguard... jak sobie pan wyobraża świat rządzących? Szczyt mitycznego Olimpu gdzie bogowie piją nektar nie przejmując się szarym Johnem Smithem? -spytałem nie patrząc nawet na nią. Laurę Friderguard. Panowanie nad sobą, stojąc nie mniej niż jeden łokieć od własnego zbawienia było nie lada wyczynem, nie wspominając o udawaniu że owe zbawienie jest tylko nieznajomą młódką... przeczuwam że będę podziwiany przez wieki jeśli tylko wytrwam jeszcze choćby pięć minut.

-Myślę że osiągnięcie tak wysokiego statusu i utrata córki nie jest czymś co mógłby znieść pan jednocześnie -dodałem zręcznie nim mężczyzna otworzył, wciąż oburzony usta. 

Laura drgnęła wciąż zaskoczona, najwyraźniej ufając moim słowom. To znak. Ona należy do mnie... jej ciało, serce i dusza już odczuwają więź. 

-O czym pan mówi...? -wydukał coraz bardziej siny na twarzy. O naiwny...

-Człowiek którego spłoszyłem jest potocznie nazywany tutaj "łowcą dziewic". "Sprząta" on mniej ważne, kłopotliwe, czy nawet denerwujące osobliwości. Mam nadzięję że pozbył się pan złudzeń co do tego, że świat zewnętrzny usłyszy kiedykolwiek iż ten bal miał w ogóle miejsce...?

-Więc dlaczego pan...? -wtrąciła z wyraźnym zachwytem w głosie dziewczyna. Szybko przerwała, jakby słowa wyrwały jej się z ust nieumyślnie, z czystego pragnienia atencji, bądź zwykłego poczucia obecności w konwersacji.

-Zapewne nasuwa się pytanie "czego chcę w zamian"... -zwróciłem się do niej ulegając finalnie pokusie. Wiedziałem że jest to nieodwracalny błąd, jeżeli chcę zachować zimną krew i kontrolę nad tą rozmową. Samo pytanie jakie wysunąłem nie było zaplanowane, trudno po takim ruchu nie spodziewać się oburzenia ze strony rozmówcy... Jest ono praktycznie retoryczne, gdy po zadaniu go kieruje się spojrzenie na ponętną i bezbronną kobietę? 

Ku mojemu zaskoczeniu i radości otrzymałem odpowiedź. Wystarczyło jej jedne spojrzenie, przyspieszenie tętna, drżenie warg... 

Laura

Pierwsze, ważne spotkanie biznesowe mojego ojca... jest nowy w środowisku samych szych więc... dlaczego zabrał mnie? 

Dlatego że mam talent do wykrywania kłamstw i intencji... Nowy, szybko rozrastający się biznes stanowi łakomy kąsek, a mój ojciec jest poczciwym człowiekiem. Plan miał zakładać odgrywanie konkubiny ze względu na mój dosyć dorosły wygląd... a jednak... 

Gdy pojawił się on, byłam pewna że bez patrzenia na mnie wie o mnie wszystko... jakbym odnalazła dawno nie widzianego przyjaciela. 

Wysoki, ubrany tak, jakby cofnął się przynajmniej o epokę i szybko chciał nadążyć za modą, albo pochodził z innej rzeczywistości... albo chciał połączyć strój elegancki z tym przeznaczonym do walki.

Czarujący, nonszalancki, jakby to on był gospodarzem i panem wieczoru. 

Uratował mnie. Zwykłą córkę zwykłego biznesmana. Śmiał się nam w twarze z serdecznością przyjaciela. Samą postawą pokazywał że ma władzę, by nas spokojnie usunąć z sali, a jednocześnie zachowywał się tak, jakby chciał nam pomóc. 

Zapytał "co chciałby w zamian?"...

Doskonale wiedziałam... gdy czerpałam przeczucia wyczuwając zagrożenie lub kłamstwa były to drażliwe myśli, a tutaj miałam przed sobą jasny neon w postaci jego spojrzenia.

On chce mnie i nawet się z tym nie kryje...

Continue Reading

You'll Also Like

20.1K 802 36
Młoda królowa zostaje zmuszona do poślubienia bezwzględnego króla sąsiedniego królestwa. Czy w obliczu większego zagrożenia tych dwoje odnajdzie nić...
9.2K 484 15
Izabella to zwykła dziewczyna, która mieszka w zwykłym świecie i ma zwyczajne życie. Ale czy napewno? W dniu 16 urodzin zauważa u siebie niezwykłe zd...
16.7K 2.2K 43
Rhea napisała list, który źle zaadresowała. I w ten sposób nawiązała korespondencyjną znajomość z pewnym samotnikiem. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że...
150K 8K 54
Świat niestworzonych historii i legend o nadprzyrodzonych istotach był mi obcy dopóki nie poznałam jego. Pamiętacie tego, który hipnotyzuje wzrokiem...