Czerwone kakao

Od leonia18

78.4K 8.9K 3.5K

Druga część opowiadania pt. ''Zielone kakao''. Pora wakacji letnich. Jungkook wraz ze swoim przyjacielem Taeh... Viac

Notka od autorki
Rozdział 1.
Rozdział 2.
Rozdział 3.
Rozdział 4.
Rozdział 5.
Rozdział 6.
Rozdział 7.
Rozdział 8.
Rozdział 9.
Rozdział 10.
Rozdział 11.
Rozdział 12.
Rozdział 13.
Rozdział 14.
Rozdział 15.
Rozdział 16.
Rozdział 17.
Rozdział 18.
Rozdział 19.
Rozdział 20.
Rozdział 21.
Rozdział 22.
Rozdział 23.
Rozdział 24.
Rozdział 25.
Rozdział 26.
Rozdział 27.
Rozdział 28.
Rozdział 29.
Rozdział 30.
Rozdział 31.
Rozdział 32.
Rozdział 33.
Rozdział 34.
Rozdział 35.
Rozdział 36.
Rozdział 37.
Rozdział 38.
Rozdział 39.
Rozdział 40.
Rozdział 41.
Rozdział 42.
Rozdział 44.
Rozdział 45.
Rozdział 46.
Rozdział 47.
Rozdział 48.
Rozdział 49.
Rozdział 50.
Rozdział 51.
Rozdział 52.
Rozdział 53.
Rozdział 54.
Rozdział 55.
Rozdział 56.
Rozdział 57.
Rozdział 58.
Epilog

Rozdział 43.

1.1K 144 29
Od leonia18

Przez chwilę przyglądałem się Jiminowi, jak bardzo ostrożnie dotyka wody i usiłuje się uspokoić. Jego oczy były spokojne, lecz wyraźnie widziałem jak jego ciałem wstrząsa lekki dreszcz.

- Jiminnie, chwyć moją rękę.- poprosiłem chłopaka, a blondyn spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i dotknął mojej dłoni. - Zanurzmy się, dobrze? Nie bój się, nie puszczę cię.

Jimin rozszerzył oczy, a ja starałem się uspokoić go uśmiechem i uściskiem dłoni. 

- Myślisz, że się uda? - szepnął cicho, patrząc na mnie niepewnie.

- Jestem pewny, że tak.- poczekałem, aż skinie głową, a potem powoli zanurzyliśmy się pod wodę. Jimin stawiał opór, lecz ja się nie poddałem tak szybko. Trzymałem jego rękę w mocnym uścisku, a po sekundzie wynurzyłem się na powierzchnię, a chłopak razem ze mną. Oddychał szybko, lecz nie dostrzegłem na jego twarzy strachu. - Wszystko w porządku?

Jimin skinął głową, a potem uśmiechnął się do mnie.

- Tak, nic mi nie jest.- powiedział. - Co teraz?

- Spróbuj sam.- poprosiłem go, a blondyn puścił moją rękę i powoli zanurzył się pod wodę. Patrzyłem jak stara się wytrzymać trochę dłużej, a gdy po dwóch sekundach wynurzył się na powierzchnię, był bardziej pewny siebie.

- Udało się, Jungkookie.- powiedział i dotknął mojego ramienia. Patrzyłem na niego z czułością, a potem przez jakiś czas patrzyłem jak Jimin zanurza się i wynurza z wody. Wyglądało na to, że oswoił się trochę z wodą.

- Jesteś gotowy nauczyć się pływania? - spytałem go z uśmiechem.

Jimin przygryzł usta i skinął głową, a ja wziąłem oddech i wyjaśniłem mu krótko o czym musi pamiętać, aby utrzymać się na wodzie. 

- Najważniejsze to nie poddawać się za pierwszym razem. Nawet, jeśli ci się nie uda, to po czasie nauczysz się tego. 

Wydawał się niepewny, ale przytaknął i skupił się na mnie. Zebrałem swoje siły i unosząc się na wodzie, popłynąłem przez całą długość basenu. Czułem na sobie spojrzenie Jimina, a gdy dotarłem do końca, odwróciłem się i uśmiechnąłem w jego stronę. Chłopak patrzył na mnie przez chwilę zupełnie zagubiony, a potem spróbował popłynąć tak jak ja. Odepchnął się mocno i zaczął machać ramionami. Przez chwilę dobrze mu szło, lecz potem spanikował i zaczął iść na dno. Z przestrachem patrzyłem jak zanurza się w wodzie i desperacko stara się wynurzyć z powrotem. Natychmiast popłynąłem w jego stronę. Jimin był pod wodą, a gdy go wyciągnąłem, zaczął kaszleć i głośno oddychać.

- Nic ci nie jest, aniołku? - spytałem go troskliwie.

Jimin objął mnie mocno, a potem skinął głową. Martwiłem się, że ta sytuacja zniechęci go do dalszej nauki.

- Muszę wyjść.- szepnął cicho i ruszył w kierunku schodków. Pospieszyłem za nim, a potem chwyciłem go za rękę. Odwrócił się do mnie i powiedział:  - Spróbujmy innym razem.

- Powinienem być bardziej ostrożny.- mruknąłem, lecz uśmiechnął się do mnie łagodnie.

- Nie zrobiłeś nic złego. Po prostu...początki są trudne. Ale nie poddam się.- zapewnił mnie, a ja odetchnąłem z ulgi.

Przebraliśmy się w szatni, a potem wysuszyłem jego włosy. Jimin śmiał się gdy łaskotałem go w szyję, a potem pomógł mi z moimi włosami. Musnąłem go szybko w usta, a chłopak uśmiechnął się do mnie z radością.

******************

Następnego dnia ponownie poszliśmy na basen. Tym razem było lepiej, a Jimin nie wpadł pod wodę. Byłem blisko niego i pomagałem mu z pływaniem. Spędziliśmy ze sobą przyjemne chwile, śmiejąc się i wspierając nawzajem. Przez następne dni było cicho i dobrze. Między nami jak zawsze dało się wyczuć tą siłę przyciągania i niesamowitą chemię. Jednak nie próbowałem więcej zaciągać go pod kołdrę, bo wiedziałem, że powinniśmy na jakiś czas odpocząć od zbytniej bliskości. Jimin nie zaczepiał mnie, a ja patrząc na niego gdy nie był tego świadomy, zdawałem sobie sprawę, że nie wysunie się pierwszy z żadną propozycją. Ostatnio znowu stał się taki nieśmiały jak na początku naszego związku, a ja usiłowałem sobie przypomnieć co sprawiło, że wcześniej był tak spragniony mojej bliskości i miłości. Teraz jedynie inicjował pocałunki i nic więcej.

Podczas piątkowej nocy obudził mnie jakiś hałas. Jak przez mgłę słyszałem podniesiony głos mamy, ale nie miałem pojęcia, co się dzieje. Mój brat szarpał mnie za ramię, a gdy rozespany otworzyłem oczy, powiedział:

- Jungkook, musisz iść na dół.- ciągnął mnie gwałtownie.- Jimin przyszedł, a mama nie chce go wpuścić.

- Co?! - krzyknąłem i natychmiast się rozbudziłem.- Ale...

Junghyun podniósł się z mojego łóżka i rzucił:

- Chodź, bo mama jest w nie najlepszym humorze. Pomogę ci.

Wstałem i odrzuciłem pościel na bok, a potem pobiegłem za bratem. Miał rację, moja mama stała przed drzwiami i głośno wyrzucała z siebie potok słów:

- To czysta bezczelność przychodzić w środku nocy. Jungkook śpi, a ty idź do domu.

Jimin wahał się, a na jego twarzy dostrzegłem głęboki smutek. Poczułem lekki skurcz w sercu.

- Mamo, wpuść go.- powiedziałem głośno, a kobieta odwróciła się i spojrzała na mnie, a potem na mojego brata.

- Myślałam, że śpicie.- odpowiedziała, zaskoczona.

- Mamo, nie krzycz, bo uszy mi zwiędną.- rzucił Junghyun i chwycił ją pod ramię.- Chodź spać, a Jimin niech zostanie. W końcu należy do rodziny.- skwitował mój brat i mrugnął.

- Coo? - rzuciła mama, całkowicie zdumiona.

- No chodźmy.- odparł i pociągnął ją w stronę pokoju.

Spojrzałem na Jimina, który stał w przejściu całkowicie bezradny, a gdy na mnie popatrzył, uśmiechnął się niepewnie.

- Jungkookie, przepraszam, że tak późno..

Pociągnąłem go za rękę i przytuliłem do siebie. Chłopak objął mnie ramionami, a potem westchnął cicho.

- Tęskniłeś za mną, aniołku? - spytałem cicho i popatrzyłem w jego oczy.

Jimin przytaknął niepewnie, a ja uśmiechnąłem się i pociągnąłem go w stronę pokoju.

- Poczekaj, buty.- mruknął i zdjął obuwie, a potem ruszył za mną.

Wciągnąłem go do pokoju i przytuliłem do siebie. Jimin obejmował mnie mocno, a ja poczułem jego słodki zapach blisko siebie. Czułem się szczęśliwy, mimo późnej pory i zmęczenia.

- Nie mogłem zasnąć bez ciebie.- szepnął cicho, a ja odsunąłem go i pociągnąłem za rękę. Chłopak poszedł za mną, a gdy położyliśmy się do łóżka, okryłem go kołdrą i przysunąłem się bliżej. Popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem.- Śniłem koszmary, Jungkookie.

Przyjrzałem się mu uważnie, a Jimin westchnął bezsilnie i wyszeptał w ciemności:

- Tonąłem, ale nikt nie mógł mi pomóc. Ciebie też nie było w moich snach. To..trochę mnie przestraszyło.

- Teraz jestem obok ciebie.- odpowiedziałem cicho.- Możesz przychodzić gdy tylko zechcesz.

Chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku, a potem powiedział cicho:

- Zachowuję się głupio, ale nie mogę nad tym zapanować. Tabletki nie działają.

Patrzyłem na niego spokojnie, a potem chwyciłem za rękę. Jimin ostrożnie dotykał moich palców, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Jiminnie, jesteś bardzo dzielny.- szepnąłem, a w jego oczach dostrzegłem wzruszenie.- Nie poddajesz się i walczysz z chorobą. Na twoim miejscu już dawno bym się załamał. Przeszedłeś tak dużo..

Jimin przytulił się do mnie, a ja pogłaskałem jego włosy i pocałowałem w czoło.

- Kocham cię.- wyszeptał cicho, a potem zamknął oczy.

Patrzyłem na niego z miłością i ciepłem, a potem szepnąłem:

- Ja ciebie też.

Po chwili usłyszałem jego cichy oddech. Uśmiechnąłem się, bo przy moim boku zasnął niemal natychmiast.

***********************************************************************************************

Czemu mam wrażenie, że to co piszę jest jakieś takie nudne? Ostatnio mam brak wiary w siebie:/ Mam nadzieję, że jednak wam się podoba<3



Pokračovať v čítaní

You'll Also Like

4.4K 386 9
UKOŃCZONE Rok 1988, upalne lato. Pewny siebie Kim Taehyung jest dziedzicem ogromnej fortuny. Chcąc udowodnić samemu sobie, że potrafi osiągnąć cel be...
529 72 4
Jimin godzinami czeka przy biurku na 10-sekundowe spojrzenie bruneta podczas oddawania raportu. A Jungkook w swojej bazie danych nie ma wpisanego blo...
61K 2.1K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
85.6K 6.1K 39
Jimin Park - twórca magazynu Jimin's i światowej sławy nowojorski projektant mody, musi zatrudnić syna znanej modelki, którym jest Jeongguk Jeon, nie...