" Za jeden dzień"

De DaydreamNightmare98

983 14 2

Druga część fanfiction "Zanim wzejdzie słońce". Dalsze losy Lucy i Liama. Ci sami bohaterowie, całkiem nowa... Mais

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdzial 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56

Rozdział 5

22 1 0
De DaydreamNightmare98

Dni mijały, a Lucy była cały czas tak samo przybita. Mike starał się jej pomóc w miarę swoich możliwości, ale powoli sam czuł się bezsilny. W końcu uznał, że potrzebuje pomocy. Postanowił zadzwonić do Sue i poprosić ja żeby przyjechała i porozmawiała z Lucy. Mike uznał, że może rozmowa z najlepszą przyjaciółką jakoś pomoże dziewczynie. Nie było czasu do stracenia. Zadzwonił do Sue i wyjaśnił jej całą sytuację.

- mogłabyś tutaj, do niej przyjechać?

- Jasne... wybieramy się z Harrym do Londynu, ale możemy zrobić mały przystanek w Nowym Jorku.

- to świetnie. Ona naprawdę cię teraz potrzebuję. Ja już nie wystarczę.

- dobrze Mike. Pogadam z Harrym i wpadniemy.

Rozłączyli się. Następnego dnia Sue i Harry byli już w Nowym Jorku. Pojechali prosto do mieszkania Lucy. Drzwi otworzył im Mike, a za nim chowała się Lily.

- cześć - przywitał się Mike.

- cześć Mike... Hej Lily- Sue przywitała się z chłopakiem i dziewczynką. Lily pomachała jej niepewnie.

- hej mała - Harry wyciągnął do niej rękę, ale Lily zawstydzona ukryła się za Mike'iem.

- Mike co się dzieję? - w korytarzu pojawiła się nagle Lucy. Była bardzo zaskoczona kiedy zobaczyła Sue i Harrego.

- co wy tu robicie ? - zapytała.

- jakie miłe powitanie...- Sue podeszła i przytuliła przyjaciółkę. - wszystko wiem - powiedziała cicho.

- Chodź Lily, wujek zabierze Cię na spacer. - Mike wziął Lily za rękę i założył jej kurtkę.

- tylko nie kupuj jej lodów - powiedziała Lucy.

- dobrze pójdziemy na wielką watę cukrową.

- Mike...

- no dobra małą. Lily pomachaj mamie.

- papa - powiedziała Lily machając.

- pa kochanie. Bądź grzeczna.

Mike i Lily wyszli z domu. Lucy zaprosiła swoich przyjaciół do salonu. Wiedziała, że nie obejdzie się bez rozmowy, dlatego chciała mieć to już za sobą.

- no więc...co chcecie wiedzieć? - zapytała.

- jak się czujesz ? - odezwała się Sue.

- nie pije, nie palę i nie biorę, jeśli o to co chodzi.

- Lucy...

- trzymam się, jakoś muszę .

- robisz to dla Lily prawda?

- tak. Gdyby nie ona to nie wiem co bym ze sobą zrobiła. To Lily daje mi siłę żeby podnieść się z łóżka. - Sue przysunęła się i przytuliła mocno swoją przyjaciółkę.

Dziewczyny rozmawiały jeszcze długo. Harry przysłuchiwał się wszystkiemu, ale raczej się nie wtrącał. Oczywiście było mu żal Lucy i bardzo jej współczuł. Jednak z drugiej strony Liam też był jego przyjacielem. Chłopak chciał poznać tą sytuację od drugiej strony.

- Posłuchaj Lucy...my jedziemy do Londynu- zaczął Harry. - chcę się z nim przywitać.

- rozumiem...

- mamy mu coś przekazać?

- nie. Nic mu nie mówcie o mnie. I proszę was nie mówcie mu o Lily.

- ale... nie uważasz, że powinien się dowiedzieć? - zapytała Sue.

-między innymi po to do niego pojechałam. Chciałam mu powiedzieć.

- Powinnaś to zrobić mimo wszystko.

- Teraz to nie ma sensu. On ma kogoś innego. Nie wróci do mnie. Wolę żeby zostało tak jak jest.

- dobrze. To twoje życie i twój wybór. - powiedziała Sue.

- nie powiemy mu.- potwierdził Harry.

Wkrótce Mike wrócił ze spaceru z małą Lily. Dziewczynka z czasem oswoiła się z obecnością Sue i Harrego. Przestała się wstydzić, a nawet zaczęła wciągać Harrego w zabawę.

- Sue...możemy pogadać? - Zapytał cicho Mike. Dziewczyna tylko skinęła głową i razem z Mike'iem wyszła do kuchni.

- mogę cie prosić o przysługę? - zapytał od razu.

- zależy jaką...

- dzisiaj wieczorem wystawiają nowy musical. Mój kumpel gra tam główną rolę i dał mi dwa bilety i pomyślałem, że może zabrałbym Lucy a wy zajęlibyście się małą.

- zapraszasz ją na randkę?

- ja...

- nie ma sprawy Mike. Działaj.

- serio?

-no przecież widzę, że Lucy ci się podoba.

- od dawna, ale ona nie myśli o mnie w ten sposób.

- może w końcu zacznie.

Po długich namowach Lucy zgodziła się wyjść wieczorem z Mike'iem do teatru. Chłopak przyjechał po nią.

- pięknie wyglądasz - powiedział, kiedy zobaczył Lucy w czarnej sukience. 

- dziękuję - uśmiechnęła się do niego. Po raz kolejny powtórzyła Sue, że Lily ma zjeść kolacje za godzinę,potem umyć zęby i położyć się do łóżka. I że konieczna do uśpienia jej jest piosenka. Harry obiecał się tym zająć i jej zaśpiewać. W końcu Lucy i Mike wyszli. Dziewczyna była pod wrażeniem przedstawienia. Bardzo jej się podobało. Po przedstawieniu wyszli z Mike'iem na ulicę.

- Mike...to było wspaniałe. Genialna historia i ta muzyka...przepiękna. dziękuję ci.- przytuliła go.

- To ja ci dziękuję za taki miły wieczór. - Mike nadal trzymał Lucy w ramionach. - dobrze znowu widzieć twój uśmiech.

Oboje wsiedli do samochodu Mike'a. Chłopak odwiózł Lucy do domu.

- może wejdziesz? Napijemy się jeszcze wina...pogadamy. - zaproponowała Lucy. Wiedziała, że po jej powrocie Harry i Sue wrócą do swojego hotelu, a ona bardzo nie chciała zostawać znowu sama.

- z przyjemnością- powiedział Mike. Wysiedli z samochodu i poszli pod drzwi mieszkania dziewczyny. Lucy już miała wyciągać z torebki klucze.

- zaczekaj. - Mike złapał ją za rękę.

- co się stało?

- Tak pięknie dzisiaj wyglądasz... nie mogę się napatrzeć

- daj spokój Mike.

- ja chcę ci coś powiedzieć.

- tak ? - widząc jego poważną minę zaczęła uważnie słuchać.

- uwielbiam spędzać czas z tobą i Lily. Jesteście dla mnie bardzo ważne.

- wiem. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

- ale jest coś jeszcze- Powiedział Mike i zbliżył się do Lucy na tyle, na ile to było możliwe. Objął ją w talii i pocałował.
Dziewczyna odsunęła się od chłopaka dopiero po dłuższej chwili.
- dobranoc Mike- powiedziała otwierając drzwi mieszkania.

- Lucy...

- przepraszam- uścisnęła jego dłoń patrząc mu w oczy. Później weszła do mieszkania i zamknęła za sobą drzwi.

Continue lendo

Você também vai gostar

16.8K 627 46
𝐓𝐡𝐞𝐨𝐝𝐨𝐫𝐚 𝐇𝐚𝐫𝐫𝐢𝐧𝐠𝐭𝐨𝐧 to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo d...
62K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
54.2K 5.9K 51
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
26.2K 1.3K 46
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...