Tajemnica Wampira 2

By Dusia16

100K 8.5K 642

Czytałaś Tajemnica Wampira?Nie? To koniecznie przeczytaj. Tajemnica Wampira 2 to kontynuacja 1 części. Co wyd... More

W skrócie
Po bitwie
U Mag
Tatuaż
Pogrzeb
Po pogrzebie
U dziewczyn
LA
Oświadczyny
Problemy
Koniec dnia
Test
Tabletki
LA 2
Szpital
W domu
Zabawa
Sukienka
Pomysł
Sztuczka
Rozdział
Niespodzianka
Niespodziewany gość
Groźba
Pizza
Obiad u rodziców
Zemsta
Zaproszenie
Zakupy
Plan
Udało się
Nauczycielka
Zakończenie roku
Wakacje
Wizyta
Meta
Dobra wiadomość
Plany
Zasada
Kara
Spacer
Noc
Hotel
Pierwszy dzień
Wycieczka
Rzym
Znowu błyskawice
Rower
Gra
Dzień na plaży
Starszy mężczyzna
Niespodzianka
Powrót
Ślub
Wesele
Niespodziewane
Wilkołak
Wytłumaczenia
Problem
Obiad
Lekcja
Cień
Siatkówka
Dziwne wydarzenie
Walka
Medytacja
Pełnia
Kolacja
Zamach
Prawo jazdy
Klub
Operacja
Poszukiwania
Pułapka
Niebezpieczeństwo
Rodzina
Armia
Wojna
Epilog
3 część
hejka

Konkurs

1.1K 98 5
By Dusia16

-Aaaa, ten. To jest kuzyn Scotta.

Spojrzałam na Jake'a. Był zajęty rozmowa z moim tatą.

-Jak się nazywa?-zapytałam.

-Will-odparła.

Zmroziło mnie.

-Powiedziałaś Will?-spytałam zszokowana.

-Tak.Co jest?

-Nic.Muszę wyjść na dwór.

-Pójdę z tobą.

-Nie trzeba. Wezmę swojego narzeczonego-uśmiechnęłam sie słabo.

Wstałam od stołu. Pochyliłam sie nad wampirem.

-Chodz ze mną.

Wyszliśmy przed budynek.

-Co się stało?

-Pamiętasz tego mężczyzne we Wloszech,co kazał mi unikać jakiegoś Willa i dał mi portret Mag w sukni ślubnej?

-Tak.

-Kuzyn Scotta nazywa się Will i jest na sali.

-Żartujesz-odparł.

-Chciałabym-powiedziałam.

-To źle.

Spojrzałam w niebo. Słońce świeciło bo była dopiero 17:00.

-Może to nie chodzi o tego Willa-powiedziałam.

-Może,ale musimy uważać.

-Dobrze-odparłam.

Wróciliśmy na sale. Właśnie zaczął grać zespół. Wyszliśmy z wampirem na parkiet. Tańczyliśmy bez przerwy cały czas.

-Chodźmy usiąść.Zmęczyłam się-powiedziałam.

-Okej-odparł.

Usiedliśmy przy stole. Napiłam się soku.

-Chcesz wina?-zapytał.

-Jasne-odparłam.

Jake nalał mi kieliszek czerwonego wina. Napiłam się.

-Smakuje?-spytał.

-Tak.

-A teraz zapraszamy chętne osoby do gry!-usłyszałam głos mężczyzny,który grał w zespole.

-Idziemy?-zapytałam.

-Ty idź,ja nie pójde. Pomyśl co by było,gdybym pobiegł gdzieś w wampirzym tempie-powiedział z uśmiechem.

-No tak. Niedługo wróce-powiedziałam.

Wyszłam na parkiet. Razem ze mną było 15 osób w tym kuzyn Scotta,Tyler i moje przyjaciółki.

-Wiecie co będziemy robić?-zapytał Tyler.

-Nie-powiedziała Jess.

- Wszyscy gotowi?-zapytał mężczyzna.

-Tak!-krzyknęliśmy.

-Radzę,żeby panie zdjęły szpilki-powiedział.

Pobiegłam dać buty Jake'owi. Za ten czas na środku sali ustawiono 15 krzesełek.

-Będę mówić,co macie przynieść. Musicie jak najszybciej to zdobyć i usiąść na krześle,bo zawsze dla kogoś braknie siedzenia. Pamiętajcie gracie o butelkę wòdki. Wszyscy siedza?

-Tak-powiedzieliśmy.

-Zaraz zabierzemy krzesełko. Gotowi? Prosze przynieść... cukierka!

Wystrzeliłam jak z rakiety. Złapałam pierwszego lepszego cukierka ze stołu i pobiegłam usiąść. Zdążyłam. Odpadł jakiś chłopak.

-Teraz szybko po...cole!

Pobiegłam do stołu. Złapałam butelkę i wróciłam na miejsce. Odpadła młoda dziewczyna.

-Teraz chciałbym...banana!

Szybko zgarnelam ze stołu banana. Niestety odpadła Jess.

-Chce kieliszek wódki!

Pobiegłam do Jake'a. Wampir już nalewał. Chwyciłam kieliszek i pobiegłam usiąść. Odpadł Tyler.

-Możecie wypić-powiedział prowadzący, a później zebrał kieliszki.-Poproszę o papier toaletowy.

Pobiegłam szybko męskiej toalety. Widziałam jak dziewczyny rzuciły sie do damskiej,a chłopakow było mało. Oderwałam kawałek papieru i już miałam wychodzic,kiedy do toalety wszedł Will. Uśmiechnął sie do mnie. Szybko wróciłam na sale. Odpadł jakiś brunet.

-Teraz musicie przyniesc telefon,ale nie swój-powiedział.

Pobiegłam do Jake'a. Szybko dał mi komorke. El pobiegla do Simona. Odpadła kuzynka Scotta. Oddalam telefon narzeczonemu.

-Zostało już tylko 9 osòb.Teraz przynieście krawat.

Jake rzucił mi swoj krawat. Wróciłam na miejsce. Odpadła El.

-Sorka-powiedzialam,bo zajęłam jej miejsce.

-Spoko-roześmiała się i poszła do Simona.

-Teraz poproszę o muchę-powiedział mężczyzna.

Pamiętałam,że Scott miał muchę. Widziałam jak szedł na korytarz. Szybko tam pobiegłam. Wiedziałam, że mogę przegrać. Scott stał przy recepcji.

-Daj mi muche. Szybko.

Wampir ściągnął ją migiem i mi podał.

-Powodzenia-usłyszałam jak byłam już w drzwiach.

O dziwo zdążyłam. Odpadła Angie.

-Teraz musicie zdobyc marynarke męską i założyc ją na lewą stronę!

Pobiegłam do Jake'a. Szybko ściągnął marynarke. Pobiegłam do krzesełek,a w drodze zakładałam ją. Odpadł szatyn.

-Zostało 6 osób.

-Przynieście szklanke piwa.

Pobiegłam do stolika. Narzeczony rzucił mi szklankę. Pobiegłam do maszyny z piwem. Były dwie. Nalałam szybko i usiadłam na krześle.
Odpadła nasza dalsza kuzynka Wiktoria.

-Już tylko 5 osòb. Teraz chciałbym kwiatka.

Wszyscy pobiegli do głownego wyjścia. Simon otworzył mi drzwi na taras. Złapałam stokrotke. Nie mogłam jej wyrwać. Zaparłam się nogami i wyrwałam kwiatka. Pobiegłam na sale. Tym razem odparł Will. Byłam od niego szybsza i usiadłam na jego miejscu.

-Sorki-powiedziałam.

-Spoko,dla takiej pięknej dziewczyny warto odpaść-powiedział i odszedł.

Od razu mi sie nie spodobał.

-Zostały tylko 4 osoby.Przynieście zapałki.

Zastanowiłam się gdzie moge znalezc zapałki. Chciałam grać fair,więc nie wyczaruje ich. Spojrzałam na Jake'a. Pokiwał przecząco głową. Nagle mnie oświeciło. Recepcja. Pobiegłam tam. Wszyscy szukali na sali.

-Mogłabym pożyczyć zapałki? Zaraz oddam.

-Dobrze.

Pobiegłam na sale. Zostało ostatnie krzesełko. Zdążyłam. Odpadła kuzynka Scotta.

-Zostały 3 osoby. Teraz przynieście miskę.

Pobiegłam do kuchni, a za mną Maddy i jeszcze jakaś dziewczyna.

-Zaraz oddam!-krzyknęłam, złapałam miske i wybiegłam na sale. Usiadłam. Zostało jeszcze jedno krzesełko. Stawiałam,że Maddy dobiegnie i tak sie stało.

-Zostały dwie osoby. Mamy finał. Jak się nazywacie?

-Cleo-powiedziałam.

-Maddy-odparła dziewczyna

-A więc Cleo,Maddy musicie przyniesc... podwiązkę panny młodej.

Rozejrzałam sie po sali. Nigdzie nie było Mag. Maddy też sie rozglądała.

-Widziałem jak szła na dwór-powiedział prowadzący.

Popatrzyłyśmy po sobie i pobiegłyśmy na dwór.

-Maddy-powiedziałam.

Zatrzymała się.

-Znajdźmy Margaret razem i razem usiądziemy na krzesełku. Dostaniemy po butelce wòdki.

-Dobry pomysł-odparła.

Poszłyśmy jej szukać. Kuzynka siedziała na ławce w ogrodzie.

-Wiem po co przyszłyście. Ktòrej mam ją dać?-zapytała.

-Obydwom. Weźmiemy podwiązkę razem-powiedziała Maddy.

-Okej-podała nam.

-A ty dobrze sie czujesz?-spytałam.

-Tak. Już idę.

Wróciłyśmy na sale razem.Usiadłam na połowie krzesełka i Maddy na połowie krzesełka.

-Chyba mamy remis-powiedził mężczyzna.-Dajcie dwie butelki wódki.

Dostałyśmy po butelce. Wróciłam do stolika. Jake mnie pocałował.

-Byłaś swietna.

-Dzieki.

-Nie oszukiwałaś?

-Nie.

Hejka kochani.Podoba się rozdział? Kojarzycie zabawę, która jest w rozdziale? Ja widziałam ją na weselu w tamtym roku ;)

Continue Reading

You'll Also Like

2.2M 138K 55
''Martwe serce kocha najmocniej'' ⚠ SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC.
1.3K 56 4
Dziewczynce o imieniu Eve mama kupiła lalkę w pewnym starym sklepie w którym znalazła ładną lalkę, która zaczęła robić bardzo straszne rzeczy
402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
65.8K 4.9K 54
„Jesteś pokryty cierniami. Złotymi cierniami. Za każdym razem, gdy się do ciebie zbliżam, ranisz mnie. Przebijasz mi serce i zostawiasz ogromne dziur...