Princess Of Sex

By princess-dianka

621K 21.2K 800

Harry Styles, najprzystojniejszy, najbardziej popularny dupek w całej szkole. Megan Parker, dziewczyna nie wy... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Liebster Awards
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Info
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 38
Rozdział 39
Ważne
Epilog
Podziękowania
Druga część

Rozdział 37

10.1K 406 15
By princess-dianka

  — Tak — powiedziałam spoglądając na chłopaka.

Widać było, że jest trochę zestresowany.

— Czy Darcy wspominała coś o mnie?

Zaskoczył mnie tym pytaniem. Kurde on coś ukrywa.

— Nie, a czemu pytasz? — odparłam.

Tak po prawdzie jest to kłamstwo, mówiła o Harrym. Jednak wątpię w to, czy chciałby tego słuchać. W końcu to facet, a oni jak to oni są nieprzewidywalni.

— To dobrze. Nic po prostu, jest coś, co chciałbym ci powiedzieć sama. Ale w odpowiednim czasie – wyjaśnił.

Czyli jednak coś jest. Brawo moja intuicjo! W odpowiednim czasie? Czyli kiedy i co?
Kurde ten Styles musi być taki cholernie tajemniczy! No niestety chyba tak, inaczej straciłby swój urok.

— Dobra nie wnikam. Myślisz, że oni...

— Jest między nimi chemia?

— Tak.

— Myślę, że tak. Choć to trochę utrudnia sprawę – powiedział.

— Wiem.

— Nie obraź się, ale wolałbym by oni nie byli małżeństwem.

— Nie tylko ty.

— A to czemu? — spytał się.

— Jest dużo spraw, o których nawet mój ojciec nie wie i wolę by tak zostało.

— A ja mógłbym je odkryć — powiedział ze zrozumieniem.

Skinęłam tylko głową. Leżeliśmy w ciszy przez dłuższy czas. Niestety tę cudowną chwilę przerwał mój telefon. Wzięłam go do ręki.

Ricki.

Ciekawe, o co chodzi?

— Co jest?

— Jutro nie idziesz do szkoły — oświadczyła.

— Czemu?

— Sukienki — powiedziała.

Jęknęłam cicho. Cholera zapomniałam, całe szczęście, że ona nie. Co ja bym bez niej zrobiła?

— To o dziewiątej u mnie.

— Dobra. A i jeszcze jedno. Luck i Aleck mają nam pomóc?

— Tak. Spokojnie pogodzili się ze mną i rozmawiali już z tatusiem – wyjaśniłam.

— Spoko. Jaki mają plan?

— Rick nie teraz.

— Harry?

— Tak.

— To porozmawiamy jutro, pa.

— Pa — powiedziałam rozłączając się.

— Ricki?

— Tak, sprawa sukienki — wyjaśniłam od razu.

Nie chcę by niepotrzebnie zadawał pytania. Czasem brak słów wyraża więcej niż ich nadmiar. A w przypadku moim i jego, pewnie byś my się pokłócili, wolę tego uniknąć.
Harry nic już więcej nie powiedział. Leżeliśmy na łóżku rozkoszując się swoją obecnością. Żaden z nas nic nie robił, tak nam było dobrze.

Obudziłam się w środku nocy, a raczej zbudziło mnie zimno w pokoju. Zaskoczona usiadłam na łóżku, rozglądając się w oku. Okazało się, że zimno wywołały otwarte drzwi na balkon. Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do nich. Wyjrzałam przez drzwi, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu na balkonie stał Harry. Przy okazji był w samych bokserkach, na ten widok przeszły mnie ciarki. Jest tak zimno, a on lata prawie nagi. Ten chłopak jest dziwny. Podeszłam do niego i oparłam się na pręcie patrząc w gwiazdy.

— Piękne — mruknęłam.

— Piękne nie, ale ładne tak — odparł.

— Czemu?

— Bo piękna jesteś ty — wyjaśnił patrzą się prosto w moje oczy.

Zarumieniłam się, oderwałam wzrok od jego hipnotyzujących oczu. Czasem zastanawiam się jak on to robi? Tylko się na mnie patrzy, a tym samym wywołuje u mnie takie reakcje. Westchnęłam cicho i na nowo spojrzałam się na niebo. Nie wiadomo skąd zawiał zimny wiatr na, co zatrzęsłam się.

— Powinnaś się ubrać, jeszcze się przeziębisz — mruknął.

— Ty tak samo — upomniałam go.

— Jestem mężczyzną, mnie nic nie będzie — odparł.

— Taa, chodź – powiedziałam.

Chłopak skierował się za mną, gdy obydwoje byliśmy w środku zamknęłam drzwi balkonowe. Obróciłam się na pięcie i padłam na łóżko przykrywając się kołdrą. Chwilę potem ta się podniosła, wiedziałam już, że to Harry. Przysunął mnie do siebie.

— Dobranoc — mruknął mi do ucha.

Zamknęłam oczy.

______________________

— Nie ta stanowczo nie — krzyknęła Ricki.

— A ta — wskazała na sukienkę ekspedientka.

— Nie. Chyba że chce pani z niej zrobić Królową Elżbietę – powiedziała na, co ekspedientka jęknęła.

Nie dziwie się jej, sama mam już tego dość. Siedzę czwartą godzinę w kolejnym sklepie, wybierając sukienki na bal. Istna masakra! Ricki i ja mamy trochę ( no dobra, BARDZO ) odmienne gusty, jeśli chodzi o sukienki. Jednak to ona i Conn zawsze wybierają mi sukienki, więc jako tako nie mam nic do gadania. Kiedyś jeszcze próbowałam się buntować, ale szybko z tym skończyłam.

Przeszłyśmy przez kolejny korytarz i stanęłyśmy przed wieszakami z sukienkami. Ekspedientka zaczęła kolejno pokazywać sukienki, jednak mało mnie one interesowały. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mój wzrok padł na sukienkę w rogu pomieszczenia. Podeszłam tam i z zachwytu o mało nie umarłam. Sukienka była czerwona, wykonana zapewne z satyny. Z przodu dość prosta, w pasie ozdabiana koralikami. Od pasa w dół lekko falowana, na materiał spadała lekka pajęczynka ze świecącymi refleksami. Kończyła się wysoko przed kolanem. Była bez tyłu i ramiączek, a przód wycięty był w serek, dzięki czemu uwydatniał biust.

— Idealna — powiedziałam głośno.

W jednym momencie ekspedientka i Ricki przestały ze sobą rozmawiać. Spojrzały się na mnie, a potem na sukienkę.

— Przymierz ją — powiedziała Ricki.

Kobieta podała mi sukienkę na mój rozmiar. Skierowałam się do przebieralni, gdzie ubrałam się w kreację. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam.

— Genialna — krzyknęły jednocześnie.

— Czyli bierzemy ją?

— Tak — krzyknęła dziewczyna.

Wróciłam do przebieralni by założyć na siebie swoje ubrania. Włożyłam sukienkę do pudełka i wraz z Ricki udałam się do kasy. Wychodząc za uwarzyłam ulgę na twarzy tamtej kobiety. Zaśmiałam się cicho pod nosem, na co Ricki posłała mi ciekawe spojrzenie.

— Z czego się śmiejesz?

— Z tamtej ekspedientki. Musiała mieć już nas dość – wyjaśniłam.

— To na pewno — stwierdziła.

Wybuchnęłyśmy śmiechem, po czym skierowałyśmy się do kawiarni. Zamówiłyśmy po latte i babeczce. Całe te zakupy strasznie nas wymęczyły. Kurde nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułam się taka zmęczona.

— Jak tam rozmowa z Harrym?

— Dobrze. Powiedział mi, że podsłuchał rozmowę naszych rodziców.

— I co?

— Wynika z niej, że mamy razem spędzić wakacje na madagaskarze. Nie wiem tylko jak tata chce tego dokonać – skończyłam mówić.

— Ja też nie, ale znając twojego tatę coś wymyśli – stwierdziła.

— Wiem.

— Kiedy poszedł?

— Został na noc — wyznałam. Dziewczyna zakrztusiła się swoją kawą.

— Ale wy nie...

— Nie, tylko spaliśmy w jednym łóżku.

— Jak do tego doszło?

— Rozmawialiśmy leżąc i urwał nam się film. A gdy się obudziliśmy był środek nocy.

— A ty nie chciałaśby jechał rozespany.

— Dokładnie — mruknęłam.

Między nami nastała chwilowa cisza. Wiedziałam, że zaraz Ricki zacznie pytanie. Miałam tylko nadzieję, że nie za da tego jednego konkretnego pytania. Czemu? Nadal nie wiem jak na nie odpowiedzieć. A poza tym nie wiem, co między nami jest.

— Meg. Kochasz go.



Autorka: Już tak blisko do końca ;)
Mam nadzieję, że się wam podoba :)
Przepraszam, iż wczoraj nie było drugiego rozdziału. W ramach rekompensaty dzisiaj będą dwa. Więc lukamy =]
Całuski ÷]

Continue Reading

You'll Also Like

3.5K 309 31
Skrzywdzona przez innych. Nie rozumiana i bojąca się ludzi. Trafiając do rodziny, pragnącej ją poznać - spotyka jego. Historia dwóch różnych światów...
139K 5.9K 34
Znacie to uczucie, kiedy wszystko po kolei wali wam się na głowę i to w krótkim czasie? Co jeśli prócz rozwodu rodziców z którym już się pogodziliści...
13.3K 209 4
Wolne ruchy sprawiały przyjemność obu stronom. Przyspieszyłem i poczułem jak przez ciało Alex przechodzi dreszcz. ZAWIERA SCENY +18 I WULGARYZMY MI...
577K 28.8K 102
'Dlaczego to zrobiłeś! Dlaczego zostawiłeś mnie tu samą! Tak bardzo chcę cię nienawidzić! A tak bardzo cię kocham.' Historia o pokręconej miłości. C...