Rozdział 33

10.2K 404 13
                                    

  Nie po prostu to jest niewiarygodne. Jak mu się to udało. Liam, Ricki i Niall starali się mnie wyciągnąć od tygodnia. A on, wchodzi tylko do mojego domu i oświadcza ojcu, że zabiera mnie na imprezę. A ten od razu się zgadza. Ja sama już nie wiem. Co ten chłopak takiego w sobie ma?
Będąc w całkowitym szoku, skierowałam się do swojego pokoju. Gdy już w nim byłam, położyła się na łóżku. Wpatrywałam się przez chwilę w sufit.

— Widzisz, mówiłem, że mi się uda — oświadczył Harry, wchodząc do pokoju i tym samym burząc tę magiczną chwilę.

— Jak ty to robisz?

— Jak go przekonałem?

Skinęłam głową.

— Normalnie. Skarbie, ja już tak mam – mruknął siadając obok mnie.

Skarbie? Od kiedy to jesteśmy w takiej relacji? A no tak, zapomniałam to Harry Styles. On wszystko może. Czasem zastanawiam się, czemu ja tak na niego reaguję? Pewno to hormony. Nie to jest nie możliwe, za rok będę w ostatniej klasie. Coś takiego nie może się dziać. Więc, co to jest?

— Ziemia do Megan, jesteś tu! – krzyknął Harry.

Spojrzałam się na chłopaka. Wyczekiwał na coś.

— O coś pytałeś?

— Tak. Pójdziesz ze mną na bal absolwentów? – spytał się.

Zatkało mnie. Zaprasza mnie na bal. Cholera on. Chciałabym z nim pójść, ale nie mogę. No i co teraz? Myśl Meg myśl.

— Harry ja bardzo bym chciała, ale...

— Idziesz z kimś innym. Spoko rozumiem.

— Z nikim nie idę. Ja w ogóle tam nie idę – powiedziałam.

Chłopak spojrzał się na mnie zaskoczony. Tak wiem głupio to zabrzmiało. Ale prawda jest taka, że ja tam jako Meg nie idę.

— Czemu?

— Nie chcę — zmyśliłam.

— To ci się zachce. Idziemy razem.

— Nie, ja nie mogę! — krzyknęłam, a w oczach pojawiły mi się łzy.

Harry spojrzał się na mnie zaskoczony. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się na niego krzyknąć.

— Meg o, co tu chodzi?

— Ja, będę wtedy z Princess. Muszę jej pomóc – skłamałam.

Mam tylko nadzieję, że wiarygodnie. Bo jeśli nie to, będę zmuszona powiedzieć mu prawdę.

— Nie możesz z nią jakoś porozmawiać?

— Już próbowałam — odparłam.

Widząc jego smutną minę, zaczęłam zastanawiać się, nad tym.

— Przyjdę — powiedziałam po długiej ciszy.

Harry odwrócił się w moją stronę, a w jego oczach zobaczyłam iskierki szczęścia. Jeszcze nigdy, od kiedy go znam nie widziałamby, był taki szczęśliwy.

— Przyjdziesz?

— Tak. Potem będę się gęsto tłumaczyć, ale przyjdę – oświadczyłam.

— Dziękuję — mruknął i pocałował mnie.

Przyznam się szczerze, że jestem tym zaskoczona. Harry tak nagle mnie całuje. To pewno ze szczęścia. Albo i nie. Ehh, ten chłopak jest dla mnie, coraz większą zagadką. Dobra koniec rozmyślania.
Zaczęłam oddawać pocałunek. Wyczułam jak coś się w nim zmieniło. Był bardziej stanowczy i pewny siebie. Nie przeszkadza mi to, ale ta zmiana jest zaskakująca. Mam tylko nadzieję, że nie ma nic wspólnego ze mną.

Harry pociągnął za moją dolną wargę, kończąc tym samym pocałunek.

— Coraz bardziej są ostre — stwierdził.

— I elektryzujące — dodałam na, co obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.

— Racja, racja. Chyba czas się przygotować na imprezę – mruknął leniwie.

— Chyba tak. Tylko w co ja się ubiorę – jęknęłam.

Podeszłam do szafy i otwarłam ją.

_________________________

Tak jak się spodziewałam, impreza odbywa się u Zayna. Aż nie chcę mi się wierzyć, że Harry mnie tu zabrał. Przecież większość popularsów mnie nie znosi. A teraz Hazz robi takie rzeczy. Istny chaos.

— Mogę wiedzieć, po co mnie tu przyprowadziłeś? — spytałam się bruneta, przepychając jednocześnie przez tłum.

— Musisz się wyluzować kotku — mruknął.

— Przecież wiesz, że Zayn mnie nie lubi.

— Jak będzie ci dokuczał to mi powiedź – powiedział patrząc się prosto w moje oczy.

— Dobra — powiedziałam zrezygnowana.

Złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę stolika. Nawet z tej odległości byłam w stanie zobaczyć, że Louis i Zayn znaleźli sobie towar. W sumie nie wiele robili, wystarczy, że uśmiechną się i rzucą kilka słodkich tekstów. A laski jak te skąpo ubrane blondynki, już za nimi lecą. Chodź muszę im przyznać, że do brzydkich oni nie należą. Zayn ubrany w biały T-Shirt, który odkrywał jego tatuaże na rękach i opinał jego wyrzeźbione ciało oraz czarne obcisłe rurki, które genialnie podkreślały jego nogi. Mógł bez problemu spowodować nie jeden orgazm. Natomiast Louis ubrany w koszulkę w paski, opinającą jego wyrzeźbiony brzuch oraz czarnych obcisłych rurkach, bardzo eksponujących jego nogi. Wyglądał jak Bóg Sexsu. Chodź żaden z nich nie umywał się do Harrego. On jest bardziej zajebisty niż oni. O czym ty laska myślisz? Opanuj się!
Podeszliśmy do stolika, gdzie nastała cisza.

— Siema wszystkim — powiedział Harry, siadając obok Louisa. Nie mając innego wyjścia, usiadłam obok niego.

— Co ona tu robi — warknął Zayn, wskazując na mnie.

— Jest ze mną i gówno ci do tego, co tu robi — fuknął Harry i puścił do mnie oczko.

Uśmiechnęłam się, po czym przeniosłam wzrok na Zayna.

— Hej. Nie obraź się, ale mam już dość twojego chamstwa.

— Mojego chamstwa? Spójrz w lustro, a potem o czymś gadaj.

— Widzę, jaka jestem. I wiesz powiem ci coś. Jesteś niczym, zwykły gówniarz, który wszystko od życia dostał. Na nic nie zapracował, a do tego ma strasznie ogromne ego. Jak będziesz w stanie dorosnąć mi do pięt to z tobą porozmawiam – oświadczyłam lodowatym tonem.

Wstałam z kanapy i skierowałam się do wyjścia, zostawiając za sobą zszokowane towarzystwo.

Co ja sobie myślałam tu przychodząc! Że mnie zaakceptują? Polubią? Głupia jestem, powinnam od razu przewidzieć taki obrót sprawy. Ale nie Meg jak zwykle wie lepiej. Gówno wiem. Właśnie miałam złapać za klamkę, kiedy drzwi zasłoniła mi Darcy.

— Aleś wyjechała Zaynowi.

— Daruj sobie Darcy. Nie mam ochoty na twoje dogryzanie.

— Źle mnie zrozumiałaś. Jestem szczęśliwa, że nareszcie ktoś mu wygarnął – oświadczyła, a mnie zatkało. Tego się po niej nie spodziewałam.

— Nie bujasz?

— Coś ty. Uratowałaś mi skórę, więc po co mam ci dogryzać?

— Fakt.

— Nie przejmuj się Zaynem, to głupek. Nie pozwól by zepsuł ci imprezę.

— Mam wrażenie, że nikt mnie tu nie chce.

— Ja cię chcę. A teraz chodź, koniec ze smutkiem. Czas się w końcu rozerwać – powiedziała i chwyciła mnie za rękę.

Tak samo, jak Harry, zaczęła mnie ciągnąć i przepychać się w tłumie. Tylko jej celem nie był stolik popularsów, a bar. Po dłuższej chwili dotarłyśmy do baru. Usiadłyśmy na krzesłach.

— Co podać? — zapytał się barman.

— Drinka i

— Whisky — powiedziałam.

Chłopak tylko skinął głową, a po chwili podał nam nasze zamówienia. Upiłyśmy z nich dość dużego łyka. Odstawiłyśmy szklanki, po czym zaczęłyśmy rozmowę na różne tematy.



Autorka: Mamy kolejny rozdział i nawet w terminie :)
Mam nadzieję, że spodobał się wam rozdział.
Po przeczytaniu waszych komentarzy przemyśleniu i namową kumpeli. Postanowiłam, że będzie druga część Princess Of Sex. Mam nadzieję, że ta wiadomość uszczęśliwia was tak samo, jak mnie ;)
Postaram się dodać rozdział w sobotę, a tymczasem zapraszam na Black Magic.
Całuski :)

Princess Of SexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz