Rozdział 34

9.8K 453 38
                                    

  - Podobasz się Harremu - powiedziała nagle Darcy.

Przez jej słowa wyplułam drinka do szklanki. Spojrzała się zaskoczona na dziewczynę.

- Co ty powiedziałaś?

- Oj, daj spokój. Od jakiegoś czasu wam się przyglądam i od razu widać, że na siebie lecicie - wyjaśniła.

Zatkało mnie. Nie przypuszczałam, że to tak wygląda. Tak po prawdzie to sama nie wiem, co między nami jest. Raz się kłócimy, a raz całujemy. Dla kogoś to niby nic, ale nie dla mnie.

- Na pewno nie.

- Meg, mówię ci, że tak - potwierdziła.

Westchnęłam cicho. Chyba będę musiała to wszystko przemyśleć. Darcy twierdzi, że mu się podobam, ale ja wcale tak nie uważam. Czy to nie głupie, kiedyś to ona nie dopuszczała mnie do niego. A teraz to ja nie dopuszczam do siebie myśli, że ja mu się podobam.

- Nie mówmy o tym - poprosiłam.

- Dobra - mruknęła.

Prosiłyśmy o kolejnego drinka, a potem o kolejnego. Po piątym drinku przestałam liczyć procenty, które w siebie wlałam. Pomimo uprzedzeń, Darcy okazała się być super laską. Gdzieś w połowie kolejnego drinka dziewczyna zawróciła się do mnie.

- Czemu wtedy nie zaśpiewałaś?

- Nie potrafię, poza tym nie lubię.

Muszę być ostrożna, pomimo tego, że w moim ciele płynie alkohol.

- Nie lubisz, a mimo wszystko tworzysz teksty dla Princess?

- Lubię pisać, ale nie koniecznie śpiewać.

- Jak poznałaś Princess?

- Znamy się od urodzenia. Jesteśmy z jednego dnia, a nasze mamy były przyjaciółkami - skłamałam.

Jeśli tak dalej pójdzie, to będę nadawała się na aktora. Kłamię jak z nut, a oni mi wierzą. Widać mam talent w tej dziedzinie.

- To wiesz gdzie chodzi do szkoły?!

- Z tego, co wiem chodziła do naszej. Ale od jakiegoś czasu uczy się tylko w domu - mruknęłam.

Cholera mogłam przewidzieć taką sytuację. Jaka ja czasami jestem głupia.

- No tak. Nie mogłaby normalnie chodzić po szkole - domyśliła się.

- Dokładnie - odparłam popijając drinka.

- Pewnie Harry już cię o to wypytał. Wybacz, ale po prostu mnie to ciekawi - powiedziała.

Nie mogę jej za to winić. Ludzie od zawsze są ciekawi Princess, a już szczególnie jej bliskiego otoczenia. Więc nie dziwię się Darcy.

- Spoko, nic się nie stało - zbagatelizowałam.

Darcy posłała mi uśmiech. Zamówiłyśmy jeszcze kilka set drinków.
Siedzę przy barze, śmiejąc się z głupich sucharów barmana. Darcy robi to samo. Byłyśmy zlane w beczkę. Nie powiem, po raz pierwszy w życiu jestem aż tak pijana. Serio! Widzę podwójnie, a w dodatku jestem teraz w stanie zrobić wszystko. Powiem wprost Harry miał rację, ta impreza dobrze mi zrobi. Może i jutro będę miała kaca, ale będę zadowolona. Gdzieś z radia dudniła piosenka, dopiero po chwili ją poznałam.

- Tony Igy - Its Lovely ( Diss Boyz Remix ) - powiedziałam zszokowana.

- Znasz to?

- Genialny bit. Chodź - krzyknęłam.

Złapałam dziewczynę za rękę, weszłyśmy na ladę barową. Zaczęłam poruszać biodrami w rytm piosenki, chwilę potem Darcy robiła to samo. Tańczyłyśmy nie zwracając uwagi na nikogo. Nawet nie zauważyłam jak obok nas na znalazło się dwóch chłopaków. Chwycili nas, a po chwili już tańczyli z nami. Zabawa była genialna. Kontem oka widziałam jak dookoła baru zaczyna się zbierać wiele ludzi, którzy piszczeli i krzyczeli do nas jakieś słowa. Jednak nic z tego nie rozumiałam.

POV.Harry

Blondynka siedząca koło mnie wdzięczyła się strasznie, jednak nie interesowało mnie to. Nadal jestem wściekły na Zayna, za jego niewyparzoną gębę. Nie rozumiem o, co mu chodzi, Meg to fajna dziewczyna. Taa szkoda, że wcześniej tego nie widziałeś, może wtedy nie zrobiłbyś tej głupoty. Pewno tak by było, ale jest jak jest i mimo wszystko mam zamiar doprowadzić to do końca.

- Harry, musisz to zobaczyć - krzyknął Ben, biegnąc do mnie. Westchnąłem cicho, przeprosiłem blondynkę i skierowałem się w stronę chłopaka.

- Co jest?

- Twoja mała zdobycz, wcale nie jest taka niewinna - odparł, a mnie zatkało.

Nie rozumiem, o co tu chodzi? On mówi o Meg, tego jestem pewien, ale nie rozumiem czemu.
Do moich uszu dobiegł szum i gwizd. Ben ciągnął mnie w sam środek tłumu, przepchaliśmy się na sam przód.

- Patrz - krzyknął.

Podniosłem głowę i doznałem szoku. Meg wraz z Darcy i jakimiś dwoma dupkami, tańczyły i to strasznie seksownie na blacie barowym. Nie wiedziałem, że Meg umie tak wywijać tym tyłeczkiem. Hmm, muszę przyznać, że ten widok jest jednym z najlepszych. Dziewczyna wymiatały. Serio?
Na bar weszło jeszcze dwóch mężczyzn, oni też zaczęli z nimi tańczyć. Jednak nie tak jak tamci, od razu było widać, że je obmacują. Zagotowało się we mnie. O nie nikt prócz mnie nie będzie tak dotykał Meg. Tylko ja mam do tego prawo, a nie pierwszy lepszy sukinsyn. Zezłoszczony na maksa wskoczyłem na ladę, złapałem wysokiego bruneta za frak i odciągnąłem od Meg.

- Co ty kurwa robisz! - krzyknął oburzony.

- Nikt nie będzie przy mnie obmacywał mojej dziewczyny - krzyknąłem mu prosto w twarz.

Chłopak spojrzał się na mnie ze złością, ale szybko ona ustała. A na jej miejscu pojawił się strach.

- Jezu, Harry Styles. Sorry stary wybacz - powiedział.

Zeskoczył z lady i zniknął w tłumie. Odwróciłem się w stronę dziewczyny, była w szoku. Nie czekając aż ktoś mi ją porwie, złapałem ją za rękę i ściągnąłem z lady. Przepychałem się przez tłum, mocno ściskając za rękę Meg. Dziewczyna, co jakiś czas wybuchała niekontrolowanym śmiechem. Boże ile ta dziewczyna w siebie wlała? Spojrzałem się na nią przez ramię, dziewczyna kiwała się, a na jej twarzy błądził szeroki uśmiech. Chyba o wiele za dużo wypiła. Puść babę na chwilę z oka, a najebie się lepiej niż facet. I weź tu je zrozum.

Skierowałem się do wyjścia, z mocnym postanowieniem odstawienia jej do domu. Nie mogę dopuścić by tu została, jeszcze nie daj boże, ktoś ją wykorzysta.

- Gdzie idziemy? - spytała się nagle.

- Do domu - odparłem.

- Nie - krzyknęła i zaczęła się wyrywać.

Nic to jednak nie dało, mój uścisk był dla niej za silny. Nie chcąc by ludzie widzieli tę scenę, szybko wyprowadziłem ją z domu.

- Czemu mi to robisz! - krzyknęła, gdy byliśmy na zewnątrz.

- Meg jesteś pijana, a do tego jakiś facet się do ciebie dobiera. Proszę cię chyba czas wracać do domu - odparłem spokojnie.

- A, co jeśli nie chcę?

- I tak cię zaciągnę. To twój wybór - powiedziałem.

Z jej ust wyszło, kilka przekleństw, jednak dziewczyna posłusznie poszła w stronę mojego auta.
Uśmiechnąłem się, po czym poszedłem za nią. Wsiedliśmy do auta, a ja skierowałem się w stronę domu dziewczyny. W czasie drogi dziewczyna zasnęła. Gdy zaparkowałem pod jej domem, spojrzałem się na dziewczynę. Nie miałem serca jej budzić, więc wziąłem ją na ręce i podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem, do domu wpuścił mnie lokaj. Podziękowałem i skierowałem się do pokoju dziewczyny. Położyłem ją na łóżku i przykryłem. Patrzyłem się na nią jeszcze przez chwilę, po czym złożyłem na jej czole pocałunek.

- Kocham cię - powiedziałem i zamknąłem drzwi do pokoju dziewczyny.



Autorka: Witam was skarby ;)
Mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Postaram się w środę bądź w czwartek dodać rozdział.
Przesyłam całuski :)

Princess Of SexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz