Rozdział 16

12.5K 503 7
                                    

  - Meg - powiedział patrząc mi się prosto w oczy.

- Harry proszę nie mów nic - odparłam.

Nie chciałam z nim o tym rozmawiać, szczególnie że ciągle mam w uszach to, co mi powiedział.

- Nie Meg, musimy o tym porozmawiać - Nie nie nie. Ja nie chcę o tym rozmawiać.

- Nie ja nie chcę - powiedziałam.

Próbowałam się mu wyplątać, ale nie pozwolił mi na to.

- Meg musimy - powiedział trzymając mnie mocno.

- A o czym chcesz gadać. Całujesz mnie, potem wychodzisz i tak w kółko. Mam tego dość. Nie możesz mnie zostawić! - krzyknęłam.

Zaskoczony odsunął się ode mnie. Widocznie nie spodziewał się po mnie takiej reakcji.

- A ty myślisz, że jesteś święta. Ja tej sytuacji w aucie nie zainicjowałem - warknął.

- Musiałam to zrobić. Potrzebowałam upustu emocji. Jasne? - wydarłam się na niego.

Wstałam z łóżka, przeszłam kilka razy długość pokoju. Musiałam się uspokoić, a wiedziałam, że tylko w ten sposób dam radę.

- Muszę się uspokoić - wstał z łóżka.

Był tak samo, jak ja zdenerwowany.

- Przyznaj się. Robisz to, bo masz jakiś ukryty zamiar - krzyknęłam.

Lekko waląc ręką w jego klatkę.

- Meg, kurwa przestań robić z igły widły - powiedział puszczając mi oczko.

Rozwalił mnie tym. Co on sobie wyobraża.

- Zostaw mnie w spokoju - powiedziałam stanowczo.

Chłopak chwycił mnie za nadgarstek, przyciągając do siebie. Próbowałam mu się wyplątać, ale nie chciał mnie wypuścić.

- Nie potrafię - powiedział.

Odsunął pasemko moich włosów z twarzy. Zarumieniłam się.

Co ten chłopak ze mną wyrabia? Powinnam go nienawidzić, zniszczyć, a tymczasem zaczynam go lubić.

- To się naucz - odepchnęłam go od siebie.

- Nie chcę - przysunął się do mnie.

- Dopóki nie wyzdrowieje, możesz za mną chodzić, ale potem masz mnie zostawić - powiedziałam.

- Nie dam ci spokoju.

- W takim razie będzie z tobą źle - zagroziłam.

- Mów sobie, co chcesz, ale i tak się zakochasz - odparł.

Posłał mi całusa, po czym wyszedł z pokoju. Westchnęłam ciężko. Ten chłopak naprawdę ma coś z głową albo seks wypalił mu wszystkie szare komórki w mózgu. Podeszłam do szafki, zabrałam tacę. Z niechęcią zjadłam "śniadanie". Ubrałam się i zeszłam do salonu. Odetchnęłam z ulgą, kiedy nie zobaczyłam w salonie Harrego. Usiadłam na jednej z kanap, włączyłam telewizor. Przełączałam kanał za kanałem, totalnie nic ciekawego nie leci w tej telewizji. Położyłam się na kanapie, przykryłam kocem i patrzyłam się na jakiś głupi film.

- Nudzi ci się? - podniosłam głowę i zobaczyłam Wikesę.

- Tak - westchnęłam.

Chłopak podszedł do kanapy i usiadł na niej.

- On wie?

- Nie - odpowiedziałam.

Wiedziałam, że chodzi mu o Princess.

- Jeśli tak dalej pójdzie, to on w końcu się dowie - powiedział.

- Wiem. Nie jest mi to na rękę. Szczególnie że ty i Fil wicie o wszystkim - wyznałam.

Skinął głową. Oni wiedzą nawet o tym zakładzie.

- Co chcesz z tym zrobić?

- Na razie nic. A potem zobaczy się - powiedziałam zrezygnowana.

- Powodzenia - powiedział i pocałował mnie w czoło.

- Dzięki - odparłam, uśmiechając się.

- Wik - usłyszałam głos Rity.

Aha, teraz to będzie.

- Już idę - krzyknął. Posłał mi uśmiech, po czym zniknął mi z oczu. Powróciłam do oglądania telewizora.

- I ty mi wmawiasz, że on nie jest twoim chłopakiem - usłyszałam za sobą głos Harrego.

Niechętnie spojrzałam się na chłopaka.

- Nie jest. Nie wtrącaj się - warknęłam.

- Oj, przestań - usiadł dokładnie w tym samym miejscu, co Wik.

- Czemu mam przestać?

- Dla mojej przyjemności - odparł.

Pokręciłam z dezaprobatą głową, zakryłam się bardziej kocem i obróciłam na brzuch.

- Jesteś niemożliwa - powiedział mi do ucha.

Pisnęłam zaskoczona, obróciłam się na plecy. Powodując tym samym, że Harry wylądował na mnie. Chyba źle się zaparł, skoro na mnie wylądował.

- Mógłbyś ze mnie zejść? - spytałam się.

Zaczerwieniłam się. Chłopak spojrzał mi się prosto w oczy. Poczułam jak przez moje ciało przechodzi prąd, a chwilę potem moje nozdrza odebrały zapach jego perfum. To była wybuchowa mieszanka, która strasznie mnie odurzała. Zaciągnęłam się mocno, by czuć lepiej jego zapach.

- Meg - powiedział niższym i zachrypniętym głosem.

Spojrzałam się na jego usta. Wiedział, że strasznie mnie one ciekawią, bo przysunął je bliżej moich. Momentalnie mój oddech stał się płytszy, a w dole brzucha poczułam łaskotanie.

- Tak?! - powiedziałam.

- Pragnę cię - powiedział.

Jego usta momentalnie zaczęły miażdżyć moje. Otworzyłam je wpuszczając go do środka. Najpierw pieścił moje podniebienie, jednak szybko z tego zrezygnował. Odnalazł mój język i połączył je w wielkiej bitwie. Był to zaborczy pocałunek, który strasznie mnie podniecał. Jęknęłam cicho. Na, co Harry się zaśmiał. Nie przestając mnie całować, włożył rękę pod moją koszulkę i dotknął mojego brzucha. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz.

- Jesteś moja - wychapał.

Zaczął napierać swoim twardym wybrzuszeniem, na moją intymność. Zachłysnęłam się powietrzem, widząc to Harry znowu wpił się w moje wargi. Jednak nie na długo, ponieważ przerwał nam to jego telefon. Jęknęłam zawiedziona, kiedy zszedł ze mnie.

- Czego? - warknął do telefonu.

Słysząc ten głos, momentalnie powróciłam do rzeczywistości. Kurwa, co ty robisz Meg. Opanuj się! Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Nalałam sobie wody do kubka, ruszyłam w stronę pokoju.

- Meg!!

- Czego chcesz? - warknęłam.

Obróciłam się w jego kierunku.

- Nie bądź taka. Wiem, że ci się podobało - powiedział podchodząc do mnie.

- Tak podobało mi się, ale to nie oznacza, że możesz się na mnie rzucać - odparłam i skierowałam się do swojego pokoju.

Zamknęłam drzwi, rzuciłam się na łóżko. Nie mogę uwierzyć w to, co przed chwilą się stało. Jak ja mogłam pozwolić sobie, na coś takiego? Zachowałam się jak dziwka, która rzuca się na pierwszego lepszego faceta. Co on ze mną robi? Jak on to robi? I czemu? Nie rozumiem go, najpierw mówi, że mnie nie lubi, a teraz, że pragnie mnie. On jest dla mnie wielką zagadką.

- Meg, wpuść mnie proszę - powiedział Harry.

Odsunęłam się od drzwi. Otworzył je i usiadł obok mnie. Patrzyliśmy na siebie w ciszy.

- Zależy mi na tobie - wyznał.

- Przecież mnie nie lubisz, od kiedy sięgam pamięcią - przypomniałam mu.

- Nie lubię cię to fakt, ale nie wiem czemu nie potrafię zostawić cię w spokoju - powiedział.

- To się dowiedz - westchnęłam.

- Postaram się, ale nie daję gwarancji - odparł.

Wstałam z podłogi, chłopak zrobił to samo.

- To, co piszemy razem ten tekst? - spytał się.

Zaskoczona spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się i skinęłam głową. Wzięłam laptopa z szafki i usiadłam na łóżku. Chwile potem Harry zrobił to samo. Otworzyłam program i zaczęła się burza mózgów.



Autorka: Hej hej. Mamy kolejny rozdział. Jak wam się podoba? Czy was też ta pogoda dobija? Chciałabym słońce, a wy?

Do zobaczenia w niedzielę <3  

Princess Of SexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz